lancuch ciagnie a jak to jest z walem

Wszelkie problemy nie związane z mechaniką.
jaroslawp
pisarz
pisarz
Posty: 232
Rejestracja: wt 27 sty 2009, 19:51
Imię: Jerry
województwo: zachodniopomorskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: jaroslawp » czw 18 cze 2009, 23:05

Yaco pisze:Z punktu widzenia siły działającej na styku opony z podłożem zespół wahacz-koło jest sztywny
Raczej ma ruchomy punkt podparcia którym jest ośka. Gdyby cały układ był sztywny (zespawana ośka z wachaczem) to przy momencie obrotowym na kole rzędu 100 Nm jak nie więcej fajnie byśmy wyglądali :lol:
Ostatnio zmieniony czw 18 cze 2009, 23:05 przez jaroslawp, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Yaco
klepacz
klepacz
Posty: 942
Rejestracja: wt 22 lis 2005, 09:13
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Yaco » czw 18 cze 2009, 23:05

A ja jestem w trakcie rewizji własnych poglądów, i co lepsze blisko ich obalenia :D
Do rana może mi się rozjaśni nieco w głowie.
PZDR

jaroslawp - a co ma piernik do wiatraka? Koło jest zwykłą dźwignią o jednym ramieniu równym promieniowi zębatki, a drugim promieniowi całego koła. Jeśli byś zespawał ośkę to łańcuch cały wahacz razem z kołem próbowałby wbić w zadupek, od spodu...
Ostatnio zmieniony czw 18 cze 2009, 23:08 przez Yaco, łącznie zmieniany 1 raz.
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka

SOWA
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3000
Rejestracja: pt 27 paź 2006, 21:31
Płeć: Mężczyzna

Post autor: SOWA » czw 18 cze 2009, 23:07

Yaco pisze:Długopis będzie chciał obrócić się zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
Dotąd sie z toba zgadzam, ale nadal nie widzę rozciągania. Chyba bez bro sie nie wyjaśni. Yaco, już jakis czas temu sugerowałem rozważania w oparach, ale nie masz czasu. ;-)

jaroslawp
pisarz
pisarz
Posty: 232
Rejestracja: wt 27 sty 2009, 19:51
Imię: Jerry
województwo: zachodniopomorskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: jaroslawp » czw 18 cze 2009, 23:07

To rano napisz coś wydedukował. Mnie też spodobał się ten problem.

Awatar użytkownika
Yaco
klepacz
klepacz
Posty: 942
Rejestracja: wt 22 lis 2005, 09:13
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Yaco » czw 18 cze 2009, 23:11

SOWA pisze:
Yaco pisze:Długopis będzie chciał obrócić się zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
Dotąd sie z toba zgadzam, ale nadal nie widzę rozciągania. Chyba bez bro sie nie wyjaśni. Yaco, już jakis czas temu sugerowałem rozważania w oparach, ale nie masz czasu. ;-)
Bo chyba cały czas masz na myśli rozciąganie wahacza, a ja rozciąganie tylnego amortyzatora. Jeżeli w załączonym przeze mnie rysunku zaczniesz wahacz obracać zgodnie z ruchem wskazówek zegara to amorek ulegnie rozciągnięciu.
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka

SOWA
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3000
Rejestracja: pt 27 paź 2006, 21:31
Płeć: Mężczyzna

Post autor: SOWA » czw 18 cze 2009, 23:15

No tu się zgodzę od pierwszego kopa, ale jak do tej pory słowo amor pojawia się po raz pierwszy. Jest to element zawiechy, ale jakoś nie przyszło mi do łepetyny, by ważyć go w tym kontexcie. Czemu? Może temu, że bez amora zawiecha zachowa się podobnie.

