
W zeszly piatek przeoralem row motocyklem

SADO jako jedyny zatrzymal sie i zaoferowal pomoc... W sumie mial wolny dzien, w sumie nie musial, a zostal ze mna az do momentu az podjechala laweta... pomogl wrzucic moto na lawete, razem wyciagalismy Cebre z rowu...
Dziekuje Ci Kolego za pomoc


P.S.
I tak jak obiecalem... ja Cie jeszcze znajde

