Zostawię dla potomnych
Jesteśmy już po tripie. Dzięki wszystkim za wskazówki. Co mogę powiedzieć:
- Nie opłaca się brać za dużo gotówki, łatwiej, szybciej i taniej płacić kartą kredytową (MasterCard), przelicznik jest korzystniejszy
- Płatność kartą wszędzie w sklepach, na stacjach, nie ma najmniejszego problemu
- Za 3-4 noclegi płaciliśmy gotówką, reszta przez booking (kartą) albo na miejscu kartą
- Stacje benzynowe są wszędzie i są dobrej jakości (OMV, Lukoil, MOL). Na stacjach kawa, kanapki na ciepło, jak nasze Orleny i BP. Zdarzają się gorsze stacje ale je omijaliśmy, tych lepszych jest wystarczająco dużo. Nigdzie nie spotkaliśmy pani z konewką jak niektórzy nam mówili przed wyjazdem
- Z noclegami nie ma problemów, wieczorem szukaliśmy noclegu na dzień następny, zarówno przez booking jak i airbnb. Ceny różne, od 60 do 130zł na osobę, ale szukaliśmy z łazienką, osobnymi pokojami, żadne spanie na łóżkach w szeregu 6 osób, czasami ze śniadaniami.
- Romowie prawdziwie życzliwi, uprzejmi, bardzo pozytywnie podchodzą do turystów z Polski.
- Kilka razy spotkaliśmy jakieś patologie, jak dzieci proszący o pieniądze czy "cyganów", ale nie ma ich wielu. Nie ma się czego bać, Rumunia nie jest tak dzika, jak każdemu kto nigdy tam nie był się wydaje.
- Zazwyczaj ze wszystkimi idzie się dogadać po angielsku, z ludźmi u których wynajmowaliśmy pokoje / apartamenty jak również na stacji.
- Ceny jak w Polsce, jedynie nad morzem czarnym (w sezonie) ceny takie jak w sezonie nad Bałtykiem, czyli drogo

Reszta standard.
- Drogi dobrej jakości, ale tylko główne. Raz zboczyliśmy i jechaliśmy drogą
krajową 15E i 16 z Targu Mures do Kluż-Napoka. DRAMAT! Dziury, łaty na drodze, nierówności, droga wąska przez pola. Masakra. Stacji żadnej, poza jedną no-name gdzie były 3 paliwa 95 i nie mogliśmy rozpoznać które wlać, więc pojechaliśmy dalej na oparach dojeżdżając do Kluż-Napoka.
- Ruch uliczny w miastach bardzo chaotyczny, ludzie jeżdżą nieprzepisowo, trochę na wyczucie. Trzeba poznać jak jeżdżą zanim zacznie się rumakować w mieście. Za to prawie każdy puszcza cię z uśmiechem na ustach jak tylko machniesz ręką. Takiej życzliwości w Polsce brak! Na rondach jadąc na wprost i w lewo, włącza się lewy kierunek jeszcze PRZED rondem. Inaczej na 100% ktoś wyjedzie ci z prawej

Tosz to szok!
- Transalpina piękna, transfogarska również. Morze czarne super, ciepła woda, ale śmierdzi i plaże są brudne, pełne muszli. Bałtyk przy Morzu Czarnym to Dominikana, tylko pogody w Polsce brakuje
Ogólnie polecam! Świetna wyprawa, wszyscy zadowoleni. Koszty nie tak duże. Paliwo kosztowało nas ok. 1000zł, zrobiliśmy ok. 3000km, spalanie 5,5 lub coś koło tego, jazda spokojna, turystyczna. Nie liczyłem dokładnie.
Co mnie jeszcze zaszokowało to podejście do turystów i gościnność. W Bukareszcie zaparkowaliśmy na parkingu pod konsulatem (nieświadomie, było wolne miejsce na ulicy, kamery dokoła, super miejscówka). 7 rano telefon z lobby hotelu że musimy przeparkować bo policja. Schodzimy na dół, idziemy za róg a tam policja parkuje samochody, zjechali się do pracy, stróż poprosił nas o przeparkowanie bo staliśmy na miejscu niedozwolonym. Zapytał czy kraj nam się podoba i życzył udanej drogi! Że też mu się chciało szukać hotelu gdzie nocowaliśmy, dzwonić, pytać. W Polsce od razu byłaby laweta, parking policyjny i kasa kasa, pół dnia stracone. A tutaj proszę, uśmiech na ustach i "szerokości panowie". Duży plus za podejście
Aaa i jeszcze jedno. Bimber mają gorszy niż u nas
14.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.