Problem z elektryką w VFR 750 RC36 1993rok

Macie problem z elektryką VFR? Zapraszam tutaj
Awatar użytkownika
piter
bywalec
bywalec
Posty: 24
Rejestracja: wt 26 cze 2007, 19:21
Imię: Piotr
województwo: śląskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Problem z elektryką w VFR 750 RC36 1993rok

Post autor: piter » śr 25 cze 2008, 23:25

Witam,

Przydażyła mi się ostatnio niemiła przygoda. Wyjechałem się przejechać z bielska do sosnowca i w sosnowcu na jednej z bocznych uliczek motor nagle zgasł. Próba odpalenia na rozrusznik nie powiodła się więc zepchałem motor na pobocze.
Przy próbie uruchomienia silnika przygasały wszystkie kontrolki - myślę sobie że pewnie padł regulator napięcia, rozładowało akumulator i tyle.
Próbowałem motor odpalić na pych ale po kilku próbach jedynym efektem było to że motor zapalił na 2-3 cylindry na bardzo niskich obrotach rzędu 500-600 rpm i do tego strasznie strzelał w wydech. Próba dodania gazu kończyła się gaśnięciem silnika.
No ale stwierdziłem że pewnie za słabo motor popchałem więc znalazłem większą górkę i dawaj, ale efektu oczywiście żadnego.
Zaczałem szukać jakiegoś warsztatu i znazlałem jeden. W nim udało mi sie podłączyć akumulator pod prostownik z funkcją startu silnika. Silnik oczywiście zapalił na rozrusznik i wszystko było pięknie do momentu odłączenia prostownika, wtedy silnik gasł i to niezależnie od obrotów (max było 4000 rpm - więc alternator powinien już ładować... o ile działa regulator).
Po kilku próbach nie udało mi się uruchomić motoru więc zostałem scholowany do bielska.

Dziś patrzyłem na moto i włożyłem podładowany akumulator (ładowanie około 12h) który był kompletnie padnięty. I tu zaczyna się ciekawa część:
Próba odpalenia motoru na rozrusznik się nie powiodła - wszystko przygasło, a napięcie na akumulatorze nagle drastycznie spadło, po wyłączeniu stacyjki było ok.
Poszukałem przyczyny i znalazłem że to rozrusznik powoduje zwarcie, wraz z przekaźnikiem nim sterującym, gdyż ten się najprawdopodobniej zawiesza w momencie uruchomienia rozrusznika. Odłaczyłem ten kabel i spróbowałem odpalić moto na pych i oczywiście motorek zapalił bez żadnych problemów. Sprawdziłem napięcie ładowania i okazuje się że jest w granicach 14,8V więc całkiem dobrze, zresztą tak samo jak było przedtem bo akurat mierzyłem - cud bo nie spaliło regulatora napięcia - oryginalnego :)

Wiem jedno, na tym akumulatorze już nie pojeżdżę bo jest padnięty, próba ładowania całą noc nie dała żadnych efektów, a szkoda bo akumulatorek ma rok.
Podłączyłem do motoru jeszcze akumulator z innej VFR'y i motor zapalił z dużym oporem (rozrusznik miał ciężko kręcić), ale to może przez kable, bo były bardzo kiepskie.

No ale teraz pojawia się pytanie co może być przyczyną tak nagłego rozładowania akumulatora w czasie jazdy? Oraz czego szukać?
Może ktoś z Was miał podobny przypadek albo chociaż ma jakieś podejrzenia?
Pozdrawiam
PiTER

Fred
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2605
Rejestracja: ndz 08 kwie 2007, 20:48
Imię: .
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Fred » ndz 29 cze 2008, 09:19

Może zwarcie tez na stacyjce?

Awatar użytkownika
piter
bywalec
bywalec
Posty: 24
Rejestracja: wt 26 cze 2007, 19:21
Imię: Piotr
województwo: śląskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: piter » ndz 29 cze 2008, 16:47

Witam Was,

A więc zakupiłem nowy akumulator, wsadziłem do VFRki i motor zapalił jakby nigdy nic, wszytko działa, jest ładowanie i ogólnie jest OK.
Ta cześć mnie cieszy, ale pozostaje pytanie: dlaczego padł akumulator ?
Dodam jeszcze że żaden bezpiecznik się nie spalił, kabel do masy jest dobry i dobrze przykręcony i z wstępnych oględzin cała instalacja elektryczna wygląda OK.

Mam teorie odnośnie tego:
Tego dnia było dość gorąco, pod siedzeniem panował ukrop bo wiadomo że w VFR tam jest bardzo ciepło, a akumulator mógł mieć jakąś wadę i przy wysokiej temperaturze po prostu się zepsuł? Innego wytłumaczenia raczej nie mogę znaleźć.

W każdym bądź razie VFRka ożyła i można kontynuować sezon 2008 :-)
Pozdrawiam
PiTER

Awatar użytkownika
Yaco
klepacz
klepacz
Posty: 942
Rejestracja: wt 22 lis 2005, 09:13
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Yaco » ndz 29 cze 2008, 18:40

Zrób jeszcze trochę km na nowym akumulatorze. Walnij jakąś dłuższą traskę i sprawdź ładowanie bezpośrednio po podróży. Ideałem było by nie gasić silnika. Może Ci wariować regler jak się dobrze wygrzeje.
Ew. wyprowadż sobie dwa przewody od aku (koniecznie daj bezpiecznik na + przy samej baterii), podłącz do tego miernika "na stałe" i wrzuć go w tankbaga. Sprawdź ładowanie w czasie dłuższej jazdy.

