Witam! ...no i stało się... dzisiaj na małym ostrym zakręcie, w mieście położyłem moto przy małej prędkości ok.15-20km/h. Kurde nie wiem jak to się stało... chyba przód uciekł na jakimś piaseczku. Jechałem z synem (10l), na szczęście nic się nam nie stało, troszkę obtarłem biodro. Jak moto leżało myślałem że znowu czacha, owiewki i migacz do naprawy a tu niespodzianka. Żadnej ryski, tylko zgięta szpilka od krasza i trochę starta końcówka. Więcej problemu z podniesieniem tego kloca...
Jutro wymiana szpilki, i zrobię małą wyprawkę na końcówce krasza, no i nowa zaślepka. Na moto obtarcia na kraszu nie widać, jest od dołu
P.S. Jeszcze naszła Mnie taka refleksja... Jak leżeliśmy z młodym to nikt nie pomógł się pozbierać, mimo że kilka osób widziało ślizg. Tylko jedna babka się zapytała czy się nic nie stało.
P.S.2. Jakby co to mam dwa komplety tych kraszy na sprzedaż (
http://allegro.pl/crash-pady-slizgacze- ... 33592.html poza alledrogo wysyłka w cenie), teraz już po testach
Pozdrawiam.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.