Dokładnie to samo można by było powiedzieć o F3. Poza tym przy zatartych łożyskach wahacza to łatwo można się wyglebić i nici z podnoszenia zadupka...SOWA pisze:Zaprzeczam. F6 co najwyżej może zginać wahacz i tto przy założeniu zatarcia jego łożysk.Yaco pisze:F6, która powoduje rozciąganie tylnego zawieszenia.
lancuch ciagnie a jak to jest z walem
- Yaco
- klepacz

- Posty: 942
- Rejestracja: wt 22 lis 2005, 09:13
- Imię: Jacek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka
- DARAYAVAHUS
- pisarz

- Posty: 212
- Rejestracja: ndz 07 gru 2008, 20:49
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Gorzkowice
Jakoś te teorie do mnie nie trafiają. Bo jeszcze nie spotkałem motocykla, napędzanego łańcuchem, któremu przy starcie tył (zadupek, nie koło) by się unosił 
Owszem, motocykle pędzone tzw. wałem kardana mają tendencję do unoszenia zadupka. Wynika to ze specyfiki tego napędu. Wiem, bo jeździłęm XJ900 przez 2 sezony, i zaobserwowałem również to zjawisko na Intruzie 1,4.
I choćbyśmy nie wiem jakie teorie tu wymyślali, jest tak, że moto pędzone łańcuchem podczas przyśpieszania "siada", a na "kardanie" się "podnosi"
Owszem, motocykle pędzone tzw. wałem kardana mają tendencję do unoszenia zadupka. Wynika to ze specyfiki tego napędu. Wiem, bo jeździłęm XJ900 przez 2 sezony, i zaobserwowałem również to zjawisko na Intruzie 1,4.
I choćbyśmy nie wiem jakie teorie tu wymyślali, jest tak, że moto pędzone łańcuchem podczas przyśpieszania "siada", a na "kardanie" się "podnosi"
No moim zdaniem będzie ściskany.Yaco pisze:Jeśli wyobrazisz sobie motocykl postawiony na centralce. Następnie złapiesz go za oponę w miejscu teoretycznego styku z podłożem i zaczniesz pchać w kierunku przodu to co zacznie dziać się z wahaczem?
Anaklizuję ten rysunek i w żaden sposób nie mogę zsynchronizować swego toku z waszym. Gdyby silnik rwał się do lotu i ciągnął za sobą leniwe koło to mielibyśmy sytuację, którą opisuje Yaco czyli ciągnięcie wahacza. Ale zdaje się, że rozważamy przyspieszanie. Wówczas rozciągany (w uproszczeniu) jest łańcuch, za sprawą którego tylne koło rwie się do lotu i popycha całą konstrukcję, używając do tego właśnie wahacza. Zastajemy w rezultacie taki zestaw zdarzeń, że z jednej strony mamy koło pragnące się przemieścić np. w lewo, a z drugiej resztę moto próbujące pozostać w spokoju, a więc oddziałujące na żwawe koło z taką samą, tyle że odwrotnie skierowaną siłą. Klasyczny pojedynek potworów. A między nimi biedny uciśniony wahacz.
- DARAYAVAHUS
- pisarz

- Posty: 212
- Rejestracja: ndz 07 gru 2008, 20:49
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Gorzkowice
- Yaco
- klepacz

- Posty: 942
- Rejestracja: wt 22 lis 2005, 09:13
- Imię: Jacek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
jarosławp - traktuj cały zespół koło+wahacz jako ramie siły, ponieważ siła, która pcha motocykl jest zaczepiona w punkcie styku opony z asfaltem.
Niestety DARAYAVAHUS (uffffff) muszę Cię rozczarować. Wszystkie motocykle z napędem na tył unoszą się w trakcie przyśpieszania (unosi się także przód).
Niestety DARAYAVAHUS (uffffff) muszę Cię rozczarować. Wszystkie motocykle z napędem na tył unoszą się w trakcie przyśpieszania (unosi się także przód).
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka
- Yaco
- klepacz

