Rozwiązanie jest względnie proste - przy odrobinie zaparcia i umiejętności lutowania poradzisz sobie bez problemu. Cała zagwozdka polega na tym, że twój alarm wyzwala się na podanie "plusa" ze stacyjki, a stycznik bocznej stopki podaje "minus". Połączenie tego razem do kupy w najlepszym wypadku da nam pikne zwarcie oraz intensywne świecenie motocykla. Musimy więc w jakiś sposób z minusa zrobić plus.
Etap 1.
Musisz zaopatrzyć się w dwie diody prostownicze i dobry przekaźnik z cewką na 12V. Przekaźnik musi mieć co najmniej jedną parę styków zwiernych tzn. takich, które zwierają się po podaniu napięcia na cewkę. Niektóre przekaźniki posiadają wbudowaną diodę zabezpieczającą - w takim przypadku potrzebujesz tylko jedną diodę prostowniczą, będziesz mussiał także zwrócić uwagę jak podłączyć styki cewki przekaźnika.
Etap 2.
Trzeba zlokalizować trzy przewody:
1. Zasilanie centralki alrmowej - prawdopodobnie przewód koloru czerwonego. Najlepiej połączenia na tym przewodzie wykonywać za bezpiecznikiem. Upewnij się czy jest.
2. "12V po stacyjce" - na tym przewodzie pojawia się 12V po włączeniu zapłonu.
3. Przewód nha którym pojawia się masa po złożeniu bocznej podstawki.
Etap 3.
Coś takiego chcemy zmajstrować:
http://164-bem-8.acn.waw.pl/albums/user ... chemat.jpg
UWAGA - odłącz wcześniej klemę masową od akumulatora!!
1. Podłączamy pierwszy kabelek (nazwijmy go
A) do przewodu zasilającego alarm - mamy już stałe 12V.
2. Przecinamy przewód biegnący od stacyjki do alarmu i wlutowujemy w to miejsce diodę w kierunku przewodzenia. Tu słowo wyjaśnienia - typowa dioda prostownicza ma z jednej strony nadrukowany pasek (katodę) - zaznaczone kreską na schemacie. Oznacza to, że diodę należy wlutować stroną bez paska w kierunku stacyjki (pasek po stronie alarmu).
Za diodą podłączamy kolejny przewód (
B).
3. Podłączasz następny przewód (
C) do zielono-białego przewodu biegnącego od bocznej stopki - pojawia się na nim masa w momencie złożenia podpórki.
4. Teraz trzeba połączyć to z przekaźnikiem (sam musisz zlokalizować wyprowadzenia przekaźnika - każdy jest troche inny). Przewód
A podłączasz do jednego odczepu cewki przekaźnika oraz do jednego wyprowadzenia styków. Przewód
B podłączasz do drugiego wyprowadzenia styków przekaźnika. Przewód
C do drugiego odczepu cewki. Po wszystkim równolegle do cewki wrzucasz diodę w kierunku zaporowym (paskiem w kierunku przewodu
A, stroną bez paska w kierunku przewodu
C. Jeżeli masz przekaźnik z wbudowaną diodą ostatni punkt możesz pominąć - wtedy uważaj jak podłączasz cewkę przekaźnika.
5. Podłączamy klemę i patrzymy czy nie wybucha
Kilka słów opisu:
Przekaźnik jest stale zasilany z jednej strony plusem z akumulatora, druga strona cewki "wisi" w powietrzu. Złożenie bocznej podstawki powoduje podanie masy na drugie wyprowadzenie cewki przekaźnika i załączenie go. Ponieważ na jednym styku przekaźnika mamy stałe +12V, jego zadziałanie powoduje podanie plusa na przewód
B - czyli tak samo jak w przypadku przekręcenia kluczyka w stacyjce. Dioda na przewodzie od stacyjki powoduje, że złożenie bocznej nie włączy nam zapłonu (inaczej złożenie stopki pozwalało by na odpalenie motocykla albo zapalało światła, albo oba na raz...). Druga dioda ... a nie chce mi sie tłumaczyć...
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
, ale
koniecznie MUSI być. Jej brak w najgorszym przypadku może doprowadzić do uszkodzenia elektroniki w motocyklu (modułu zapłonowego, wtrysku itp.).
UWAGA Rozwiązanie to ma jedną zasadniczą wadę/niedogodność - nie uzbroisz alarmu bez rozłożenia bocznej podstawki.
Leję na rzędówki, single i śmierdzące cwajtakty...
Od dzisiaj jeżdżę jak rzodkiewka