Jak jeździć w grupie
- rommi
- ostry klepacz
- Posty: 2358
- Rejestracja: śr 30 lis 2005, 16:34
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Józefosław k/Piaseczna
- Kontakt:
Jak jeździć w grupie
Znalazłem na innym forum link - może nie wszyscy widzieli.
Do stosowania podczas następnych spotkań VFR OCP.
http://www.sunsethog.com/groupRiding.html
Do stosowania podczas następnych spotkań VFR OCP.
http://www.sunsethog.com/groupRiding.html
-
- klepacz
- Posty: 901
- Rejestracja: ndz 19 mar 2006, 22:14
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Bartoszyce
- Kontakt:
- ppamula
- stary wyjadacz
- Posty: 3540
- Rejestracja: czw 20 lip 2006, 08:12
- Imię: Piotr
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
To bardzo fajny i efektywny sposób jazdy. Stosowaliśmy go jak jechaliśmy w grupie (17 moto) z Warszawy do Lublina na tor. Naprawdę się sprawdza. Uważam że wszyscy forumowicze powinni przeanalizować te taktyki.
Jeszcze musimy znaleźć porady na temat samodzielnej jazdy na zakrętach typu S i S1.
Jak koś znalazł taki artykuł to prosże o publikację.
szerokości.
Jeszcze musimy znaleźć porady na temat samodzielnej jazdy na zakrętach typu S i S1.
Jak koś znalazł taki artykuł to prosże o publikację.
szerokości.
- ppamula
- stary wyjadacz
- Posty: 3540
- Rejestracja: czw 20 lip 2006, 08:12
- Imię: Piotr
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Technika z punktu 6 jest do zastosowań na wielopasmowych, jednokierunkowych jezdniach. Może się ją rzadko stosuje w polsce ale zagranizą warto bo tam policjanci grupę moto traktują jako konwój. A tu tylny pilot zabezpiecza przed rozerwaniem konwoju. W polsce ze wzlędu na koleiny prawego pasa w zasadzie na szybkich trasach nie zjeżdżamy z lewego.
Bo nie ma szybszego chyba że inny moto.
Bo nie ma szybszego chyba że inny moto.
- Fabiq
- klepacz
- Posty: 1371
- Rejestracja: sob 16 wrz 2006, 22:33
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
czesc
w 2004 roku jadac w grupie mialem wypadek, jeden z przodu ostro zahamowal i 7 motocykli wpadlo na niego, pomimo zachowania wg wskazan i tak sie wszyscy porozbijali. dlatego nie lubie jezdzic w grupie, chyba ze z moimi stalymi kompanami gdzie kazdy zna kazdy ruch kolegi >> film krecilem przed samym wypadkiem, wypadek sie nie nagral bo tasme wciagnelo chwile przed >> http://fabiq.wrzuta.pl/film/5b5E2XZJ5I/ ... m_w_grupie
w 2004 roku jadac w grupie mialem wypadek, jeden z przodu ostro zahamowal i 7 motocykli wpadlo na niego, pomimo zachowania wg wskazan i tak sie wszyscy porozbijali. dlatego nie lubie jezdzic w grupie, chyba ze z moimi stalymi kompanami gdzie kazdy zna kazdy ruch kolegi >> film krecilem przed samym wypadkiem, wypadek sie nie nagral bo tasme wciagnelo chwile przed >> http://fabiq.wrzuta.pl/film/5b5E2XZJ5I/ ... m_w_grupie
potrzeba cos?! dzwon 509 870 769
- wasyl
- stary wyjadacz
- Posty: 3148
- Rejestracja: pn 12 lut 2007, 21:19
- Imię: Daniel
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Sposób na jazdę super.
Często w grupach nie zgranych zauważa się wyprzedzanie,pałowanko itd.
Lubię jeździć z Ownersami -preferuję bezpieczną jazdę.
Nie lubię gdy ktoś na siłę próbuje zmieni swoje miejsce w szyku.
Jeżdżąc z Wami czuję się dość pewnie.
