V-tec kontra RC36II
- bialy-murzyn
- klepacz
- Posty: 609
- Rejestracja: sob 24 maja 2008, 09:02
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
hm, jak dla mnie to roznicy w zakretach miedzy 36II a fi nie widać,
jeden pieron
moze na torze - ale tor to patologia, w sensie zbyt rzadko aby zyskac
cokolwiek interesujacego
krecic sie w kolko jak glupek, po to zeby zrobic sobie kilka zdjec
bez sensu a nabyte umiejetnosci po przerwie i tak powracaja do normalnosci
tor jest fajny tylko ze wzgledu na spotkanie towarzyskie
jezeli jest z kim pogadac nie o motorach : >
nie rozumie tez sensu zamykania opony na normalnej drodze
glupota jakich malo moim zdaniem
nie rozumiem jaka roznice robi nachylenie o dodatkowe 20 stopni
za wyjatkiem polamania sie na barierkach : >
jeden pieron
moze na torze - ale tor to patologia, w sensie zbyt rzadko aby zyskac
cokolwiek interesujacego
krecic sie w kolko jak glupek, po to zeby zrobic sobie kilka zdjec
bez sensu a nabyte umiejetnosci po przerwie i tak powracaja do normalnosci
tor jest fajny tylko ze wzgledu na spotkanie towarzyskie
jezeli jest z kim pogadac nie o motorach : >
nie rozumie tez sensu zamykania opony na normalnej drodze
glupota jakich malo moim zdaniem
nie rozumiem jaka roznice robi nachylenie o dodatkowe 20 stopni
za wyjatkiem polamania sie na barierkach : >
- Jacko
- ostry klepacz
- Posty: 2208
- Rejestracja: sob 19 sie 2006, 12:20
- Imię: Jacek
- województwo: lubelskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Komarówka Podlaska
- Kontakt:
Każdy ma prawo do swojej opinii ja wyraziłem swoją że dla mnie było dużo lepiej na 36 II.bialy-murzyn pisze:hm, jak dla mnie to roznicy w zakretach miedzy 36II a fi nie widać,
jeden pieron
I tu jesteś w niesamowitym błędzie. Te doświadczenia które zdobywa sie na torze owocują dużo większymi możliwościami na zwykłej drodze. Jesteś w stanie określić wiele zachowań motocykla i zareagować we właściwy sposób a nie byc zdziwionym że się leży.bialy-murzyn pisze:moze na torze - ale tor to patologia, w sensie zbyt rzadko aby zyskac
cokolwiek interesujacego
krecic sie w kolko jak glupek, po to zeby zrobic sobie kilka zdjec
bez sensu a nabyte umiejetnosci po przerwie i tak powracaja do normalnosci
tor jest fajny tylko ze wzgledu na spotkanie towarzyskie
jezeli jest z kim pogadac nie o motorach : >
A tor jest fajny nie tylko ze względun na spotkania towarzyskie ale również na szkolenie własnej techniki jazdy. I nie jedzie się na tor dla zdjęć, takie można sobie zrobić na zwykłej ulicy nawet w pełnym złożeniu tylko raz jeszcze podkreślę - dla zdobywania doświadczenia.
Właśnie, Ty nie rozumiesz a chodzi o to żeby znać możliwości swoje i motocykla po to, żeby na tych barierkach nie wylądować.bialy-murzyn pisze:nie rozumiem jaka roznice robi nachylenie o dodatkowe 20 stopni
za wyjatkiem polamania sie na barierkach : >
[ Dodano: 2010-08-25, 16:15 ]
aaaa bialy-murzyn, i wytłumacz mi co znaczy Twoje stwierdzenie: "36II to jest taki kląkier straszny "
- bialy-murzyn
- klepacz
- Posty: 609
- Rejestracja: sob 24 maja 2008, 09:02
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
36II to klocek straszny w porownaniu do 46 - plastki tragiczne i nawet sam wyglad jak z XIX wieku oraz ciezki strasznie, na kolo idzie ale po wielkim gimnastykowaniu sie - ogolnie jest to powod ze z 50% tego forum ma fi wlasnie
a z tym torem to jest tak, ze ja mieszkam tuz za miastem i mam kupe
przestrzeni, to na cholere mi tor - jeszcze zrozumiem ludzi z miasta
ktorzy sobie nie moga pojezdzic i ich umiejetnosci wzrastaja dosc wolno
a z tym torem to jest tak, ze ja mieszkam tuz za miastem i mam kupe
przestrzeni, to na cholere mi tor - jeszcze zrozumiem ludzi z miasta
ktorzy sobie nie moga pojezdzic i ich umiejetnosci wzrastaja dosc wolno
- Groszek
- klepacz
- Posty: 618
- Rejestracja: pt 30 cze 2006, 23:43
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa / V-Boyen
- Kontakt:
no to tera ja:
wpierw miał ja FI.
