Łysolek pisze:no to my jednak wolimy kempingi koszt. ok. 10 Jurków za noc

dużo dłużej
DaXmAn tylmi lokalnymi sie ejdzie , jak oznakowania tras we Włoszech ?
Jedzie się dłużej, ale ja nie miałem wyznaczonego celu dokąd mam dojechać...
Codziennie robiłem po 300-400 km, dlatego spanie w hostelu, aby porządnie wypocząć..
A trasy oznakowane dobrze...
Gorzej z Włochami podczas robot drogowych
Miałem taka historie: Jadę z 3ma kolegami gdzieś dość wysoko po serpentynach, po lewej przepaść, po prawej pionowa ściana... zakręt w prawo schodzi w dół, nie widać co za zakrętem... lecimy tak spokojnie 60 km/h (bo kto by chciał polecieć na zakręcie w przepaść?) Jadę jako drugi, w dość dużych odstępach, kolega zniknął za zakrętem, jadę, wchodzę w zakręt i ZONK! Kolega stoi przy osi jezdni, nasz pas jest zablokowany, stoi jakiś samochód ciężarowy od robót drogowych. Ruch wahadłowy, za zakrętem stoi Włoch z czerwono-zieloną paletką (taka podobna jak do ping-ponga tylko większa) i trzyma czerwoną stronę do nas... Jakoś wyhamowałem, stanąłem za pierwszym kolegą, wstałem na nogi, jedna sekunda, druga sekunda, JEB! Leżę... Trzeci kolega też wyhamował, ale przywali swoimi kuframi w moje kufry... A za nami.. TIR

Na szczęście idiota Włoch się z orientował i wyskoczył zza zakrętu zatrzymać tego TIRa.. bo jak by tego nie zrobił... to mogło by być nieciekawie...