Motka nie mam, i większość z was pewnie cieszyła się że już się mnie pozbyliście z wszelkich zlotów ale.. ALE - niedoczekanie wasze
Moja Honda "
per aspera ad ASTRA" VFR, czyli jedyna VFR z napędem na dwa koła, w jedynie słusznym zielonym kolorze wdzięcznie brała udział w motocyklowej obstawie ślubu Gienia któremu jeszcze raz wszystkiego dobrego życzę!
Gacol, Ty Łajzo, fajno było się poznać. Choć dalej Ci nie wierzę, bo masz ryj jak jakiś jaszczur z kosmosu.
Dzisiaj odkurzałem auto w środku, bo podobno w piątek jechaliśmy pociągiem przez środek. Chyba było grubo, bo nic nie pamiętam. W sumie grubiej być nie mogło.
Dzięki wszystkim z osobna i każdemu po kolei za niezłą zabawę - ale tak przede wszystkim to MTZ-om - za wspólne szerzenie bezinteresownego ZUA.
ZUO! ZUO!!
P.S. Karolina, czyli moja czarnulka, mówi że nawet fajne z was zjeby. Muszę jej odstawić alkohol bo gada jakieś brednie