Pięękny motocykl, pięęękny.
Silnik - bardzo fajny. Aczkolwiek łagodny. Nie miał kopa, dzidy, pazura - po prostu przyspieszał. Równo w całym zakresie. Za to prowadzenie.... uuu - po przesiadce z Thundercat'a (to taka Yamaha, bo oprócz Hondy są też jeszcze inne motocykle, jakby kto zapomniał) to była masakra. Wrażenia takie - łojejku, przecież to nie chce skręcać! Ale za to wygodny, wygodny. Po wjeżdżeniu się w maszynę, można było już nią skręcać, i dobrze się motocyklem jeździło. Ale pierwsze wrażenie, i skojarzenie takie, że z każdego zakrętu wynosiło na zewnętrzną, bo skręcać nie chciało.
Świetne hamulce!
Potem miał ja V-tec'a
Pięękny motocykl, jeszcze piękniejszy, naj-piękniejszy!
Silnik - bardzo fajny. Dobrze się zbierał,system V-tec na początku przeszkadzał, denerwował. Ale tylko na początku. Po chwili wjeżdżenia i przyzwyczajenia, już był zaletą. Zwłaszcza miłym było załączanie się V-teca przy przyspieszaniu, kiedy człowiek z niecierpliwością patrzy na wspinającą się wskazówkę obrotomierza wyczekując chwili, kiedy wreszcie załączy się moc!
Prawdą jest, że oddawanie mocy nie jest już tak równomierne, ale jeździ sie nadal przyjemnie.
Za to pozycja za kierownicą i prowadzenie... mmm - rewelacja!
Świetne hamulce, takie same jak w FI.
A teraz mam ja RC36II
Bardzo ładny motocykl. jak na swój wiek, to naprawdę rewelacja.
Silnik - fajny. Słabszy od FI i V-teca, ale w górnym zakresie obrotów naprawdę daje radę i nie ma się czego wstydzić. Rozkręca się dość równomiernie, jednak z wyraźnym ożywieniem powyżej 9-10 tyś obr.
Motocykl wygooodny. Widać tu różnicę w sposobie myślenia w trakcie konstruowania pomiędzy tym motocyklem, a młodszymi modelami. Z każdym kolejnym wszystko jest twardsze, bardziej zwarte i wysportowane. Tu - kanapa mięciutka, zawieszenie jak w amerykańskim samochodzie - wygoda przede wszystkim (zwłaszcza, że mój egzemplarz ma dodatkowo podniesione rączki kierownicy). Zaskakujące jest przy tym, że motocykl szalenie lekko składa się w zakręty, i jest niesamowicie stabilny w łukach. I to do tego stopnia, że tam, gdzie na V-tecu musiałem już zjeżdżać tyłkiem z siodła i wystawiać kolano, na RC36II mogę spokojnie po prostu przechylać się i po prostu przejechać spokojnie zakręt z jeszcze większą prędkością niż na młodszym modelu! było to dla mnie prawdziwym zaskoczeniem. Ale też V-tec chyba i bardziej stworzony jest z myślą o "włoskim" stylu jazdy. Siodło, pozycja za kierownicą i geometria podnóżków, kierownicy itd. pozwalały na takie zabawy, podczas gdy - mam wrazenie - RC36II nie zachęca swojego kierowcy do takich wygibasów. Na niej po prostu można jeździc równie szybko, a nawet jeszcze szybciej bez gimnastyki.
Za to hamulce... uuuu... porażka. W swojej klasie wiekowej na pewno jest OK, ale po przesiadce z nowszych motocykli, muszę przyznać, że słabo jest.
To tak po krótce, bym wyraził na szybko swoją opinię, jeżeli kogokolwiek by to interesowało
Pozdrawiam!
wpierw miał ja FI.
Pięękny motocykl, pięęękny.
Silnik - bardzo fajny. Aczkolwiek łagodny. Nie miał kopa, dzidy, pazura - po prostu przyspieszał. Równo w całym zakresie. Za to prowadzenie.... uuu - po przesiadce z Thundercat'a (to taka Yamaha, bo oprócz Hondy są też jeszcze inne motocykle, jakby kto zapomniał) to była masakra. Wrażenia takie - łojejku, przecież to nie chce skręcać! Ale za to wygodny, wygodny. Po wjeżdżeniu się w maszynę, można było już nią skręcać, i dobrze się motocyklem jeździło. Ale pierwsze wrażenie, i skojarzenie takie, że z każdego zakrętu wynosiło na zewnętrzną, bo skręcać nie chciało.
