Potrzebuję Waszej pomocy

Bez zbędnego opowiadania zapytam, w jaki sposób dobrac rozmiar kasku? Kupiłem na Mariensztacie (nie opamietam nazwy sklepu) MARUSHIN. Najpierw wziołem szczękowy w rozmiarze M, no ale wróciłem do domu i stwierdziłem ze jest kurde za mały, i to solidnie! poduszki na policzkach niemal całkowicie sie zgniatały, cały czas wywołując duzy nacisk, no i na dodatek kask drażnił uszy. Ogólnie mocno przywierał do głowy. Więc go wymieniłem.
Nie mieli L szczękowca więc wziąłem integrala, a co

W rozm. M integrala było to samo co w szcekowcu, dodatkowo ledwo go zakładałem (biedne uszy). Zmierzyłem L. No jak w niebie! Leży na całej głowie, trzyma się, poduszki na policzkach nie sa max wcisnięte (ale czuje że dociskają). Nagły ruch głowy w lewo, w prawo, w górę, dół, kask zostaje na swoim miejscu. Dopiero przy bardzo energicznym ruszaniu głowy na przemian lewo-prawo lekko sie slizga, ale natychamist wraca do pozycji.
No i mam watpliwosci

Bo, jak wieść gminna niesie, kaski "dopasowują" się do głowy. Boję się, że wyściółka się 'wyklepie' i będzie mi na głowie wisiał jak aktualny pożyczony

No i bede znów szukał za rok kasku. A przecież niebagatelka 500zł musi mi dłużej posłużyć! Mam nadzieje, że nie rozpisałem sie przesadnie i da sie to przeczytać. Zostac przy L czy znów zmeniać na M? Jeśli rozumiecie problem przy wybieraniu pierwszego kasku, to pomóżcie
Napiszę jeszcze, że w XL czułem sie jak w aktualnym LAZERze. Niby nie wisiał, wszędzie przylegał... ale ruch głowy i wiadomo że muszę trochę "zmądrzeć", żeby sie w taki zmieścić

Nie wiem jakiego rozmiaru ten LAZER...