Jak wy to robicie...
- gruber
- zadomowiony
- Posty: 74
- Rejestracja: ndz 14 gru 2008, 20:03
- Imię: Jarosław
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Olkusz
Jak wy to robicie...
Jak wy to robicie, że możecie na motocyklach jechać 10 czy 18 godzin jednorazowo.Mnie już po 6 godzinach tyłek boli(może macie jakieś opcjonalne siedziska?) i mam dosyć.Nie robie długich tras zbyt często,może tu jest przyczyna?
(Tylko proszę bez zbędnych skojarzeń z tym bolącym tyłkiem.)
(Tylko proszę bez zbędnych skojarzeń z tym bolącym tyłkiem.)
- KolczyK
- stary wyjadacz
- Posty: 4199
- Rejestracja: pt 02 mar 2007, 23:20
- Imię: Przemysław
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Trójmiasto, Rumia
- Kontakt:
no ostatnio to miałem zatarty tyłek
z Bezmiechowej do Wawy heheh



VFR800FI '99 - była ze mną 35tyś km
VFR800FI '02 - obecna kochanka
UBEZPIECZENIA << www.kolczynscy.pl >>>
VFR800FI '02 - obecna kochanka
UBEZPIECZENIA << www.kolczynscy.pl >>>
- maciek 800
- klepacz
- Posty: 579
- Rejestracja: ndz 17 gru 2006, 12:05
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa/Raszyn
To pewnie od spania z Oczkiem w jednym namiocieKolczyK pisze:no ostatnio to miałem zatarty tyłek![]()
![]()
z Bezmiechowej do Wawy heheh



A tak Na poważnie.
Ja najwięcej zrobiłem 950 km z pasażerką w ulewnym deszczu. A z reguły do 700 km. Postój robimy co 100 km i najbardziej bolą karki i nadgarstki. A myślę żę tajemnica długiego przebiegu dziennego leży, w treningu i samych walorach fizycznych kierowcy ( patrz tych co objeżdżają świat na R1).
- ppamula
- stary wyjadacz
- Posty: 3542
- Rejestracja: czw 20 lip 2006, 08:12
- Imię: Piotr
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Na długie trasy warto zorganizować sobie tankbag ale nie taki jak pudło kwadratowy tylko taką ergonomiczny jak poniżej lub podobny, i poprostu kłaść się na torbę jak już mięśnie bolą. Często stosuje ten sposób. Ręce wtedy swobodnie na kierach sie opierają i można odpocząć.W torbę wkłada się przeciwdeszczówki i inne akcesoria a nawet ciasno sprężony śpiwór.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- szatan
- klepacz
- Posty: 979
- Rejestracja: pn 18 wrz 2006, 20:02
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Amsterdam/Rzeszów
- Kontakt:
Nas tez tyłek przeciez boli , trza cwiczyc kondyche , ja tam dziabnąłem 1450 km na raz , zsiadajac z motocykla chodzilem jakis czas na zółwia , da sie ? da sie 

Życie bez motocykla powoduje raka i choroby serca
Manual Honda VFR800 98-2001
http://rapidshare.com/files/236685669/Manual98-01.pdf
Miernik ładowania http://www.youtube.com/watch?v=IYjGraAk4es
Manual Honda VFR800 98-2001
http://rapidshare.com/files/236685669/Manual98-01.pdf
Miernik ładowania http://www.youtube.com/watch?v=IYjGraAk4es
- binio
- klepacz
- Posty: 777
- Rejestracja: pn 18 maja 2009, 19:52
- Imię: Łukasz
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Linz, Austria
heh ja najwiecej 1200km na raz, kark nie bolal, nagarstki tez, ale pozniej przez dwa dni nie moglem zlaczyc palow prawej reki (srodkowego i serdecznego) - ale to od trzymania dwoch palow na klamce hamulca
VTEC? its like a woman running away from a rapist,
makes lots of noise but dont actually get away.
"Whatever you can do or dream you can, begin it. Boldness has genius, power and magic in it!"
makes lots of noise but dont actually get away.
"Whatever you can do or dream you can, begin it. Boldness has genius, power and magic in it!"
- brutoos
- pisarz
- Posty: 294
- Rejestracja: pn 23 lut 2009, 13:40
- Imię: Jacek
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
grunt to przyzwyczajenie. Jak robisz 20k na sezon, to potem wycieczka 700km nie jest niczym wielkim 
Poza tym ważne jest żeby nie jechać po naszych drogach, tylko po drogach sąsiadów - wtedy nawet 1000 nie boli
aha, jeszcze 2 rzeczy:
- odpowiednio ustawić twardość tyłu (w sensie amora a nie dupy)
- nie trzymać palców na hamulcu jak binio, w trasie nie ma to uzasadnienia

