Ok, trochę czasu minęło od ostatnich moich modyfikacji a pomysłów do zrealizowania trochę jeszcze jest.
Teraz przyszedł czas na rozszerzenie funkcjonalności komputera pokładowego.
Od początku w VFR-ce brakowało mi wskaźnika biegów - zawsze gdzieś się szukało tej 7
Przeglądając to co jest na rynku doszedłem do wniosku, że sam sobie coś polutuję.
Pomyślałem, że fajnie by było mieć wskaźnik biegów, woltomierz i termometr powietrza w jednym. Wiem, że jest termometr fabryczny ale zawsze mam ustawiony na temp silnika a czasem fajnie jest spojrzeć na temperaturę otoczenia bez szukania przycisku i przełączania.
Z założenia chciałem jak najmniej ingerować w wiązkę motocykla.
Ponieważ znam trochę sterowniki Arduino - postanowiłem je wykorzystać do budowy mojego ustrojstwa.
I tak zakupiłem:
- wyświetlacz OLED SSD1306 0,96 cala, i2c - 18 zł
- czujnik temperatury DS18B20 - 2,50 zł
- arduino Uno - 16 zł
- 2 szt. czujników Halla (pola magnetycznego) A3144 - 2,60 zł
- magnes neodymowy - taki z dziurką na śrubkę (8x6/3,5x3mm) - 0,90 zł
- obudowy plastikowe (z zasilacza i z manometru) - miałem,
- płytka uniwersalna, listwa typu goldpin - miałem,
Zrobiłem sobie na stole prototyp napisałem program i wszystko pięknie ruszyło.
Wymyśliłem sobie to tak:
do dźwigni biegów przykręcę ramię z magnesem neodymowym wykorzystując oryginalną śrubkę. Zawsze chcę żeby modyfikacje były odwracalne i minimalnie ingerowały w fabrykę. Detektory zmiany biegów to 2 proste czujniki halla zamontowane w dwóch skrajnych położeniach płytki którą wyciąłem i doszlifowałem na wymiar. Nie ma żadnych mechanicznych przełączników itp. Czujniki po przylutowaniu do płytki można jeszcze wyregulować co do milimetra, odginając w lewo lub prawo. Działają tak, że gdy w ich pobliżu znajdzie się magnes, to przewodzą, a gdy go nie ma to stawiają opór - cała filozofia. Po regulacji wszystko zalałem lakierem bezbarwnym, zabezpieczyłem osłoną termokurczliwą i przymocowałem wykorzystując śrubę osłony zębatki zdawczej. Na śrubę pompy płynu chłodniczego, otwór czujnika tylko nachodzi - stabilizując pozycję.
Wszystko zrobione tak, żeby służyło przez wiele lat.
Jedyną ingerencją w wiązkę elektryczną jest wlutowanie się w kabelek od kontrolki biegu neutralnego. Jest on przed akumulatorem, pod skrzynką bezpieczników.
Z bajerów to wrzuciłem ekran powitalny z bitmapą mojego moto.
Ponadto sterownik na bieżąco sprawdza napięcie ładowania i gdy napięcie jest zbyt duże (nawet przez ułamek sekundy) , to wywala błąd, który się wyświetla do momentu wyłączenia zasilania - taki check engine

.
Płytka arduino jest w plastikowej obudowie po zasilaczu i zamontowana pod lewą owiewką. W okolicy jest też czujnik temperatury zintergrowany z kablem i zabezpieczony w rurce termokurczliwej.
Są różne wersje płytek Arduino - np NANO.
Wtedy można wszystko upchać nawet w małej obudowie wyświetlacza.
Ja jednak zdecydowałem się na standard bo ma w sobie konwerter napięcia 12v/5v, oraz gniazdo USB do programowania i możliwość szybkiej wymiany płyty głównej. Wystarczy wypiąć moduł arduino od mojej płytki z goldpinów podpiąć nowy.
Wyświetlacz typu OLED podłączony kablem 4 żyłowym. Komunikuje się ze sterownikiem po szynie I2c. Zamontowałem go na lewym słupku wykorzystując oryginalną śrubkę. Sam kabel idzie schowany w plastiku słupka. Zabudowałem go w okrągłej obudowie z manometru na aluminiowym uchwycie. Stylistyką pasuje do okrągłych zegarów VFRki. Jest dobrze widoczny ale nie przeszkadza.
Pojeździłem, potestowałem - działa bezbłędnie. Dobre działanie komputerka zależy głównie od zaszytych algorytmów. Ja wykorzystałem przerwania do detekcji zmiany biegów, tzw filtrowanie drgań styków, narzucona sekwencja przełożeń itd.
Jeśli kogoś interesuje program lub schemat to mogę później wrzucić - ale to temat bardziej na elektrodę niż tutaj.
Wiem, że są na rynku wskaźniki wykorzystujące porównywanie obrotów silnika z prędkością itd ale są też różne opinie na ich temat.
Ten projekt znam od podszewki, działa niezawodnie, jest prosty, tani, łatwy do ew. naprawy i ma to czego potrzebuję.