PZDR
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka

Awatar użytkownika
Jenes
Posty: 14
Rejestracja: pt 04 kwie 2008, 11:41
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: ~Rzeszów
Kontakt:

Post autor: Jenes » ndz 29 cze 2008, 23:21

Witam. A może po prostu akku dostał jakiegoś zwarcia w którejś celi i pod obciążeniem taki będzie objaw, niby naładowany a jak chce się coś z niego wykrzesać to kuku :confused , ale dziwne że tak się stało z rocznym akku. Obserwacja jednak ładowania wskazana będzie.

Awatar użytkownika
Yaco
klepacz
klepacz
Posty: 942
Rejestracja: wt 22 lis 2005, 09:13
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Yaco » pn 30 cze 2008, 00:02

Jenes pisze:... Obserwacja jednak ładowania wskazana będzie.
Jak mistrz Joda... :mrgreen:

Sorry za offtop, nie mogłem się powstrzymać :mrgreen: :mrgreen:
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka

Awatar użytkownika
Jenes
Posty: 14
Rejestracja: pt 04 kwie 2008, 11:41
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: ~Rzeszów
Kontakt:

Post autor: Jenes » pn 30 cze 2008, 09:59

Yaco pisze:
Jenes pisze:... Obserwacja jednak ładowania wskazana będzie.
Jak mistrz Joda... :mrgreen:

Sorry za offtop, nie mogłem się powstrzymać :mrgreen: :mrgreen:
Tak jakoś mi sie wymsknęło :mrgreen: Sorki :pwned

SOWA
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3000
Rejestracja: pt 27 paź 2006, 21:31
Płeć: Mężczyzna

Post autor: SOWA » pn 30 cze 2008, 18:55

Yaco pisze:Zrób jeszcze trochę km na nowym akumulatorze. Walnij jakąś dłuższą traskę i sprawdź ładowanie bezpośrednio po podróży. Ideałem było by nie gasić silnika. Może Ci wariować regler jak się dobrze wygrzeje.
Ew. wyprowadż sobie dwa przewody od aku (koniecznie daj bezpiecznik na + przy samej baterii), podłącz do tego miernika "na stałe" i wrzuć go w tankbaga. Sprawdź ładowanie w czasie dłuższej jazdy.
Pełna profeska, nie ma dziwne- YACO.

PS.
Nie znam dobrze Gościa, ale stwierdzam z dotychczasowych kontaków, że mówi co wie i wie co mówi. Ja tam mu wierzę w ciemno. Szkoda tylko, że nie ma czasu dla OC. Yaco popraw się chłopie. ( A miernik działe bez zarzutu. :cool )

Awatar użytkownika
Yaco
klepacz
klepacz
Posty: 942
Rejestracja: wt 22 lis 2005, 09:13
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Yaco » pn 30 cze 2008, 22:14

Od 1 Sierpnia zmieniam pracę, mam nadzieję mieć więcej wolnego czasu.
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka

SOWA
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3000
Rejestracja: pt 27 paź 2006, 21:31
Płeć: Mężczyzna

Post autor: SOWA » pn 30 cze 2008, 22:24

Yaco, jest taki rym stosowny do powyższych sitjuejszn - "Gdy ci praca w życiu szkodzi, porzuć pracę, o so hozi?" A nadzieja itd, a życie ucieka...

Awatar użytkownika
Yaco
klepacz
klepacz
Posty: 942
Rejestracja: wt 22 lis 2005, 09:13
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Yaco » pn 30 cze 2008, 22:43

Sam na pewno dobrze wiesz, że nie jest to takie łatwe :???:
Bez pracy nie ma sosu do VFR...
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka

SOWA
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3000
Rejestracja: pt 27 paź 2006, 21:31
Płeć: Mężczyzna

Post autor: SOWA » pn 30 cze 2008, 23:06

Yaco, ale my też czasem chodzimy do pracki, a na Rozdrożu jesteśmy co tydzień. nie zrozum mnie źle, ale jesteś zacnym ownersem, że nie mogę sobie tak letko ciebie odpuścić. Swego czasu pokazałeś mi swą życzliwość mimo braku czasu. Masz spory potencjał i nie jest tak łatwo wypuścić cię nie tyle z ręki co z grona znajomych. Ale wierz mi, latanko to przede wszystkim frajda z bycia w grupie, a nie spodziewane korzyści z cudzej wiedzy. Wiesz jak smakuje szarlotka od CiachA? Albo czy wiesz co robi Kawa z tyłu? Albo czy widziałeś kiedyś Muchę i Joaśkę na jednym moto? Niewyobrażalne i jedyne w swoim rodzaju. To się może zdarzyć tylko wśród nas. (Aśka i Mucha, wiecie, że zawsze Was pozdrawiam i cenię.) A baza, a mnientką fają, a spacer w dupie u murzyna. Podłączaj się Yaco.

Awatar użytkownika
Yaco
klepacz
klepacz
Posty: 942
Rejestracja: wt 22 lis 2005, 09:13
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Yaco » pn 30 cze 2008, 23:17

SOWA pisze:... a spacer w dupie u murzyna. Podłączaj się Yaco.
No tu żeś mnie zaintrygował. Wszystko inne rozumiem, ale to... :shock: :shock: :lol: :lol: :lol:
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości