No dobra. Jest.
Po długich i żmudnych poszukiwaniach VFR1200, okazało się, że budżet jaki zakładałem, pozwala jedynie na zakup sztuki ciągniętej z Francji po mniejszych lub większych przygodach, które to wychodziły najczęściej przez przypadek, gdyż sprzedawcy początkowy zwykle stali na stanowisku pt. : "Panie, igła. Jedna ryska od jakiegoś kamienia. Tak to igła normalnie." Przy głębszym poznaniu okazywało sie, że w połowie malowany, lusterko wymienione bo się złamało, klamki, dźwignie itp. Wszystko to oczywiście tylko od kamienia

No, a że wydajać już trochę dinarów, chciałem porządny egzemplarz, spojrzałem życzliwie na 800 V-tec.
No i jest ;D
Moto z polskiego salonu od pierwszego właściciela. Rocznik 2008, przebieg 20000, serwis tylko w ASO, co potwierdzają faktury i książka serwisowa. Podobno okazji niema, ale ja właśnie taką trafiłem, jako wyjątek potwierdzający regułę

Człowiek od którego kupiłem, kupił go nowego z myślą, że nigdy się już nim nie rozstanie. Moto wychuchane i wydmuchane

Niestety, względy ekonomiczne zmusiły go do pożegnania się z moto. Nawet kiedy wstepnie żeśmy się już dogadali, że biore, człowiek zadzwonił, że on się jednak nie będzie w stanie rozstać z maszyną i się rozmyśla. Ale w końcu sprzedał
A wygląda tak: jako, że przednia opona była jeszcze fabryczna, to na dzień dobry moto dostało komplecik nowych Michałków Pilot Power 2CT. lol