Poza tym ważne jest żeby nie jechać po naszych drogach, tylko po drogach sąsiadów - wtedy nawet 1000 nie boli

aha, jeszcze 2 rzeczy:
- odpowiednio ustawić twardość tyłu (w sensie amora a nie dupy)
- nie trzymać palców na hamulcu jak binio, w trasie nie ma to uzasadnienia

[quote="brutoos"]
- nie trzymać palców na hamulcu jak [b]binio[/b], w trasie nie ma to uzasadnienia :)[/quote]
Akurat tutaj to się nie zgodze. Wlasnie w trasie to jest bardzo wazne, tam zapitalasz 160 lub wiecej (mowie o przelotowej w trasie lub na autobahnie) i kazda sekunda to BARDZO duzo metrow. wlasnie tam trzeba trzymac palce na hamulcu! nigdy nie wiesz co sie stanie na drodze!
- nie trzymać palców na hamulcu jak [b]binio[/b], w trasie nie ma to uzasadnienia :)[/quote]
Akurat tutaj to się nie zgodze. Wlasnie w trasie to jest bardzo wazne, tam zapitalasz 160 lub wiecej (mowie o przelotowej w trasie lub na autobahnie) i kazda sekunda to BARDZO duzo metrow. wlasnie tam trzeba trzymac palce na hamulcu! nigdy nie wiesz co sie stanie na drodze!
- poscig
- klepacz
- Posty: 1361
- Rejestracja: czw 17 sty 2008, 19:43
- Imię: Marek
- województwo: pomorskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: 3-CITY
- Kontakt:
Ja zawsze palce na hamulcu.....nawet sekunda to kilka metrów....Osobiście przed daleką traską musiałem wcześniej dużo latać i przyzwyczaić wszystkie partie mięśni.....pamiętam jak kiedyś jednorazowo wracając do miejsca gdzie żyłem tj.miejscowość koło Rzymu pojechałem jednorazowo 1600km i dopiero we Wloszech musiałem się wyspać i odpocząć....nadmienie tylko że to był okres w którym tygodniowo jeżdziełem niesamowicie dużo.....trzeba nastawić sie na odległoś i przyzwyczaic mieśnie....psychika tez jest ważna,wiedząc,ze musisz przejechać 2200km pierwsze 500km to formalność ,drugie 500km zmęczenie narasta i postoje częstsze,kolejne 500km zaczyna sie walka ze sobą i zmęczeniem...jak tak miałem...
- PETER
- stary wyjadacz
- Posty: 4617
- Rejestracja: czw 03 lip 2008, 22:22
- Imię: PIOTR
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: PRUSZKÓW
jak czytam że wszystko boli i walka ze zmęczeniem to te palce zgrabiałe na hamulcu + otępiały umysł to nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem oczywiście 160km/h to podstawa, a gdzie tu przyjemność z jazdy na moto
ale nie mówię że ja jestem święty bo tak nie jest