- Posty: 942
- Rejestracja: wt 22 lis 2005, 09:13
- Imię: Jacek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
http://www.youtube.com/watch?v=fPafpBQou0k - tu widać to zjawisko.
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka
- Yaco
- klepacz

- Posty: 942
- Rejestracja: wt 22 lis 2005, 09:13
- Imię: Jacek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Walnąć trzeba browara, a nie skruchę
.
Weź pod uwagę, że na hamowni moto jest przytroczone pasami, więc skacze mniej niż zwykle.
Kiedyś wszystko się wyjaśni.
Haaaa, właśnie. Kilka postów wcześniej napisałeś, że koło rwie się do lotu, a reszta motocykla chce pozostać w miejscu. Okay, wszystko w porządku. Zwróć tylko uwagę, że wahacz jest pod kątem, tzn punkt w którym motocykl "pcha wahacz w prawo" jest nieco wyżej od punktu w którym koło "pcha wahacz w lewo". Sugeruję małe doświadczenie. Weź długopis i usiądź prosto przed biurkiem. Wyobraź sobie, że krawędź biurka to podłoże po którym porusza się motocykl. Połóż długopis na biurku tak, jak przebiega linia wahacza w motocyklu - czyli pod lekkim skosem w stosunku do krawędzi biurka (podłoża). Koniec po lewej stronie nieco dalej od krawędzi niż ten z prawej. Następnie przyłóż palec wskazujący lewej dłoni do lewego końca długopisu, a prawej dłoni do prawego końca. Tymi palcami będziesz udawał siły działające na wahacz. Zacznij pchać lewym palcem w prawo i na odwrót. Długopis będzie chciał obrócić się zgodnie z ruchem wskazówek zegara. To jest właśnie zjawisko rozciągające tylne zawieszenie (nie wahacz).
Weź pod uwagę, że na hamowni moto jest przytroczone pasami, więc skacze mniej niż zwykle.
Kiedyś wszystko się wyjaśni.
Haaaa, właśnie. Kilka postów wcześniej napisałeś, że koło rwie się do lotu, a reszta motocykla chce pozostać w miejscu. Okay, wszystko w porządku. Zwróć tylko uwagę, że wahacz jest pod kątem, tzn punkt w którym motocykl "pcha wahacz w prawo" jest nieco wyżej od punktu w którym koło "pcha wahacz w lewo". Sugeruję małe doświadczenie. Weź długopis i usiądź prosto przed biurkiem. Wyobraź sobie, że krawędź biurka to podłoże po którym porusza się motocykl. Połóż długopis na biurku tak, jak przebiega linia wahacza w motocyklu - czyli pod lekkim skosem w stosunku do krawędzi biurka (podłoża). Koniec po lewej stronie nieco dalej od krawędzi niż ten z prawej. Następnie przyłóż palec wskazujący lewej dłoni do lewego końca długopisu, a prawej dłoni do prawego końca. Tymi palcami będziesz udawał siły działające na wahacz. Zacznij pchać lewym palcem w prawo i na odwrót. Długopis będzie chciał obrócić się zgodnie z ruchem wskazówek zegara. To jest właśnie zjawisko rozciągające tylne zawieszenie (nie wahacz).
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka
-
jaroslawp
- pisarz

- Posty: 232
- Rejestracja: wt 27 sty 2009, 19:51
- Imię: Jerry
- województwo: zachodniopomorskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Szczecin
Tak traktuję. Mocowanie wachacza (zespołu koło+wahacz) jest punktem obrotu w stosunku do pozostałej części motocykla. Siła napędowa wprawdzie jest na styku opony i drogi, ale na wachacz przenoszoma jest przez oś koła (z założeniem, że siła tarcia na łożyskach jest pomijalna, nie ma momentu obrotowego na osi łączącej koło z wachaczem). I w ten sposób mamy jak wyżej napisałem.Yaco pisze:traktuj cały zespół koło+wahacz jako ramie siły
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości

