
Zima i każdy swoje moto szykuje do sezonu 09. I ja też nie marnuje czasu więc oddałem motorek do warsztatu. Wymianie miała ulec nakrętka sprzęgła którą kiedyś odkręcałem i powinienem zmienić na nową,przy okazji pospawać pokrywę sprzęgła po ostatnim dzwonie.
Nie miałem gdzie tego zrobić,dlatego dałem go do tego mechanika. Po jakimś czasie dziwił mnie fakt że tak mały warsztat się nie oddzywa. Więc nawiedziłem kolesia, moto stało na podnośniku.... niby wszystko ok, ale przestał nagle palić???? Na pewno przez alarm albo zalany stwierdził mechanik. Alarm sam zakładałem i wiem że to nie to.... Facet usilnie twierdził że to świece, na pewno padły bo aku słabo kręcił i jak odpalił to zaraz zgasł.Zalany juz kiedyś był i zaraz palił,a jak już odpalił to powinien chodzić.... Poszedłem do domu i tam mnie dopiero .q.w...... dopadło