ale nie mówię że ja jestem święty bo tak nie jest

"BO JA JESTEM NIESPOTYKANIE SPOKOINY CZŁOWIEK"
-
- klepacz
- Posty: 1479
- Rejestracja: ndz 15 kwie 2007, 18:41
- Imię: ...
- województwo: warmińsko-mazurskie
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Generalnia taka mała ciekawostka.
Jazda motocyklem godzinna, przy sredniej predkosci to okolo 400-600 kcal spalanych. W zależności od masy ciała itp.
W każdym wypadku kondycja jest ważna =)
W wielu przypadkach pomaga. Naprawde.
W zeszłym sezonie jak się wtrenowałam to 600 km nie było meczace
Jazda motocyklem godzinna, przy sredniej predkosci to okolo 400-600 kcal spalanych. W zależności od masy ciała itp.
W każdym wypadku kondycja jest ważna =)
A tego zostałam nauczona tak dosadnie, ze nawet na rowerze trzymam paluchy na zakładeczke.poscig pisze:Ja zawsze palce na hamulcu
W wielu przypadkach pomaga. Naprawde.
W zeszłym sezonie jak się wtrenowałam to 600 km nie było meczace

...
-
- teksciarz
- Posty: 169
- Rejestracja: wt 16 wrz 2008, 15:06
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: W-wa Bemowo
- Kontakt:
Re: Jak wy to robicie...
Ja jestem zwyczajny do dlugich przelotow to nie mam takich problemow. Natomiast malzonka bardzo rzadko ze mna jezdzi gdzies dalej i jak jechalismy do chorwacji to po prostu kladla na siedzenie poduszke i jazda. Aha... i obowiazkowo zatyczki do uszu przy duzych przelotach, halas meczy i powyzej 1000km jednego dnia ma sie niezle opoznienie reakcji.. Tylko jest taki problem ze z zatyczkami jezdzi sie szybciejgruber pisze:Jak wy to robicie, że możecie na motocyklach jechać 10 czy 18 godzin jednorazowo.Mnie już po 6 godzinach tyłek boli(może macie jakieś opcjonalne siedziska?) i mam dosyć.Nie robie długich tras zbyt często,może tu jest przyczyna?
(Tylko proszę bez zbędnych skojarzeń z tym bolącym tyłkiem.)

Nie mam problemow z plecami, nadgarstkami itp.. Powyzej 130 km/h jedzie sie bardzo wygodnie i nie wisi na rekach. Piszac tego posta nie widze jakie masz moto, jak VTECa to deflektor pod przednia szyba bardzo ladnie stabilizuje kask. W poprzednich modelach polecam szyby turystyczne.
Zdro!
katan
katan, po prostu katan..
Celem jest droga
Celem jest droga
- dragoo
- klepacz
- Posty: 643
- Rejestracja: wt 14 paź 2008, 12:32
- Imię: Jarek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Krotoszyn
Re: Jak wy to robicie...
Masz jakis namiar na taki deflrktor... gdzie ? po ile ? i dlaczego tak drogo ?katan pisze:Ja jestem zwyczajny do dlugich przelotow to nie mam takich problemow. Natomiast malzonka bardzo rzadko ze mna jezdzi gdzies dalej i jak jechalismy do chorwacji to po prostu kladla na siedzenie poduszke i jazda. Aha... i obowiazkowo zatyczki do uszu przy duzych przelotach, halas meczy i powyzej 1000km jednego dnia ma sie niezle opoznienie reakcji.. Tylko jest taki problem ze z zatyczkami jezdzi sie szybciejgruber pisze:Jak wy to robicie, że możecie na motocyklach jechać 10 czy 18 godzin jednorazowo.Mnie już po 6 godzinach tyłek boli(może macie jakieś opcjonalne siedziska?) i mam dosyć.Nie robie długich tras zbyt często,może tu jest przyczyna?
(Tylko proszę bez zbędnych skojarzeń z tym bolącym tyłkiem.)Jakos tak wychodzi samo..
Nie mam problemow z plecami, nadgarstkami itp.. Powyzej 130 km/h jedzie sie bardzo wygodnie i nie wisi na rekach. Piszac tego posta nie widze jakie masz moto, jak VTECa to deflektor pod przednia szyba bardzo ladnie stabilizuje kask. W poprzednich modelach polecam szyby turystyczne.
Zdro!
katan
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości