-posmigali my z Wasylem co by nie zapomniał jak to sie siedzi na kanapce i 2 koła poniżej.
-NIe wziąłem portfela i jak tankowaliśmy 90km od domu to się mądry mors zorientował że to co wziął za portfel to był GPS

dobrze że Wasyl miał platynową kartę od wdzięcznego klienta co go wieźliśmy na kolacje do misia i Wasylowi podarował bo go polubił to było jak się wypłacić a nie dawać z buta 90km.
-Uciekliśmy kostusze spod kosy, dobrze że się obaj schyliliśmy bo by było...
-A jak odstawiłem Wasyla to wracając samochód na lewoskręcie zrobił dokładnie to samo co Wasylowi 3 tygodnie temu. MIałem tylko więcej szczęścia.
-A jak dojechałem pod dom na ostatniej kropli paliwa, poszedłem po portfel i wróciłem to moja piękna odmówiła współpracy - powiedział, ze o suchym pysku jeździć nie będzie
SAME POZYTYWY!!! (i parę pierdołowatych przygód starego pierdoły)
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS