Jazda:D
- Robin
- pisarz
- Posty: 336
- Rejestracja: sob 24 cze 2006, 18:34
- Imię: Dariusz
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
Jazda:D
Witam wczoraj po raz pierwszy jezdziłem na VFR-ce i powiem wam tyle że jeszcze bardziej się w niej zakochałem:):)
Nie dyskutuj z idiotą... Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem zniszczy doświadczeniem....
- Groszek
- klepacz
- Posty: 618
- Rejestracja: pt 30 cze 2006, 23:43
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa / V-Boyen
- Kontakt:
nie ma ludzi "z olejem w głowie", którzy są "rozsądni, rozważni" i potrafią się powstrzymać przed odkręcaniem jeżeli mają mnóstwo koni pod du*ą, zwłaszcza poniżej 25.go roku życia . NIE MA. To jeden powód, ale to dyskusja na inny temat.
A drugi powód jest po prostu taki, że VFRą jeździ sie trudno. Jest to ciężki, turystyczny motocykl. Po prostu trudniej jest nim ćwiczyć składanie się w zakręty, trudniej nim manewrować po mieście, łatwiej może "przeciążyć" użytkownika i spowodować glebę parkingową, wreszcie łatwiej nim o uślizg na zakręcie przy odkręceniu manety ze względu na charakterystykę silnika V. A zwłaszcza RC46. Odniosłem wrazenie jadąc, co prawda dość krótki odcinek RC36I znajomego, ze jest ona chętniejsza do składania się w łuki i sprawia wrażenie lżejszej.
Takie mam tylko zdanie, każdy oczywiście ma prawo się ze mną nie zgadzać.
A drugi powód jest po prostu taki, że VFRą jeździ sie trudno. Jest to ciężki, turystyczny motocykl. Po prostu trudniej jest nim ćwiczyć składanie się w zakręty, trudniej nim manewrować po mieście, łatwiej może "przeciążyć" użytkownika i spowodować glebę parkingową, wreszcie łatwiej nim o uślizg na zakręcie przy odkręceniu manety ze względu na charakterystykę silnika V. A zwłaszcza RC46. Odniosłem wrazenie jadąc, co prawda dość krótki odcinek RC36I znajomego, ze jest ona chętniejsza do składania się w łuki i sprawia wrażenie lżejszej.
Takie mam tylko zdanie, każdy oczywiście ma prawo się ze mną nie zgadzać.
- Dresik
- klepacz
- Posty: 1840
- Rejestracja: sob 14 kwie 2007, 20:41
- Imię: Piotr
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Biała
Ja wsiadłem z chopperka o pojemnosci 250 i nie jest zle
Reczywiscie jest to cięzki motocykl i nie jezdzi sie najłatwiej a najlepszym na to dowodem jest gleba na moim sprzecie kogos komu dałem sie przejechac...
Ale mysle jednak ze mozna jezdzic "rozsądnie" , naleze do tej grupki ludzi poniżej 25 lat,
mimo tego jezdze bardzo zachowawczo (a przynajmniej tak mi sie wydaje
)..
Wiadomo że czesto kusi mnie zeby odkręcic manete ale jakos sie powstrzymuje..
Trzeba wiedziec kiedy mozna
Najlepiej wyszalec sie na torze 

Reczywiscie jest to cięzki motocykl i nie jezdzi sie najłatwiej a najlepszym na to dowodem jest gleba na moim sprzecie kogos komu dałem sie przejechac...
Ale mysle jednak ze mozna jezdzic "rozsądnie" , naleze do tej grupki ludzi poniżej 25 lat,
mimo tego jezdze bardzo zachowawczo (a przynajmniej tak mi sie wydaje

Wiadomo że czesto kusi mnie zeby odkręcic manete ale jakos sie powstrzymuje..
Trzeba wiedziec kiedy mozna