Świetne hamulce!
Potem miał ja V-tec'a
Pięękny motocykl, jeszcze piękniejszy, naj-piękniejszy!
Silnik - bardzo fajny. Dobrze się zbierał,system V-tec na początku przeszkadzał, denerwował. Ale tylko na początku. Po chwili wjeżdżenia i przyzwyczajenia, już był zaletą. Zwłaszcza miłym było załączanie się V-teca przy przyspieszaniu, kiedy człowiek z niecierpliwością patrzy na wspinającą się wskazówkę obrotomierza wyczekując chwili, kiedy wreszcie załączy się moc!

Za to pozycja za kierownicą i prowadzenie... mmm - rewelacja!
Świetne hamulce, takie same jak w FI.
A teraz mam ja RC36II
Bardzo ładny motocykl. jak na swój wiek, to naprawdę rewelacja.
Silnik - fajny. Słabszy od FI i V-teca, ale w górnym zakresie obrotów naprawdę daje radę i nie ma się czego wstydzić. Rozkręca się dość równomiernie, jednak z wyraźnym ożywieniem powyżej 9-10 tyś obr.
Motocykl wygooodny. Widać tu różnicę w sposobie myślenia w trakcie konstruowania pomiędzy tym motocyklem, a młodszymi modelami. Z każdym kolejnym wszystko jest twardsze, bardziej zwarte i wysportowane. Tu - kanapa mięciutka, zawieszenie jak w amerykańskim samochodzie - wygoda przede wszystkim (zwłaszcza, że mój egzemplarz ma dodatkowo podniesione rączki kierownicy). Zaskakujące jest przy tym, że motocykl szalenie lekko składa się w zakręty, i jest niesamowicie stabilny w łukach. I to do tego stopnia, że tam, gdzie na V-tecu musiałem już zjeżdżać tyłkiem z siodła i wystawiać kolano, na RC36II mogę spokojnie po prostu przechylać się i po prostu przejechać spokojnie zakręt z jeszcze większą prędkością niż na młodszym modelu! było to dla mnie prawdziwym zaskoczeniem. Ale też V-tec chyba i bardziej stworzony jest z myślą o "włoskim" stylu jazdy. Siodło, pozycja za kierownicą i geometria podnóżków, kierownicy itd. pozwalały na takie zabawy, podczas gdy - mam wrazenie - RC36II nie zachęca swojego kierowcy do takich wygibasów. Na niej po prostu można jeździc równie szybko, a nawet jeszcze szybciej bez gimnastyki.
Za to hamulce... uuuu... porażka. W swojej klasie wiekowej na pewno jest OK, ale po przesiadce z nowszych motocykli, muszę przyznać, że słabo jest.
To tak po krótce, bym wyraził na szybko swoją opinię, jeżeli kogokolwiek by to interesowało

Pozdrawiam!
- MC_Hammer
- ostry klepacz
- Posty: 2124
- Rejestracja: wt 05 maja 2009, 23:22
- Imię: Maciej
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Pruszków
A spytam, byłeś choć raz na torze ale nie jako widownia, tylko czy jeździłeś na nim.bialy-murzyn pisze:a z tym torem to jest tak, ze ja mieszkam tuz za miastem i mam kupe
przestrzeni, to na cholere mi tor
Bo jeśli nie to nie zabardzo wiesz o czym piszesz.
Jeśli Ty rozumiesz ludzi z miasta to wychodzi na to, że oni nie zabardzo rozumieją Ciebie.bialy-murzyn pisze:jeszcze zrozumiem ludzi z miasta
ktorzy sobie nie moga pojezdzic i ich umiejetnosci wzrastaja dosc wolno
Teks o wzrastaniu umiejętności technicznych rozumiem, że Ciebie nie dotyczy, bo Twoje umiejętności są na najwyższym poziomie a reszta miastowych do pięt Ci nie dorasta bo się wolno uczą ???
- Jacko
- ostry klepacz
- Posty: 2208
- Rejestracja: sob 19 sie 2006, 12:20
- Imię: Jacek
- województwo: lubelskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Komarówka Podlaska
- Kontakt:
Oczywiście masz prawo do swojego zdania ale nie ukrywam faktu że ono mnie irytuje.bialy-murzyn pisze:36II to klocek straszny w porownaniu do 46 - plastki tragiczne i nawet sam wyglad jak z XIX wieku oraz ciezki strasznie, na kolo idzie ale po wielkim gimnastykowaniu sie
36-ka na koło szła bez problemu i bez gimnastyki w winklach była super.