Awatar użytkownika
Yaco
klepacz
klepacz
Posty: 942
Rejestracja: wt 22 lis 2005, 09:13
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Yaco » pt 19 cze 2009, 06:48

Pytanie było o podnoszenie zadupka, a to jest równoznaczne z wydłużaniem amortyzatora :)
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka

Awatar użytkownika
DARAYAVAHUS
pisarz
pisarz
Posty: 212
Rejestracja: ndz 07 gru 2008, 20:49
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gorzkowice

Post autor: DARAYAVAHUS » pt 19 cze 2009, 07:48

A mnie cały czas nie pasuje wstawanie tyłu motocykla. Siła na łańcuchu jest na tyle duża, i masa motocykla do tego, i tarcie pomiędzy kołem a podłożem, że silnik poprzez łańcuch jest w stanie "przyciągnąć" koło do zadupka, tym samym ściskając amortyzator tylny...
Skolei napęd wałem jest tak urządzony, że dąży do wyprostowania krzyżaka (przegubu kardana). I wg mnie dlatego tył moto się podnosi.

Jakoś tak nie mam przekonania co do poprawności Waszych rozkładów sił na łańcuchu i na kole...

Awatar użytkownika
Yaco
klepacz
klepacz
Posty: 942
Rejestracja: wt 22 lis 2005, 09:13
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Yaco » pt 19 cze 2009, 20:33

Cała dyskusja wzięła się z tego, że w wielu opracowaniach na temat dynamiki motocykla jest kładziony nacisk na unoszenie się tyłu w trakcie przyspieszania. Jest to między innymi książka "Motocyklista doskonały" Davida L. Hougha, bodajże druga część "twist of the wrist" Keith Codea, czy wreszcie Marek ze szkoły doskonalenia jazdy warszawskiego Promotora. Wg autorów dodawanie gazu powoduje unoszenie przodu (bo ulega odciążeniu) oraz unoszenie tyłu. Ma to pozwalać szybciej pokonać zakręt poprzez zwiększenie prześwitu (między innymi). O ile w przypadku Marka mamy do czynienia z osobą mniej znaną, to dwie powyższe książki są pozycjami przetłumaczonymi na wiele języków. I raczej rzadko są kwestionowane. Przynajmniej ja nie słyszałem słów krytyki. Co ciekawe efekt ten ponoć wykorzystują zawodowcy na torach. Do rzeczy.
Jak wspomniałem wcześniej, powyższe źródła informują o fakcie unoszenia się tyłu motocykla w trakcie przyspieszania, powołując się jednocześnie na tzw. "chain pull effect" oraz teorię konstrukcji tylnego zawieszenia opartej o punkt PoM. W każdym bądź razie, stwierdzenie, iż łańcuch powoduje unoszenie tyłu motocykla wywołało u mnie nerwowe tiki, bo na zdrowy chłopski rozum łańcuch ciągnie wahacz do góry. Zaczęło się szukanie, rysowanie i wypytywanie czego efektem jest to, co widać na załączonym wcześniej rysunku. Wszystko cacy, teraz już wiem dlaczego podczas akceleracji tył motocykla wędruje do góry.
W takim razie jak wyjaśnić to?
http://www.youtube.com/watch?v=ZyFHrQRPlkw
i to
http://www.youtube.com/watch?v=haZ6mWfrsx8
jest tego więcej...
O ile mogłem się mylić (żaden ze mnie naukowiec), to dlaczego takie światowej sławy autorytety mijają się z prawdą?
Hamownia pokazuje, że tylne zawieszenie samo w sobie ma tendencję do wstawania podczas odkręcania gazu. Teoretycznie mój pomysł ma szanse być zgodny z rzeczywistością, a siadanie tyłu ma związek z przeniesieniem części ciężaru na zad. Wyszło na to, że praca tylnego zawiasu nie jest w stanie skompensować przeniesienia obciążenia. Niestety cały czas zakładałem, że wielcy mają rację i na tej podstawie analizowałem zjawisko. W tym zakresie skrucha, choć nie czuję się do końca winny...
Zapraszam do dalszej dyskusji.
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości