Post
					
								autor: figaro » ndz 12 lis 2017, 20:33
			
			
			
			
			Kawał z cyklu „o psychologach”.
Spotyka się dwu kolegów, by powspominać stare dzieje;
K1 – Stary co słychać, dobrze wyglądasz, pamiętam, że chyba miałeś problem z moczeniem nocnym? Przeszło Ci już?
K2 – Nie, dalej mi to doskwiera, już sam nie wiem co mam robić?
K1 – Wiesz mam znajomego psychologa, zadzwoń do niego, na pewno Ci pomoże.
Mija dłuższy czas, koledzy spotykają się ponownie:
K1 – Stary, kopa lat, co u ciebie słychać, jak tam problemy z moczeniem?
K2 – A nieźle, nieźle, rzekłbym nawet całkiem dobrze,
K1 – To znaczy, że już nie moczysz się, a psycholog pomógł?
K2 – A pomógł, pomógł,
K1 – Czyli co, z moczeniem koniec?
K2 – No wiesz, nie do końca, dalej się moczę,
K1 – Tak? To jak pomógł, skoro się dalej moczysz?
K2 – No tak, ale teraz jestem z tego ...dumny!
			
									
									Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.