Na każdym postoju mamy kilkanascie minut na odpoczynek, rozdawanie słodyczy dzieciakom i co atrakcyjniejszym Paniom

motocykle zostają tak jak nas zastał postój w kolumnie a my się rozłazimy. Zatrzymaliśmy sie w Sopocie na Monte i Sowa mi się rozłazł. Na odchodnym tylko zaapelował, zebym go przypadkiem nie zostawił.
"Dobra dobra" mówie i poszliśmy pobrac cuksy na podryw tzn do rozdawania dzieciakom.
Natknąłem się na atrakcyjne przedstawicielki płci nadobnej w wieku, który juz nie interesuje prokuratora i zagajam:"Byłyscie grzeczne dziewczynki?", a one mi na to "Niespecjalnie', "To dobrze mówię, bo grzeczne dziewczynki ida do nieba, a niegrzeczne?... TAM GDZIE CHCĄ"
"A wierzycie we mnie?" pytam z ciekawości "oczywiśnie" odpowiadają i sięgają po nastepną porcję słodyczy. "To dobrze - mówię bo mnie jest coraz trudniej w siebie uwierzyć"
Wracam do moto bo słysże odpalanie silników. Zmieniam czapeczkę świętego Nikałaja nmana kask, rękawicę, zapłon i czekam. Sowy nie ma. Mijają mnie kolejne motocykle, Sowy nie ma, Quady... Sowy nie ma. Motocykli juz mniej coraz, a Sowy nie ma... zbliża się koniec peletonu a Sowy konsekwentnie... co? NIE MA!!!
W tym momencie moja wyobraźnia podsunęla mi obraz tłumu motocykli, wśród których kłusuje dziarsko Sowa, jedną ręką podtrzymujący czerwona czapeczkę, drugą ściaskając zawzięcie torbę z cuksami i szpecząc "szuflandia?... Szuflandia?... Szuflandia?... i z niepokojem zastanawiającego się "Czy ja czegoś ważnego nie zapomniałem?"
Na szczęście w ostatnim momencie nadciągnął w chwale ściaskając kubek z kawą (sybaryta). Kawy sie smakoszowi zachciało

se se se se
Szkoda Madziu, ze Cię z nami nie było ciałem -tylko/aż duchem bo było... a przecież sama wiesz jak było
[ Dodano: 2007-12-09, 23:44 ]
Piotrek - to trzeba było nie hamowac tylko zapinać do dom. Przeciez i tak zero hamowania. A w ogóle to się nie bałeś tylko czułeś uzasadniony niepokój o możliwości ograniczenia predkości pojazdu mechanicznego na drodze o niedodatniej temperaturze.
NIby to samo, a jak brzmi...
Kamień z serca, ze jużjestes bezpieczny
Dzi eki za Odwiedziny - dla mnie bomba
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS