tak myslisz??Piotras pisze:Wątpie, żeby był ktoś na tyle odważnyrobsonic pisze:Najlepiej będzie jak ktoś da Ci się bryknąć VFR-ką...![]()


tak myslisz??Piotras pisze:Wątpie, żeby był ktoś na tyle odważnyrobsonic pisze:Najlepiej będzie jak ktoś da Ci się bryknąć VFR-ką...![]()
mnie Bawi Macieju to co Ty (może poza tą małą częścią z którą sie zgodze) piszesz. Jasne jest, że ważne jest doświadczenie na drodze, ale odnoszę wrażenie że uważasz sie za osobe, która wie wszystko, wszystkiego doświadczyła, i wogóle wie najlepiej. Wiem, że może denerwować Cie bardzio to, że jako 23 latek wyrażam jasno i zdecydowanie swoje poglądy, i próbujesz podwarzyć tym samym moją wiarygodność.Mam nadzieję kruhy że część owsnerów jasno już się wyraziła , bawi mnie twoje pytanie odnośnie dziecka i zakupu motocykla dla niego.
kruhy pisze:mnie Bawi Macieju to co Ty (może poza tą małą częścią z którą sie zgodze) piszesz. Jasne jest, że ważne jest doświadczenie na drodze, ale odnoszę wrażenie że uważasz sie za osobe, która wie wszystko, wszystkiego doświadczyła, i wogóle wie najlepiej. Wiem, że może denerwować Cie bardzio to, że jako 23 latek wyrażam jasno i zdecydowanie swoje poglądy, i próbujesz podwarzyć tym samym moją wiarygodność.Mam nadzieję kruhy że część owsnerów jasno już się wyraziła , bawi mnie twoje pytanie odnośnie dziecka i zakupu motocykla dla niego.
Nie wydaje mi sie że jestem za młody na to, żeby umieć rozpoznawać poprzez rozmowę z jakim człowiekiem mam do czynienia. To nie zależy od wieku, ale od obycia z ludźmi Macieju.
Nie podważam Twoich, zapewne dużych umiejętności i doświadczenia, prawdopodobnie przerastającego znacznie moje. Nie zgadzam się tylko z Twoją generalizacją. Bo nie masz racji traktując wszystkich młodych kierowców z jednej perspektywy. Poza tym, kierowca z 5 letnim stażem bardzo często nie jest niedoświadczony. Mało tego, może być i często tak jest, ze jest bardziej doświadczony od kierowców "jezdzących" po drogach od wielu lat i majacych 50tka na karku.
To jest jedna rzecz tylko, jaka mnie w tej dyskusji irytuje.
Ciesze sie, że udało nam sie sprowokować dyskusje i każdy wyraził w niej swoje zdanie.
Maćku, pisałeś że zx6r był twoim pierwszym motocyklem, że nie było problemu w takim kontekście jak by to było dobre moto na pierwsze, a potem piszesz coś w stylu że rzędówka jest dużo bardziej niebezpieczna i byś ją odradzasz, więc jak to jest??
Chodzi mi tutaj o przypadkowe osoby, mogące czytać ten temat, i zastanawiające się nad kupnem moto, które widząc twój post mogły sie na to zdecydować.
Pozdrawiam
hehe, mnie też by "troche" zaskoczył. Moge to skomentować tylko tak:Znam dziewczynę która dostała prezent od rodziców i powiem ci że ten akurat wybór trochę mnie zaskoczył , kompletnie 0 doświadczenia i 1 motocykl R1 , jeśli chcesz poruszać temat doradzania i powagi to co o tym myślisz ?
Powiem tak : nie powinien się tym obarczać , no chyba że wiedział iż syn jest narwany to zmienia postać rzeczy.kruhy pisze:hehe, mnie też by "troche" zaskoczył. Moge to skomentować tylko tak:Znam dziewczynę która dostała prezent od rodziców i powiem ci że ten akurat wybór trochę mnie zaskoczył , kompletnie 0 doświadczenia i 1 motocykl R1 , jeśli chcesz poruszać temat doradzania i powagi to co o tym myślisz ?
Dobry znajomy mojego wujka, kupił jakieś 2 lata temu synowi jako prezent po zdaniu na prawko 600tke, nie wiem dokładnie co to był za motocykl, napewno plastik. I od 2 lat bez tygodnia pluje sobie w brode i częściej niż wcześniej odwiedza cmętarz.
I dlatego właśnie moim zdaniem, i tego zdania nie zmienie, osoba, dopiero co po zdaniu egzaminu, powinna pojeździć po drogach czymś mniejszym, mniej zrywnym i wolniejszym., i nabrać jakiegoś przynajmniej podstawowego obycia, bo sam kurs prawie nic nie daje.
A to, że nie ma znaczenia na czym sie zabijesz może i jest prawdą, ale nie jest prawdą na czym jedziesz, bo np. to jak szybko przyspieszasz może mieć wpływ na to, czy kierowca wyjeżdżający 100m dalej z podporządkowanej zagrodzi Ci droge czy zdąży odjechać bezpiecznie.
Powiem tak, nawet najbardziej spokojny chłopak, pod wpływem emocji, namowy kumpli czy chęci zaimponowania dziewczynie może przegiąć za bardzo, a o to na np VFR nie trudno, wiec ciężko to przewidzieć. Ja na miejscu tego ojca, mimo że nie mam potomstwa, bo jeszcze za młody jestemMaciej pisze:Powiem tak : nie powinien się tym obarczać , no chyba że wiedział iż syn jest narwany to zmienia postać rzeczy.
Ok Maćku, zgadzam się po części. Ale skoro motocyklistą i w ogóle kierowcą jesteś od lat to napewno wiesz, że żeby przeżyć jadąc motocyklem, trzeba brać pod uwagę to, że ktoś Ci może tak wyjechać. I przyczyną może nie być wcale jakiś narwany nastolatek czy zapatrzony tylko przed siebie staruszek. Motocykl to nie samochód, nie jest tak widoczny na drodze, poza tym zwykle porusza sie szybciej, niz samochody, co może spowodować, że nawet doświadczony 15 letni kierowca nie zobaczy cie jak mu sie najpierw schowasz za tylny słupek boczny a potem w martwej strefie. I jak sie tak teraz zastanawiam, to ograniczenie do 50 w mieście i 90 poza wcale nie jest takie głupie(pomija kuriozalne przypadki gdzie 50 obowiązuje np w Rzeszowie na Krakowiskiej, bo to jakies nieporozumienie). Dlaczego? taka prędkość pozwala Ci do minimum zminimalizować ryzyko śmierci na drodze przez zajeżdżających drogę kierowców. Motocyklista, który jedzie szybciej w miejscach gdzie nie powinien jest sam sobie winien, bo nie wziął pod uwagę warunków panujących w Polsce.Maciej pisze:Nie mniej tak jak już pisałem wcześniej jeśli miałbym do tego tak podchodzić to żaden mój dzieciak nie wsiadł by na motocykl i nie dlatego że maszyna i że moc itd itd ale właśnie dlatego że kierowcy zajeżdżają drogę.
Oczywiście oba czynniki są istotne ale z mojego punktu widzenia i po tym co sam doświadczyłem to kierowcy auto osobowych są większym zagrożeniem od samego motocykla.__
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości