 chciałbym przypomnieć lub poinformować, że 28 listopada 1627 roku miała miejsce bitwa morska pomiędzy flotą polską i szwedzką.
 chciałbym przypomnieć lub poinformować, że 28 listopada 1627 roku miała miejsce bitwa morska pomiędzy flotą polską i szwedzką.Bitwa ta znana jest jako Bitwa pod Oliwą - była to pierwsza wielka i chyba największa morska wiktoria Polskiej Marynarki Wojennej w całej naszej historii.
 
 Co prawda nasza flota była liczniejsza: 10 okrętów polskich przeciwko 6 szwedzkim, 179 dział polskich na 140 szwedzkich, ale Szwedzi byli jednak bardziej doświadczeni na morzu - nasza flota była młoda i dość nieostrzelana.
Szwedzi wystawili 5 galeonów na 4 polskie. Co prawda wypornością największe polskie były wypornościowo większe niż szwedzkie:
- Święty Jerzy (Sankt Georg) - galeon, 31 dział, 400 t
- Król Dawid (König David) - galeon, 31 dział, 400 t
Szwedzi:
- Tigern - galeon, 22 działa, 320 t
- Solen - galeon, 38 dział, 300 t
ale salwa burtowa z Solena była zdecydowanie silniejsza od salwy z każdego polskiego okrętu.
Flotą polską dowodził (w zastępstwie niedysponowanego admirała Wilhelma Appelmana) kolektyw
 pod przewodem admirała Arenda Dickmanna - uhonorowanego ulicą w Gdańsku
 pod przewodem admirała Arenda Dickmanna - uhonorowanego ulicą w Gdańsku   )
 ) Bitwa tak ogólnie to były dwa osobne starcia - admiralskiego "Tigerna" z polskim okrętem admiralskim "Rycerzem Świętym Jerzym" i "Wodnika" z najwiekszym szwedzkim "Solenem".
Po obowiązkowej wymianie salw Polacy zdając sobie sprawę z potegi szzwedzkiej artylerii ruszuli do abordażu (pewnie chcieli wykorzystać kartki na gwałt
 )
 )"Panna Wodna", ostrzelała "Tigerna" od rufy
 (nie wierz nigdy kobiecie - szczególnie gdy panna
 (nie wierz nigdy kobiecie - szczególnie gdy panna   ). Po zaciętej walce "Tigern" został zdobyty przez żołnierzy polskich -
 ). Po zaciętej walce "Tigern" został zdobyty przez żołnierzy polskich -   .
 . Z "Solenem" było dużo trudniej i może nie byłoby z Wodnikiem zbyt wesoło gdyby nie pomoc niewielkiego okrętu "Biały Lew" (szkoda, ze nie "mors" ). Gdy już nasi wdarli się na pokład szwedzkiego okrętu sprawa była przesądzona - wysiekliby Szwedów do nogi ale szwedzki szyper widząc porażkę uciekł do prochowni i ją podpalił. Większa część POlaków i część Szwedów salwowała sie ucieczką na pokład Wodnika. Kto nie zdążył zginął w potężnej eksplozji amunicji, która rozerwała szwedzki galeon na strzępy (oryginalny film z tego zdarzenia jest na youtube: www.youtube.com/solen-explosion-oliva-1627 ).
Reszta floty szwedzkiej widząc co się dzieje narobiła w pludry i dała klasycznego dyla
 
 a Polacy odholowali zdobytego "Tigerna" do twierdzy w Wisłoujściu - (współcześnie jedynego takiego zabytku w Europie - polecam
http://www.mhmg.gda.pl/index.php?oddzial=7
Podsumowanie:
od przypadkowej salwy z "Pelikana" już po zakończeniu bitwy ginie admirał Arend Dickmann,
Szwedzki wiceadmirał Nils Stiernsköld zmarł wkrótce wskutek odniesionych ran - ( miał tylko podstawowe ubezpieczenie w NFZ i lekarz ostatniego kontaktu nie zdążył na czas
 )
 ) Obaj admirałowie zostali pochowani z najwyższymi honorami w Bazylice Mariackiej - (największa W Europie Bazylika zbudowana z cegieł - gorąco polecam )
Bitwa nie miała większego znaczenia militarnego - chociaż na pewien czas odblokowała port w Gdańsku, ale pokazała Polakom, ze niezwyciężonych dotąd na morzu Szwedów można pobić i została skutecznie wykorzystana propagandowo na dworach europejskich. Ukuto chłyt reklamowy, ze "28 listopada nad Gdańskiem Słońce zaszło w południe" - Solen to po szwedzku - Słońce
 (Kolczyk - potwierdzi)
  (Kolczyk - potwierdzi)jedziemy do Szwecji ( i Dunii) więc może kawałek wspólnej historii przyda się, aby zrozumieć czemu mors pierze po pysku każdego napotkanego Szweda, który nie odda mu dobrowolnie klluczyków od volvo czy Saaba
 , a Szwedki (co ładniejsze) traktuje... hmmm nawet bez kartek...
 , a Szwedki (co ładniejsze) traktuje... hmmm nawet bez kartek...   
 sami doceńcie czy to jest OffTopLEss






 zostaw tylko trochę zabytków bo ja ruszam w połowie czerwca
 zostaw tylko trochę zabytków bo ja ruszam w połowie czerwca  