Często w grupach nie zgranych zauważa się wyprzedzanie,pałowanko itd.
Lubię jeździć z Ownersami -preferuję bezpieczną jazdę.
Nie lubię gdy ktoś na siłę próbuje zmieni swoje miejsce w szyku.
Jeżdżąc z Wami czuję się dość pewnie.
Jestem skromnym człowiekiem-a o swojej skromności mogę godzinami napierd.....
Nigdy nie jeździj szybciej, niż potrafi latać Twój anioł stróż !!!
Nigdy nie jeździj szybciej, niż potrafi latać Twój anioł stróż !!!
- Krajan
- klepacz
- Posty: 1273
- Rejestracja: ndz 04 cze 2006, 22:59
- Imię: Paweł
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Tarnobrzeg
- Kontakt:
tak właśnie. Kilka razy zdarzyło się że ktoś z grupy nagle wyskakuje zza pleców i goni nie wiadomo po co a potem czeka na przystanku. Też nie lubie takich wyskoków, bo jedziesz sobie jakimś rytmem a tu niespodziewanie koło lusterka ktoś "śmignie". W Tbg mamy raczej zgraną grupę i trzymamy się swojego miejsca w szyku, przy wyprzedzaniu pilnujemy by każdy po kolei spokojnie wyprzedzał i zwalniamy grupę by wszyscy sprawnie wykonali manewr i nie gonili reszty pałując po 200km/h.. Grunt to zgrana paczka.wasyl pisze:Często w grupach nie zgranych zauważa się wyprzedzanie,pałowanko itd.
- C_L_K
- ostry klepacz
- Posty: 2010
- Rejestracja: wt 16 paź 2007, 16:07
- Imię: Rafał
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kosewko
Odnoszę (jak się okazuje nie tylko ja ) takie nieodparte wrażenie, że pora najwyższa odświeżyć temat. O ile przelot w 3-5 (kilka) motocykli jeszcze jakoś udaje się ogarnąć, to już grupa kilkunastu sztuk rozłącza się i gubi się na pierwszym rondzie Wiadomo, że aby wszystko fajnie wychodziło trzeba się "zjeździć" a na to potrzeba czasu. Nowi (do których oczywiście również siebie zaliczam) powinni wykuć na blachę kilka najważniejszych zasad, a i starym wyjadaczom pewnie przyda się trochę świeżości
"By żyło (i jeździło) się lepiej..." proponuję wypunktowanie najważniejszych zasad. Oczywiście podstawa to:
1. Przed wyjazdem ustalamy kto prowadzi i kto zamyka i zakładaną predkość przelotową
2. Prowadzący nakreśla (tak żeby wszyscy mogli usłyszeć) przebieg trasy po charakterystycznych punktach do miejsca planowanego nast. postoju. (oczywiście słuchają kierownicy, bo plecakom to i tak wszystko jedno)
3. Po zapakowaniu swoich czterech liter na koń ustawiamy się chociaż w jako-takim szyku i Prowadzący rusza dopiero na wyraźny znak Zamykającego. (np. podwójny klakson, bo raz to każdemu się może trąbnąć)
4. Po ruszeniu ustawiamy się w szyk (zygzak) i od tej pory każdy pilnuje DWÓCH najbliższych sąsiadów. Tego przed nim i tego za nim.
5. W przypadku zaniknięcia w lusterku tego "za nim" kierownik postępuje zgodnie z animacją, którą zapodał rommi, tzn. przy najbliższym rondzie, krzyżówce, rozjeździe zmianie kierunku jazdy zjeżdża do boku i czeka na resztę.
6. W czasie jazdy, jeśli ktoś nie wytrzyma ciśnienia i nagle stwierdzi, że musi..., albo ktoś z grupy się odłączy to grupa się nie przetasowuje tak, że ten z lewej zjeżdża na prawo, z prawej na lewo itd. tylko po prostu kolumna, z której ktoś się wykruszył podjeżdża do przodu zajmując lukę po wykruszonym i stronę pasa zmienia tylko Zamykający. Kiedy ten co nie wytrzymał poleci już pińcet i ochłonie, wraca na swoje miejsce, a kolumna sie cofa na z góry upatrzone pozycje (sprzed przetasowania).