A tak zapytam z którego wieku jest Twoja Fi ?
MC_Hammer, dobrze prawisz, dobrze.
Ostatnio zmieniony śr 25 sie 2010, 23:01 przez Jacko, łącznie zmieniany 1 raz.
- msciwuj
- teksciarz
- Posty: 130
- Rejestracja: pn 24 maja 2010, 14:29
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław, czasem Kraków
Ja tutaj może z trochę innej perspektywy, bo kierowcy samochodu - bo motocyklem na torze jeszcze nie byłem. Ale w samochodzie dał mi BARDZO dużo. Startowałem w różniastych "amatorskich rajdach" - w takich sytacjach możesz jechać na maksa. Wiesz, że nikt Ci nie wybiegnie, że nie będzie auta za zakrętem itd... I nauczyłem się bardzo dużo, mogę z pewną dawką pychy powiedzieć, że naprawdę panuję nad swoim samochodem, mogę wpakować się w zakręt zaszybko i z niego wyjdę - choćby bokiem (RWD :] ). Śmiem podejrzewać, że na motocyklu będzie podobnie.bialy-murzyn pisze: krecic sie w kolko jak glupek, po to zeby zrobic sobie kilka zdjec
bez sensu a nabyte umiejetnosci po przerwie i tak powracaja do normalnosci
tor jest fajny tylko ze wzgledu na spotkanie towarzyskie
No chyba że Ty na swoich wioskach masz asfalt jak na torze i tak samo tam poginasz. To pokłony. ;P
- PETER
- stary wyjadacz
- Posty: 4617
- Rejestracja: czw 03 lip 2008, 22:22
- Imię: PIOTR
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: PRUSZKÓW
prawda jest taka że jeśli myślisz ze już wszystko umiesz to znaczy że powinieneś się jeszcze dużo nauczyć i nabrać trochę pokory i dystansu, bo takie myślenie potrafi drogo kosztować i jeżeli będzie to tylko SPRZĘT to będzie tania naukamsciwuj pisze:powiedzieć, że naprawdę panuję nad swoim samochodem

"BO JA JESTEM NIESPOTYKANIE SPOKOINY CZŁOWIEK"
- msciwuj
- teksciarz
- Posty: 130
- Rejestracja: pn 24 maja 2010, 14:29
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław, czasem Kraków
PETER, nie osądzaj po paru zdaniach. Ciągle się uczę. Panuję, to nie znaczy że myślę, że przejadę zakręt z dowolną prędkością. ;-) To też oznacza, że wiem na co sobie mogę pozwolić, wiem kiedy odpuścić, bo NIE WIEM co spotkam, itd... Mam sporo pokory i sporo wyobraźni, choć nie mogę powiedzieć, że nie zdarza mi się ryzykować - szczególnie na motocyklu - ale wtedy robię to z pełną świadomością tego, że ryzykuję. I ciągle się staram wiedzieć to coraz lepiej. Lubię motoryzację i lubię jeździć, wiedząc co robię.
Jakkolwiek pouczenie było ciut nietrafione, to dziękuję, każdy głos rozsądku zasiewa jakieś ziarenko. ;]
A tak naprawdę jedyne co chciałem powiedzieć, to że jazdy po torze DUŻO dają.
Jakkolwiek pouczenie było ciut nietrafione, to dziękuję, każdy głos rozsądku zasiewa jakieś ziarenko. ;]
A tak naprawdę jedyne co chciałem powiedzieć, to że jazdy po torze DUŻO dają.
- bialy-murzyn
- klepacz
- Posty: 609
- Rejestracja: sob 24 maja 2008, 09:02
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
gdzie tam
36II ma duzo mniej wygodne siedzenie od FI - i nikt mi nie wcisnie kitu ze jest inaczej, mowie o standardowym of course
i gdzie tam 36II na koło z gazu na siedzaco - chyba w snach :>
vfr jest swietny tez do jazdy po chodnikach - na prawde nie ma problemu
żeby wjechać na chodnik rzędu 25 cm wysokości
chodniki to chleb powszedni w Krakowie, bez nich nie ma jazdy : >
36II ma duzo mniej wygodne siedzenie od FI - i nikt mi nie wcisnie kitu ze jest inaczej, mowie o standardowym of course
i gdzie tam 36II na koło z gazu na siedzaco - chyba w snach :>
vfr jest swietny tez do jazdy po chodnikach - na prawde nie ma problemu
żeby wjechać na chodnik rzędu 25 cm wysokości
chodniki to chleb powszedni w Krakowie, bez nich nie ma jazdy : >
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości