
Bitwa ta znana jest jako Bitwa pod Oliwą - była to pierwsza wielka i chyba największa morska wiktoria Polskiej Marynarki Wojennej w całej naszej historii.

Co prawda nasza flota była liczniejsza: 10 okrętów polskich przeciwko 6 szwedzkim, 179 dział polskich na 140 szwedzkich, ale Szwedzi byli jednak bardziej doświadczeni na morzu - nasza flota była młoda i dość nieostrzelana.
Szwedzi wystawili 5 galeonów na 4 polskie. Co prawda wypornością największe polskie były wypornościowo większe niż szwedzkie:
- Święty Jerzy (Sankt Georg) - galeon, 31 dział, 400 t
- Król Dawid (König David) - galeon, 31 dział, 400 t
Szwedzi:
- Tigern - galeon, 22 działa, 320 t
- Solen - galeon, 38 dział, 300 t
ale salwa burtowa z Solena była zdecydowanie silniejsza od salwy z każdego polskiego okrętu.
Flotą polską dowodził (w zastępstwie niedysponowanego admirała Wilhelma Appelmana) kolektyw


Bitwa tak ogólnie to były dwa osobne starcia - admiralskiego "Tigerna" z polskim okrętem admiralskim "Rycerzem Świętym Jerzym" i "Wodnika" z najwiekszym szwedzkim "Solenem".
Po obowiązkowej wymianie salw Polacy zdając sobie sprawę z potegi szzwedzkiej artylerii ruszuli do abordażu (pewnie chcieli wykorzystać kartki na gwałt

"Panna Wodna", ostrzelała "Tigerna" od rufy



Z "Solenem" było dużo trudniej i może nie byłoby z Wodnikiem zbyt wesoło gdyby nie pomoc niewielkiego okrętu "Biały Lew" (szkoda, ze nie "mors" ). Gdy już nasi wdarli się na pokład szwedzkiego okrętu sprawa była przesądzona - wysiekliby Szwedów do nogi ale szwedzki szyper widząc porażkę uciekł do prochowni i ją podpalił. Większa część POlaków i część Szwedów salwowała sie ucieczką na pokład Wodnika. Kto nie zdążył zginął w potężnej eksplozji amunicji, która rozerwała szwedzki galeon na strzępy (oryginalny film z tego zdarzenia jest na youtube: www.youtube.com/solen-explosion-oliva-1627 ).
Reszta floty szwedzkiej widząc co się dzieje narobiła w pludry i dała klasycznego dyla

a Polacy odholowali zdobytego "Tigerna" do twierdzy w Wisłoujściu - (współcześnie jedynego takiego zabytku w Europie - polecam
http://www.mhmg.gda.pl/index.php?oddzial=7
Podsumowanie:
od przypadkowej salwy z "Pelikana" już po zakończeniu bitwy ginie admirał Arend Dickmann,
Szwedzki wiceadmirał Nils Stiernsköld zmarł wkrótce wskutek odniesionych ran - ( miał tylko podstawowe ubezpieczenie w NFZ i lekarz ostatniego kontaktu nie zdążył na czas

Obaj admirałowie zostali pochowani z najwyższymi honorami w Bazylice Mariackiej - (największa W Europie Bazylika zbudowana z cegieł - gorąco polecam )
Bitwa nie miała większego znaczenia militarnego - chociaż na pewien czas odblokowała port w Gdańsku, ale pokazała Polakom, ze niezwyciężonych dotąd na morzu Szwedów można pobić i została skutecznie wykorzystana propagandowo na dworach europejskich. Ukuto chłyt reklamowy, ze "28 listopada nad Gdańskiem Słońce zaszło w południe" - Solen to po szwedzku - Słońce

jedziemy do Szwecji ( i Dunii) więc może kawałek wspólnej historii przyda się, aby zrozumieć czemu mors pierze po pysku każdego napotkanego Szweda, który nie odda mu dobrowolnie klluczyków od volvo czy Saaba


sami doceńcie czy to jest OffTopLEss
