Normalnie bym pomyślał ze padł akumulator , ale problem w tym ze jest nowy (ma miesiąc) a i ładowane 14,5V bo sam jestem magikiem od elektryki i o to dbam

Wiec biore na pych , a ze droga z kostki brukowej i w nocy padało , uslizg koła i choooj , nie odpale za nic w swiecie ale ruszyło korbą , wpieniony naciskam rozruch a tu fafierka odpala jak gdyby nigdy nic . zdazyłem do pracy 4 minuty przed czasem

Wyszło by na to ze rozrusznik sie jakos dziwnie przyblokował. na chwile , a kiedy probowałem odpalic na pycha sie odblokował ? czy to mozliwe , ktoś tak miał w RC46 1998 rok ?
Co tam sie mogło zdupczyć

Po pracy odpaliłem ja normalnie jak zawsze
