O w mordę, to przyznaję, że o tym nie wiedziałem, zwracam humorJanusz B. pisze:Tak.Dresik pisze:A tak poważnie- jeżeli przez jakiś czas zamieszkam w mieszkaniu kumpla, to znaczy,ze byłem posiadaczem jego mieszkania? Jeśli przez jakiś czas użytkowałem dany pojazd, to znaczy, ze automatycznie byłem jego posiadaczem?
Tak.
Jeśli kumpel wychodzi z mieszkania i Cię w nim zostawia - do jego powrotu jesteś posiadaczem lokalu

W związku z powyższym musze więc przyznać, byłem przez rok posiadaczem Burgmana, a po za tym od blisko czterech lat jestem co chwilę posiadaczem innego skutera, łącznie będzię już około setki

Odnośnie odpowiedzialności za ewentualne szkody powstałe z mojej winy to wolałbym nie rozwijac tematu na forum, kiedyś Ci powiem jak to u mnie wygląda

To robię regularnieJanusz B. pisze:Albo znów staremu furę smarkaczu podprowadziłeś?![]()

Według mnie w znacznym stopniu masz racjęJanusz B. pisze:To tylko nieco przerysowana moja opinia nabyta na podstawie własnych spostrzeżeń i obserwacji.Dresik pisze:A co do dalszej części wypowiedzi- możesz rozwinąć Jano?![]()


Według mnie skutery to dobra rzecz. Oczywiście jako cos zupełnie odrebnego, nie jako rodzaj motocykla (wiem, wiem Johny, że skuter o takiej i siakiej pojemności itd. w swietle prawa to już "motocykl", tak jak motocykl to pojazd samochodowy...Janusz B. pisze:innymi słowy - daj sobie spokój ze skuterami, bo nie poruchasz.Kawa pisze:Takze Dresik jak jedziesz, to jedz ostro i na maxa, ale bezpiecznie

Pomijając juz fakt, że tak np. Yamaha T-Max 500 przyspieszeniem zawstydza nie jeden motocykl...
Co do poruchania, gówno prawda, to nie ma nic do rzeczy


p.s. sorry za braki gdzieniegdzie ż, ę, ą, pisze na jakiejś dziwnej klawiaturze, na której alt raz działa, a raz nie...