Polecic z anglojezycznych mozna dwa:
-VFR Discussion - amerykanskie
-Bikers Oracle - brytyjskie
Brytole sa bardzo przyjazni - pogadac posmiac gra muzyka. Nikogo nie szykanuja, niczego nie dyskryminuja. VFR1200 przedstawia sie dla nich jako cos innego ale pozytywnie.
Kolega Dave wycial katalizator i zgralo mu sie 169 PS na kole z dobra mapa power commandera - to bedzie ok 200PS na silniku.
Na niemieckim forum tez sa dobre opinie i pozytywne nastroje.
Natomiast to co sie wyprawia u amerykanow to przerasta mnie na oklo 3 razy. Wielu z nich kupilo ten model i pisze na forum jaki to maja sprzet do dooopy...
Pisza, ze ich kosiarki brzmia lepiej. Nie ma duszy, dzwieku i wyglada jakby sie szop zesral po pistacjach...sami tym jezdza i sami neguja to co maja.
Napisalem - sprzedaj chopie kup co innego. A ci dalej jaka to kupa i padaka...najwiecej zlego plynie od ex czy wlascicieli VFR800....ci to juz w ogole
lejcow nie maja...kto to w ogole pozwaolil nazwac vfr? To w ogole nie jest turystyk! To w ogole nie jest sport!
Masakra!
To jest chyba glowny powod dla ktorego juz tam nie pisze. Mialem tam inny nick.
Mnie sie to osobiscie w glowie nie miesci...jak mozna jezdzic czym czego sie nie lubi. Logiczna kolej rzeczy, ze pierw sie moto testuje.
Jak kupimy i po czasie sie nam nie podobo - sprzedajemy. Jest milion innych motocykli.
Osobiscie uwazam, ze Honda mino tylko 20kg wiecej zrobila przwdziwna bombe - zamienmy kardana na lancuch i waga powina byc taka sama. Silnik ma 50 wieksza
pojemnosc i 70% wiecej mocy i przy tym jest 50% bardziej kompaktowyi pali nwet mniej niz 800-setka...po sciagniecu blokad z softu mozna sie ganiac z hayabusami..
Mialem niestety tylko chwile okazje ujezdzac 800 setke - tez bardzo dobra konstrukcja - ale 1200 jest konstrukcja 2 epoki dalej.
Fakt, zbiornik przyciety zostaj kosztem ergomoni i pogon za idealnie wywazonym silnikiem ktory nie potrzebuje walka wyrownowazajacego wymusilo dziwne
przesuniecie czopow walu - cos ala V10 czy W12. Motocykl nie grzmi jak rasowa V4 z walem 90st - wiem bo mam 3 sztuki v-maxow jeden z praktycznie pustym wydechem -
jak lupne maneta w garazu to mi tynk z sufitu leci a rodzice malych dzieci dzwonia po policje...800 setka tez brzmiala w tym stylu.
Czasy sie zmieniaja, Lambo juz nie wyprodukuje V12, Mercedes zamiast V8 i V12 robi V6 biturbo - downsizing, ekologia wymusza szukanie kompromisow ktore beda produkowac
moc w troche ninny sposob. VFR1200 z org wydechem nie brzmi - trzeba to przyznac. Po zalozeniu dobrego slip-ona maszyna zaczyna rasowo charczec jak jakas V10 - nie slyszalem
innego tak brzmiacego motocykla - dzwiek z tylu przy zrzucaniu biegu z "blipem" gazu brzmi jak maszyna z moto gp. Ostatnia V4 brzmiaca jak V8 BIG BLOCK CHEVY byl chyba VMX17...
cala reszta jak aprilia brzmi i wszystko bedzie brzmiec juz podobnie. Takie moje zdanie...
Najbardziej interesujace bede wypowiedzi od osob ktore mialy stycznasc z 800 i 1200. Na drugim miejscu bede wypowiedzi zatwardzialcyh fanow 800-tki.

Nie szukam bicia piany ani zaczepki - jezdzilem juz troche roznymi sprzetami i jestem mechanikiem z pasji - potrafie spojrzec fachowym okiem na sprawe.
Nie potrfie zrozumiec tej nienawisci - moze nie jestem tutaj sam...
Co sadzicie?