7. Jeśli okazuje się w czasie jazdy, że zakładana prędkość wymknęła się nieco spod kontroli i ktoś nie czuje się "na siłach" to reszta "za" próbuje się powstrzymać od wyprzedzania a ci "przed" po kapnięciu się, że w lusterku juz nie widać reszty ściągają cugle i przypominają sobie JAKA BYŁA UMOWA Chyba, że każdy nadąża i nikt nie zostaje w tyle, wtedy w tyle zostaje UMOWA
Jakie jeszcze dokładamy (jeśli wogóle to ma sens) podpunkty? Co o tym myślicie?
[ Dodano: 2008-05-18, 21:11 ]
Czyżby nikt nie miał nic do powiedzenia w tym temacie? Szkoda Tylko czemu po fakcie pojawiają się teksty, że nie umiemy jeździć w grupie? I czemu z 12-15 motocykli na miejsce razem docierają 3???
"By żyło (i jeździło) się lepiej..." proponuję wypunktowanie najważniejszych zasad. Oczywiście podstawa to:
a dalej:rommi pisze:http://www.sunsethog.com/groupRiding.html
1. Przed wyjazdem ustalamy kto prowadzi i kto zamyka i zakładaną predkość przelotową
2. Prowadzący nakreśla (tak żeby wszyscy mogli usłyszeć) przebieg trasy po charakterystycznych punktach do miejsca planowanego nast. postoju. (oczywiście słuchają kierownicy, bo plecakom to i tak wszystko jedno)
3. Po zapakowaniu swoich czterech liter na koń ustawiamy się chociaż w jako-takim szyku i Prowadzący rusza dopiero na wyraźny znak Zamykającego. (np. podwójny klakson, bo raz to każdemu się może trąbnąć)
4. Po ruszeniu ustawiamy się w szyk (zygzak) i od tej pory każdy pilnuje DWÓCH najbliższych sąsiadów. Tego przed nim i tego za nim.
5. W przypadku zaniknięcia w lusterku tego "za nim" kierownik postępuje zgodnie z animacją, którą zapodał rommi, tzn. przy najbliższym rondzie, krzyżówce, rozjeździe zmianie kierunku jazdy zjeżdża do boku i czeka na resztę.
6. W czasie jazdy, jeśli ktoś nie wytrzyma ciśnienia i nagle stwierdzi, że musi..., albo ktoś z grupy się odłączy to grupa się nie przetasowuje tak, że ten z lewej zjeżdża na prawo, z prawej na lewo itd. tylko po prostu kolumna, z której ktoś się wykruszył podjeżdża do przodu zajmując lukę po wykruszonym i stronę pasa zmienia tylko Zamykający. Kiedy ten co nie wytrzymał poleci już pińcet i ochłonie, wraca na swoje miejsce, a kolumna sie cofa na z góry upatrzone pozycje (sprzed przetasowania).
7. Jeśli okazuje się w czasie jazdy, że zakładana prędkość wymknęła się nieco spod kontroli i ktoś nie czuje się "na siłach" to reszta "za" próbuje się powstrzymać od wyprzedzania a ci "przed" po kapnięciu się, że w lusterku juz nie widać reszty ściągają cugle i przypominają sobie JAKA BYŁA UMOWA Chyba, że każdy nadąża i nikt nie zostaje w tyle, wtedy w tyle zostaje UMOWA
Jakie jeszcze dokładamy (jeśli wogóle to ma sens) podpunkty? Co o tym myślicie?
[ Dodano: 2008-05-18, 21:11 ]
Czyżby nikt nie miał nic do powiedzenia w tym temacie? Szkoda Tylko czemu po fakcie pojawiają się teksty, że nie umiemy jeździć w grupie? I czemu z 12-15 motocykli na miejsce razem docierają 3???
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości