wczoraj sie wyszlifowalem, miala byc niewinna gumka ale sie cbrka sploszyla, tak naprawde to moja wina bo zaczalem ze zbyt malej predkosci i na zupelnie nowej oponie tylnej ktora jest mocno jajowata, motocykl zaczal latac od lewej do prawej, troche go uspokoilem jednak obroty mi sie na jedynie skonczyly i wyladowalem lekko przekrzywiony, kiera łopotala jak wsciekla na lewo i prawo - puscilem ja z nadzieja ze jakos z tego wyjde jednak wystrzelilo mnie przed motocykl jak z katapulty, moto spadlo na mnie, predkosc raczej znikoma jakies 120 km/h i ziuuuummmm na dupie 200 metrow, moto przygniotlo mi noge kopnalem go w czasie slizgu zeby spadlo ze mnie, ale po chwili znow mnie dogonilo, chyba sily tarcia byly rozne, w kazdym razie wkoncu sie zatrzymalismy, wylazlem spod moto i pobieglem zbierac plastyki zeby mi samochody nie porozjezdzaly, jakis gosc podjechal skuterem i podniosl motocykl, postawil na bocznej, jacys ludzie sie zbiegli, cala akcja byla w jakiejs malej miescinie, zywej duszy nie bylo a jak sie wyszlifowalem to z 5 osob sie nagle zbieglo niewiadomo skad, chlopaki przyjechali dopiero za 25 min bo troche ich na trasie objechalem wiec juz zdarzylem sie pozbierac, stoje przy sprzecie jakis gosc biegnie i krzyczy ze dzwoni na policje i takie tam bo jestem wariatem i wogole debilem, ja bylem zupelnie spokojny bo w sumie nic sie nie stalo - zyje wszytkie kosci cale, obejrzalem sie z grubsza kombi sponiewierane ale nic mnie szczegolnie nie boli jest okej, mowie do typa ze tak sie lata na motocyklu i czasem cos nie wyjdzie, gdy zobaczyl ze ja jestem bardzo opanowany biorac pod uwage okolicznosci zapytal czy jestem caly - odpowiedzialem tylko ze po to jezdze w ubraniu za kilka tysiecy zeby wlasnie mnie chronilo przed takimi zdarzeniami, postalem chwile i oblukalem motocykl - olej nie cieknie, kierownica jest, kola tez, odpalilem-chodzi - dobrze jest, pojechalem na stacje paliw no i prosze sprzedawce o 10 rolek tasmy izolacyjnej, gosc patrzy jak polamany ja stoje kombi ujeba.. w piachu rekaw podarty rekawice podarte...daje mi kilka rolek poszedlem przykleilem co sie oberwalo i pojechalem dalej czekac na chlopakow, wszystko to jakies 100 km od domu, wrocilem do domu poznym wieczorem i poszedlem spac troche mnie bolalo biodro
no i co tu duzo gadac, kazdy motocykl musi miec swoja historie ... moj teraz tez juz ma


sprzetu nawet nie bede malowac bo szkoda zachodu pewnie i tak do zimy jeszcze bedzie trzeba cos pokleic

...widac nie dane mi zginac na motocyklu pewnie umre na raka albo jakis wylew jak wszyscy faceci w mojej rodzinie ... a moze to za te akcje pomocy dla dzieci z domow dziecka?! a moze ....








