
Koleś którego YZ ostatnio zdarzyło się pożyczać (raport z pierwszej jazdy w poście do tematu "Jesienno-zimowe śmiganko" w dziale JAZDY) ma 16 lat, od 9 raku życia ściga sie na crossach i jest na prawde dobry w te klocki. Dwa lata temu jego kumel (w tym samym wieku) "zajarał sie" crossami i papraniem w błocie, a że jego rodziców było na to stać poprosił o takie samo moto jak miał mój młodociany znajomy-to była CR 125 jako pierwsze moto... Co niekórzy juz się wypowiadali jak się tym jeździ więc nie będę pisał jak to zapier... Zaczeli śmigać razem, od czasu do czasu jeżdżąc na pobliskie tory, mieli wtedy po 14 lat. Mój znajomy powtarzał kumplowi nie próbuj za mną nadążyć tylko upatrz sobie jakiegoś "nowego" jak ty i ścigaj się z nim, niestety w tym wieku trudno co niektórym coś wytłumaczyć. Była mała górka, był mały skok...i wielkie nieszczęście. Nie zapanował nad moto i bardzo niefortunnie upadł...dziś ma 16 lat i od tamtego czasu nie wstał z wózka

Współczucia...i przestroga dla innych...