W sumie to negatywnie, poprzez " POSITIVE VIBRATIONS "
Jak wiadomo moja lalunie trzęsie sie niemiłosiernie, za sprawą kilku małych trików i przeróbek

Wiadomo także, że raz na jakiś czas, coś się poluzuje, odkręci to kierunkowskaz z tyłu, to jakiś kabelek wypadnie z wtyczki i trzeba pod kanapę zaglądać, ale wczoraj było źle

Zap...lam z Celikiem siódemką, od Nowiaka w stronę wawki, nagle jakiś dźwięk, zbliżony do lądowania ufo i dym spod motocykla, że Celik pobladł, a ja myślałem, że zejdę na zawał, mało tego motocykl pomimo odkręconej manety, zwalnia i to dość ostro. Przerażenie przeogromne, mykam na bok, zeskakuje z laluni i szukam.....
Na szczęście w tym nieszczęściu, wyglądało to o wiele gorzej, niż faktycznie było.
Okazało się, że zgubiłem dwie tylne śurbki, czy nawet śrubki od przedniego błotnika, a tenże w skutek pędu powietrza opadłszy na oponę, przyjarał ją solidnie, sam się kopcąc przy okazji, tworząc chmurę toksycznie palonej gumy.
Podsumowanie.
PLUSY:
po 1 Pokażcie mi kozaka, co spalił przedniego laczka .....

po 2 Po odgięciu błotnika, mogłem kontynuować jazdę, a wyglądało na to, że coś się zdrowo zje..ło
po 3 Nauczka, że co 200 km, muszę sprawdzać stan dokręcenia istotnych elementów mojego motocykla

MINUSY:
po 1 Przede wszystkim strach, którego sie najadłem tak, że głodny nie byłem do
wieczora,
po 2 Straty moralne i finansowe, które dopiero poniosę, gdyż ponieważ farba z rozgrzanego błotnika odeszła płatem wielkości ok 30 cm2
Może to jest ten moment, że poprawię lakierowanie całego motocykla
Teraz będę się uśmiechał do wujka Achmeda

Każdego dnia powiększa się lista ludzi, którzy mogą pocałować mnie w dupę.