- Robin
- pisarz
- Posty: 336
- Rejestracja: sob 24 cze 2006, 18:34
- Imię: Dariusz
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
Hmm otóż groszku nie zgadzam się z tobą, być może jest to ciężki motocykl ale jakoś tego nie odczuwam... co do składania sie w zakrętach to zależy od osobnika jeżeli nie będzie sie bał ze sie przewróci to nie ma problemu większość opon i motocykli daje możliwość złożenia się dużo bardziej niż nam sie to wydaje.... a co do mocy cóż ja jestem początkującym kierowcą i póki co boje sie odkręcać manetkę, zresztą mój tata miał wypadek i to mnie nauczyło dużo pokory i dystansu do motocykli tak wiec nie zgadzam sie z tym co napisałeś oczywiście ze lepiej jest gdy ktoś na początku jeździ na mniejszych pojemnościach ale nie zmienia to faktu iż na większym tez można zacząć no oczywiście bez przesady 

Nie dyskutuj z idiotą... Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem zniszczy doświadczeniem....
- Groszek
- klepacz
- Posty: 618
- Rejestracja: pt 30 cze 2006, 23:43
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa / V-Boyen
- Kontakt:
Drogi Robin_Hoodzie, swoje spostrzeżenia na temat prowadzenia, masy i charakterystyki VFRki opieram na porównaniu z innymi motocyklami, którymi jeździłem. Ja jestem przekonany, że VFRą dobrze Ci się jeździ, ale uwierz mi, że są motocykle bardziej przyjazne użytkownikowi i łatwiejsze w prowadzeniu, zwłaszcza mniej doświadczonemu jeźdźcowi. Oczywiście, że opony i zawieszenie pozwalają nam na mocne pochylenia motocykla, ale jesteś w naprawdę poważnym błędzie myśląc, że aby głęboko i dobrze złożyć się w zakręt wystarczy się nie bać! ... a co do mocy.. cóż, dopóki boisz się odkręcać manetkę wszystko jest w porządku, problem pojawi się w momencie kiedy zaczniesz się oswajać z prędkościa i przestaniesz się jej bać. Co gorsza, to, że nie będziesz już się bał jeździć szybko wcale nie sprawi, że nie będziesz już "początkującym kierowcą" , chociaż Tobie będzie się wydawało zupełnie inaczej. I to jest właśnie najniebezpieczniejsze. Nie jest dużym zagrożeniem mało doświadczony jeździec na mocnym motocyklu w początkowym okresie, kiedy jeszcze się boi. Problem powstaje w momencie kiedy zaczyna mu się wydawać, że już co nieco umie i może sobie pozwolić na więcej, a zawsze dzieje się tak zanim rzeczywiście nauczy się jeździć. Nie do końca zgadzam się też z Tobą, ze wypadek Twojego taty mógł Cię nauczyć "pokory i dystansu do motocykli". "Jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz", to, że Twój tata miał wypadek na pewno nauczyło jego... ale Ciebie... najwyżej na krótko. Tak samo jak moje gadki, i tak pewnie na niewiele się zdadzą. Ale jak jesteś mądry to posłuchasz i warto, zebyś pamiętał, że niebezpiecznie zacznie się robić jak przestaniesz się bać. Sam zaczynałem od duzego i silnego motocykla, uważam, ze to był błąd i gdybym miał cofnąć czas na pewno nie byłby moim pierwszym motocyklem ten, który był.
Pozdrawiam
Tetryk 
Pozdrawiam


- Shoov
- klepacz
- Posty: 813
- Rejestracja: pn 05 gru 2005, 20:50
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Ja tam zaczynałem od VFR, i fakt faktem nie czuje jej do końca nie ukrywam być może gdybym jezdzil na czyms mniejszym wczesniej, było by inaczej
Ale wydaje mi się że jak się zaczyna na czymś jedzic to najpierw powinno sie to coś wziasć na tor i nauczyc sie tym jezdzic w miejscu bezpiecznym, im wcześniej tym lepiej
a jak nie ma toru to na jakiś wiekszy parking, jakies cuda porobić, 8ki slalomy i inne wygibasy
poprzycierać podnóżki powywracać sie troche
.. wywracanie pomaga 
Cycki z wami

Ale wydaje mi się że jak się zaczyna na czymś jedzic to najpierw powinno sie to coś wziasć na tor i nauczyc sie tym jezdzic w miejscu bezpiecznym, im wcześniej tym lepiej




Cycki z wami
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości