Hello

[teeron]

Witam uczestnikow forum

Mieszkam na zielonej wyspie. Prawko na motor zdalem w pazdzierniku zeszlego roku i do czerwca przejechalem 14 tys mil. Dotychczas jezdzilem na kawasaki er6f ale kierowca vv transportera mi ja zepsul wjezdzajac we mnie na rondzie. Honde 1999 kupilem tydzien temu i jest pieknie.

Pozdrawiam

[GrześT]

Witaj kolego

[śliniak290]

Siema

[antek]

Siemanko

[Navikoma]

Siemasz, niezły przebieg do tego czerwca zrobiłeś. Fajnie, że się cieszysz z tej zmiany pewnie trochę mniej wygodnie, ale więcej frajdy

[figaro]

Witaj

[teeron]

Hello everybody

Siemasz, niezły przebieg do tego czerwca zrobiłeś. Fajnie, że się cieszysz z tej zmiany pewnie trochę mniej wygodnie, ale więcej frajdy

Dzieki, no ta kawka super wygodna byla wiec mozna bylo, pierwszy tydzien poszlo tysiac mil. Co do wygody na vfr to hmm.. jeszcze jestem na rehabilitacji po wypadku wiec w trakcie jazdy do domu od bylego wlasciciela przygryzalem warge czy aby dobrze kupilem. Szczegolnie plecy i nadgarstki, ale robie te cwiczenia i juz problemy zniknely a mowa tu o 2 tygodniach. Frajda niesamowita, jak to sie latwo sklada , nogi trzeba podciagac bo butami sie haczy A ty co R6?

[Navikoma]

Nie, ale prawie Thundercat. Ale VFR stoi już i czeka aż wrócę z Norwegii. Miałem tylko 2 dni by się nią nacieszyć, 100 km tylko bo niezarejestrowana i nie ma crashpadów. Ale jeżeli nie masz 1,60 wzrostu to wygodą niewiele ustępuje Twojej kawce ta VFR. Ja jestem w niebo wzięty. A podobnie jak Ty, jestem po wypadku na moto, rehabilitacji i na Yamaszce o nieco bardziej sportowej pozycji już bark mnie pobolewa.

Także oby Honda była strzałem w dziesiątkę i dla Ciebie ;]

[teeron]

Vfr po thundercat moze byc strzalem w dyche, chetnie bym sie nim przejechal dla rozeznania. Norwegia tez brzmi pieknie Bawie sie teraz w czyszczenie itd a potem upne fote.

[teeron]

Hey troche minelo ale jest

[Radarro]

Heja!
Gratulacje!

PS -wypij jakiegoś Murphy'ego na Botanic'u za zdrowie dawnego Belfaściaka

[teeron]

Nie ma sprawy, bawilem sie nie dawno w poludniowym belfascie, jedzonko w Scalini mnie powalilo