Jak ja się wydawałem za żonę, to tzw. stare wygi uśmiechając sie w lisim stylu powiadali: Żeń się, żeń, czemu masz mieć lepiej niż my? Wtedy też nie wiedziałem o czym mówią.MadziX pisze:czyli twierdzisz jednak,że to bez sensu - chodzi Ci o konkretnie mój krok czy ogólnie
A dziś wszyscy śpiewamy w rytmach disco polo: Niech żyje wolność, wolność i swoboda... pobrzękując złocistymi kajdankami własnego wyboru i wspominając czas gdy nieświadomi jutra tak beztrosko oddaliśmy stan wolny otwierając puszkę p.
Muszę kończyć, bo nadchodzi żonka z wałkiem.... Już z oddali - Kochanie, za co? Aaaaaa!!!
