


Spartoliłem tak że moto po wszystkich czynnościach serwisowych odpalił bez problemu. Chodził równo, zagrzał się itd. Na następny dzień też odpalił bez problemu lecz podczas dodawania gazu i trzymania na stałych obrotach np. na 4000obr raz spadał na 2000, potem nawet poniżej i znowu na 4000. Mówie niech pochodzi na wolnych obrotach i z początku miałem ustawione je na poziomie 1300obr zaczęły bardziej falować niż ma to w naturze VFR'ka, 1100->1000->lekko poniżej 1000 i zgasł. Już cieżko miał odpalić następny raz ale odpalił, już jednak nie chciał wkręcać się na obroty i zalewało go. Zgasł i już nie odpala, tzn.coś tam chrapnie ale ogólnie to nie pracuje dłużej niż sekunde. Tyle spartoliłem że stało się to o dziwo bez przyczyny z dnia na dzień.PETER pisze:nie wiem co ci doradzić jeżeli przed twoją robotą wszystko było dobrze to znaczy że coś spartoliłeś ale co ??????to ty powinieneś wiedzieć albo pozostanie ci wizyta w warsztacie motocyklowym
Błędna decyzja - dlaczego tak sądzisz ?PETER pisze:w hondzie tak nie bywało ,ale w suzuki zdarzało sie dość często-zalane świece kwalifikowały sie do wymiany wiem że to koszty a może warto sprawdzić wymień świece na nowe , wygrzewanie też nie pomagało Piszesz że po złożeniu moto chodziło ,co do odpinania potencjometru to raczej błędna decyzja
Nie, spokojnie, zrozumiałemPETER pisze:po wykręceniu starych i przed wkręceniem nowych zakręć trochę rozrusznikiem jeżeli będzie gdzieś nadmiar benzyny to powinno w ten sposób odparować chyba nie NAKRĘCIŁEM za dużo![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości