
Gleba
- Kajzer
- teksciarz
- Posty: 188
- Rejestracja: wt 08 cze 2010, 21:08
- Imię: Jarek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Jeśli można. Mam już parę latek i trochę kilometrów za sobą,a ciągle nie mogę pojąć jak modzi ludzie nie przywiązują wagi do stroju. Mialem okazję parę razy poznać szorstkość asfaltu[nie zawsze ze swojej winy]i zawsze ciuchy ratowały mi d...ę. Dlatego zawsze jeżdżę w skórze[swoją drogą nigdy się nie spociłem podczas jazdy, chyba że w korku]Na zakończenie dodam tylko iż kosmicznie wyglądają jeźdźcy apokalipsy na ścigaczach obuci w białe adidasy+białe skarpety i szorty,a na grzbiecie podkoszulka.Sory ale to tylko moje skromne zdanie. g2ec dobrze że tylko tak się skończyło
.

- msciwuj
- teksciarz
- Posty: 130
- Rejestracja: pn 24 maja 2010, 14:29
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław, czasem Kraków
Racja jest jak dupa. Każdy ma swoją.
Ja rozumiem wszytkich, którzy jeżdżą ubrani po zęby w skóry, WIEM że to pomaga w przypadku gleby. Sam jeżdżę w kurtce, ale w zwykłych spodniach (choć motocyklowe raz mi pomogły, po zwykłych mam jedną bliznę). Podobnie jak Biały Murzyn stawiam na bezpieczeństwo czynne, znaczy "nie wypierdolić się". Nie mówię, że jestem mega bajker, nie. Dupa jestem, nie "bajker", ale staram się mieć oczy dookoła głowy i brać poprawkę na to co mogę spotkać na drodze.
Natomiast jazda w pełnych ciuchach w 30-kilku stopniowym upale - owszem... przy glebie chronią. Ale człowiek przegrzany gorzej myśli i to nie jest jakieś wielkie odkrycie. Od przegrzania można nawet zemdleć... ;-P Ja staram się wypośrodkować pomiędzy tym czynnym i biernym bezpieczeństwem. Zdarzyło mi się przejechać przez miasto w podkoszulku, po to, żeby ubrać się za miastem - jak przestałem stać co chwilę na światłach. A poza tym... w podkoszulku jadę wolniej! Serio. Bardziej czuję prędkość.
Swoją drogą w takiej np. Arizonie nie ma obowiązku jazdy w kaskach, z tego co wiem... Bo jest gorąco. Jestem przekonany, że każdy z nas ubrany w czapke pilotkę i gogle jechałby znacznie wolniej niż w kasku...
Ja rozumiem wszytkich, którzy jeżdżą ubrani po zęby w skóry, WIEM że to pomaga w przypadku gleby. Sam jeżdżę w kurtce, ale w zwykłych spodniach (choć motocyklowe raz mi pomogły, po zwykłych mam jedną bliznę). Podobnie jak Biały Murzyn stawiam na bezpieczeństwo czynne, znaczy "nie wypierdolić się". Nie mówię, że jestem mega bajker, nie. Dupa jestem, nie "bajker", ale staram się mieć oczy dookoła głowy i brać poprawkę na to co mogę spotkać na drodze.
Natomiast jazda w pełnych ciuchach w 30-kilku stopniowym upale - owszem... przy glebie chronią. Ale człowiek przegrzany gorzej myśli i to nie jest jakieś wielkie odkrycie. Od przegrzania można nawet zemdleć... ;-P Ja staram się wypośrodkować pomiędzy tym czynnym i biernym bezpieczeństwem. Zdarzyło mi się przejechać przez miasto w podkoszulku, po to, żeby ubrać się za miastem - jak przestałem stać co chwilę na światłach. A poza tym... w podkoszulku jadę wolniej! Serio. Bardziej czuję prędkość.
Swoją drogą w takiej np. Arizonie nie ma obowiązku jazdy w kaskach, z tego co wiem... Bo jest gorąco. Jestem przekonany, że każdy z nas ubrany w czapke pilotkę i gogle jechałby znacznie wolniej niż w kasku...
- Hubu
- klepacz
- Posty: 847
- Rejestracja: pt 06 mar 2009, 10:29
- Imię: Hubert
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Legionowo
nie pisałem o dżinsach motocyklowych (tylko o zwykłych).WiktorVFR pisze:nie zgodze sie, motocyklowe dzinsy motto wear sa zajebiste:)Hubu pisze: podstawowa lekcja, nie jeździmy w jeansach tym bardziej nowych !
Sam mam motocyklowe i uważam, że nie dają pełnej ochrony. kevlar jest tylko na ograniczonej powierzchni, inne miejsca ulegną przetarciu podczas tarcia o asfalt.
tutaj reklama dżinsów tylko cholernie drogich (motto wear nie znam więc się nie wypowiem):
http://www.youtube.com/watch?v=J9nZW-Xp4LE
- KierownikF2
- bywalec
- Posty: 27
- Rejestracja: wt 12 sty 2010, 22:05
- Imię: Piotr
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kętrzyn/Gdańsk
- Kontakt:
Ciuchy to podstawa. Przekonałem się na własnej skórze. Po czołówce z autem wyszedłem o własnych siłach z krzaków. Myślę, że spasowane kombi i żółw uratowały mi d..ę. Co do latania w upałach jest szeroka gama buzerów i innych ochraniaczy w których nie jest gorąco a lepiej ochronią niż spodenki i koszulka.
- awiater
- pisarz
- Posty: 381
- Rejestracja: czw 02 paź 2008, 11:05
- Imię: Andrzej
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa-Wola
- Kontakt:
Potwierdzam, sam używam takich spodni latem i na krótkie ruchy np. na uczelnię czy do roboty, do tego z kuferka marynara i jakoś człowiek wygląda na zajęciach. Jak jest gorąco to zakładam kurtkę z siatką, która jest przewiewna, a przy okazji posiada ochraniacze i wcale głupio w tym nie wyglądam, tak mi się wydaje:-), przynajmniej czuję się bezpiecznie.WiktorVFR pisze:nie zgodze sie, motocyklowe dzinsy motto wear sa zajebiste:)Hubu pisze: podstawowa lekcja, nie jeździmy w jeansach tym bardziej nowych !
- żywiec
- zadomowiony
- Posty: 85
- Rejestracja: ndz 13 gru 2009, 11:58
- Imię: Marek
- województwo: podlaskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Holiki
- Kontakt:
Nic puki co, nie zabezpiczy nas tak dobrze przed obrazeniami po upadku na moto, niż skóra. I to jest fakt. Ja całe lato latałem w skórze, łącznie do dzisiaj 14 tys. km. I nie wyobrażam sobie żeby było inaczej. Może ktoś kto nigdy nie jeździł w skórze tego nie odczuwa, ale po założeniu jej samopoczucie podczas jazdy o wiele większe, nawet wtedy kiedy słońce mocno grzeje.
Nie raz człowiek sie poci. Ale jak sie pocisz to znaczy ze jeszcze żyjesz. Tylko martwi sie nie pocą
Nie raz człowiek sie poci. Ale jak sie pocisz to znaczy ze jeszcze żyjesz. Tylko martwi sie nie pocą

- kruhy
- klepacz
- Posty: 642
- Rejestracja: czw 05 cze 2008, 22:09
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Rzeszów(okolice)
- Kontakt:
mam kombi skórzane, mam tekstylne i mam buzer oraz ochraniacze na kolana z zawiasami. Wg mnie Buzer(mowa o ochraniaczach i żółwiu połączonych siateczną) jest chyba najbezpieczniejszy jeśli chodzi o ochrone przed urazami. Jeśli na tym jest jakaś kurtka to już wogóle mega wypas bo przy szlifowaniu małe ryzyko że siateczka w buzerze nie da rady.
W moim odczuciu kombi jakie by nie było chroni w większości przed otarciami, no i uderzeniami przy niskiej prędkości, gdzie ochraniacze troche amortyzują uderzenie. Oczywiście skóra wydaje się lepsza, ale mam kombi "dziórkowane" tu i ówdzie więc na zimno i deszcz słabo. Ale nawet w zwykłych dzinsach, j,ak mam na połowie nogi ochraniacze plastikowe plus to co się znajduje pod plastikem, to mam nieporównywalnie większe poczucie bezpieczności, większe szanse że noga czy w przypadku buzera kręgosłup wyjdą z ewentualnej opresji z mniejszymi obrażeniami. Pomijam temperaturę w kombi i buzerze w lecie, choć w buzerze fajnie, ale plecy mimo wszystko mokre od żółwia często.
Tak czy inaczej, za każdym razem, kiedy wyobrażę sobie obrazek motonity leżącego po wypadku, przed jazdą na moto, mam ochote założyć buzer choć nie zawsze to robię
W moim odczuciu kombi jakie by nie było chroni w większości przed otarciami, no i uderzeniami przy niskiej prędkości, gdzie ochraniacze troche amortyzują uderzenie. Oczywiście skóra wydaje się lepsza, ale mam kombi "dziórkowane" tu i ówdzie więc na zimno i deszcz słabo. Ale nawet w zwykłych dzinsach, j,ak mam na połowie nogi ochraniacze plastikowe plus to co się znajduje pod plastikem, to mam nieporównywalnie większe poczucie bezpieczności, większe szanse że noga czy w przypadku buzera kręgosłup wyjdą z ewentualnej opresji z mniejszymi obrażeniami. Pomijam temperaturę w kombi i buzerze w lecie, choć w buzerze fajnie, ale plecy mimo wszystko mokre od żółwia często.
Tak czy inaczej, za każdym razem, kiedy wyobrażę sobie obrazek motonity leżącego po wypadku, przed jazdą na moto, mam ochote założyć buzer choć nie zawsze to robię
Honda jest lepsza od wielbłąda bo wielbłąd to turysta i nie lata 300 ;]
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości