Kawały.
- Piszol
- klepacz
- Posty: 655
- Rejestracja: ndz 22 kwie 2007, 10:35
- województwo: podkarpackie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Łańcut
- Kontakt:
Idzie sobie pedał ulicą, nagle otwiera się nad nim niebo i zstępuje anioł. Staje przed pedałem z wielkim mieczem i groźnym głosem mówi:
-SRAAJ PEDALE !!
Pedał wystraszony nie wie co sie dzieje próbuje oponować:
-Ale panie aniele, jak to tak srać na środku ulicy ??
Anioł wkurzony wyciąga miecz i jeszcze groźniejszym głosem mówi:
-SRAAAJ PEDALE !! BO CIĘ POSIEKAM !!
Pedał spanikowany ściąga portki, kuca i ciśnie. Po chwili postawił klocka.
Anioł pokiwał głową z uznaniem i zniknął.
Pedał idzie dalej, nagle znów się otwiera niebo i zstępuje anioł. Większy od poprzedniego, z większym mieczem. Staje przed pedałem i groźnym głosem mówi:
-SRAAJ PEDALE !!
Pedał już wystraszony nie na żarty nawet nie próbuje protestować. Siadł gdzieś pod murkiem i ciśnie, ciśnie. 15 minut cisnął aż w końcu zrobił jakąś małą kupę. Anioł pokiwał z uznaniem głową i zniknął.
Pedał idzie dalej. Już jest pod swoim domem, już wkłada klucz do zamka, gdy nagle znów niebo się otwiera, pojawia się snop światła i zstępuje po nim archanioł. Paknięty jak Schwarzenegger, w złotej zbroi ze złotym mieczem. Staje przed pedałem i groźnym głosem mówi:
-SRAAJ PEDALE !!
-Ale panie aniele, już 2 razy dzisiaj srałem, 5 minut temu nawet...
-SRAAJ PEDALE- przerwał mu archanioł - SRAAAJ, BO CIĘ POSIEKAM !!
No to pedał ściąga gatki, kucnął gdzieś pod drzewem i ciśnie. Mija 10 minut, 15, 20... W końcu udało mu się wypchać jakiegoś bobka małego.
Anioł patrzy na niego z uznaniem i mówi:
-No, my to cię nauczymy, do czego d.u.p.a służy.
-SRAAJ PEDALE !!
Pedał wystraszony nie wie co sie dzieje próbuje oponować:
-Ale panie aniele, jak to tak srać na środku ulicy ??
Anioł wkurzony wyciąga miecz i jeszcze groźniejszym głosem mówi:
-SRAAAJ PEDALE !! BO CIĘ POSIEKAM !!
Pedał spanikowany ściąga portki, kuca i ciśnie. Po chwili postawił klocka.
Anioł pokiwał głową z uznaniem i zniknął.
Pedał idzie dalej, nagle znów się otwiera niebo i zstępuje anioł. Większy od poprzedniego, z większym mieczem. Staje przed pedałem i groźnym głosem mówi:
-SRAAJ PEDALE !!
Pedał już wystraszony nie na żarty nawet nie próbuje protestować. Siadł gdzieś pod murkiem i ciśnie, ciśnie. 15 minut cisnął aż w końcu zrobił jakąś małą kupę. Anioł pokiwał z uznaniem głową i zniknął.
Pedał idzie dalej. Już jest pod swoim domem, już wkłada klucz do zamka, gdy nagle znów niebo się otwiera, pojawia się snop światła i zstępuje po nim archanioł. Paknięty jak Schwarzenegger, w złotej zbroi ze złotym mieczem. Staje przed pedałem i groźnym głosem mówi:
-SRAAJ PEDALE !!
-Ale panie aniele, już 2 razy dzisiaj srałem, 5 minut temu nawet...
-SRAAJ PEDALE- przerwał mu archanioł - SRAAAJ, BO CIĘ POSIEKAM !!
No to pedał ściąga gatki, kucnął gdzieś pod drzewem i ciśnie. Mija 10 minut, 15, 20... W końcu udało mu się wypchać jakiegoś bobka małego.
Anioł patrzy na niego z uznaniem i mówi:
-No, my to cię nauczymy, do czego d.u.p.a służy.
Jeżeli uczynisz komuś przysługę, to jesteś od zaraz trwale za to odpowiedzialny.
- robsonic
- klepacz
- Posty: 825
- Rejestracja: ndz 30 mar 2008, 06:51
- Imię: Robert
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wałbrzych city????
- Kontakt:
Jest podobny kawał z takim zakończeniem
Poszedł pedał do lekarza i mówi że ma AIDS
Lekarz pomyślał chwile i mówi: dwa kilo ryb, litr mleka,pół kilo śliwek, kilogram ogórków kiszonych, wszystko zmiksowac i pic trzy razy dziennie przez dwa tygodnie.
Panie doktorze! Czy to mnie uzdrowi?????
Nie! Dowiesz się do czego dupa służy

Poszedł pedał do lekarza i mówi że ma AIDS
Lekarz pomyślał chwile i mówi: dwa kilo ryb, litr mleka,pół kilo śliwek, kilogram ogórków kiszonych, wszystko zmiksowac i pic trzy razy dziennie przez dwa tygodnie.
Panie doktorze! Czy to mnie uzdrowi?????
Nie! Dowiesz się do czego dupa służy
fakju i fenkju... brzmi podobnie lecz za przejęzyczenie można dostać w ryja lub w mordkę 

- Janusz B.
- klepacz
- Posty: 1131
- Rejestracja: wt 13 lut 2007, 22:33
- Imię: Dżony
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Przychodzi baba do lekarza i mówi.
-Panie doktorze zjem gruszkę sram gruszką, zjem jabłko, sram jabłkiem,
zjem śliwkę, sram śliwką to co ja mam jeść???
- niech se pani zje gówno.
-Panie doktorze zjem gruszkę sram gruszką, zjem jabłko, sram jabłkiem,
zjem śliwkę, sram śliwką to co ja mam jeść???
- niech se pani zje gówno.
Spytaj milicjanta, on Ci prawdę powie.
Spytaj milicjanta, on Ci wskaże drogę...
http://www.bezwiny.pl
Spytaj milicjanta, on Ci wskaże drogę...
http://www.bezwiny.pl
- ppamula
- stary wyjadacz
- Posty: 3542
- Rejestracja: czw 20 lip 2006, 08:12
- Imię: Piotr
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
taternicy
Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka.
Dotarliśmy pod ścianę. Nasz instruktor (jako, że byliśmy przygotowani na wyprawę pod każdym względem) zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym - "żeby nam się ściana trochę położyła - będzie się lepiej wchodzić".
Towarzystwo nie namyślało się długo i zaczęli kłaść ściany dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknęła się równo ze świtem zauważyliśmy, że brakuje wśród nas prowodyra libacji - instruktora...
I tutaj następuje wersja GOPR-owców
"Jedziemy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu a tu jakiś facet na środku drogi idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną..."
Dotarliśmy pod ścianę. Nasz instruktor (jako, że byliśmy przygotowani na wyprawę pod każdym względem) zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym - "żeby nam się ściana trochę położyła - będzie się lepiej wchodzić".
Towarzystwo nie namyślało się długo i zaczęli kłaść ściany dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknęła się równo ze świtem zauważyliśmy, że brakuje wśród nas prowodyra libacji - instruktora...
I tutaj następuje wersja GOPR-owców
"Jedziemy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu a tu jakiś facet na środku drogi idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną..."
- MC_Hammer
- ostry klepacz
- Posty: 2124
- Rejestracja: wt 05 maja 2009, 23:22
- Imię: Maciej
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Pruszków
- Jasiu, wymień 5 zwierząt zamieszkujących afryke?
- 2 malpy i 3 słonie
----------------------------------------------------------------------------------------------
- Proszę pani, ja się w pani chyba zakochałem - mówi dziesięcioletni Jasiu.
- Przykro mi Jasiu, ale ja nie lubię dzieci.
- A kto lubi, będziemy uważali
----------------------------------------------------------------------------------------------
Jasiu mówi do mamy
-Mamo ! Mamo ! choinka się pali
-Jasiu mówi się choinka sie świeci.
PO CHWILI
-Mamo Mamo firanka sie świeci!!!
----------------------------------------------------------------------------------------------
Małgosia dostała pierwszą miesiączkę i nie wiedziała co zrobić i poszła z
tym problemem do Jasia, i pokazuje mu ... a Jasiu na to:
- Małgośka na mój gust to ci jaja urwało.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Jaś z tatą są w operze. Jaś pyta:
- Tato, czemu ten pan grozi tej pani kijem?
- On jej nie grozi, on dyryguje.
- To czemu ta pani krzyczy?
----------------------------------------------------------------------------------------------
W parku na ławce siedzi Jasio, a obok niego siedzi kobieta w ciąży. W pewnym
momencie Jasio nie wytrzymuje i pyta kobietę:
- Co tam pani ma?
- Dzidziusia.
- A kocha je pani?
- Oczywiście.
- To dlaczego je pani zjadła?
----------------------------------------------------------------------------------------------
Przedszkole. Jasio zaczyna zwalać na podłogę wszystkie zabawki z półek. Pani
go pyta:
- Co robisz Jasiu?
- Bawię się.
- W co?
- W "cholera, gdzie są klucze do samochodu" - mój tata się w to bawi.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią?
- Rzepa, proszę pani - wyrywa się z odpowiedzią Jaś.
- Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę.
- Nie, proszę pani! Pani nigdy nie oberwała rzepą po jajach.
----------------------------------------------------------------------------------------------
- 2 malpy i 3 słonie
----------------------------------------------------------------------------------------------
- Proszę pani, ja się w pani chyba zakochałem - mówi dziesięcioletni Jasiu.
- Przykro mi Jasiu, ale ja nie lubię dzieci.
- A kto lubi, będziemy uważali
----------------------------------------------------------------------------------------------
Jasiu mówi do mamy
-Mamo ! Mamo ! choinka się pali
-Jasiu mówi się choinka sie świeci.
PO CHWILI
-Mamo Mamo firanka sie świeci!!!
----------------------------------------------------------------------------------------------
Małgosia dostała pierwszą miesiączkę i nie wiedziała co zrobić i poszła z
tym problemem do Jasia, i pokazuje mu ... a Jasiu na to:
- Małgośka na mój gust to ci jaja urwało.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Jaś z tatą są w operze. Jaś pyta:
- Tato, czemu ten pan grozi tej pani kijem?
- On jej nie grozi, on dyryguje.
- To czemu ta pani krzyczy?
----------------------------------------------------------------------------------------------
W parku na ławce siedzi Jasio, a obok niego siedzi kobieta w ciąży. W pewnym
momencie Jasio nie wytrzymuje i pyta kobietę:
- Co tam pani ma?
- Dzidziusia.
- A kocha je pani?
- Oczywiście.
- To dlaczego je pani zjadła?
----------------------------------------------------------------------------------------------
Przedszkole. Jasio zaczyna zwalać na podłogę wszystkie zabawki z półek. Pani
go pyta:
- Co robisz Jasiu?
- Bawię się.
- W co?
- W "cholera, gdzie są klucze do samochodu" - mój tata się w to bawi.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią?
- Rzepa, proszę pani - wyrywa się z odpowiedzią Jaś.
- Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę.
- Nie, proszę pani! Pani nigdy nie oberwała rzepą po jajach.
----------------------------------------------------------------------------------------------
- robsonic
- klepacz
- Posty: 825
- Rejestracja: ndz 30 mar 2008, 06:51
- Imię: Robert
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wałbrzych city????
- Kontakt:
Poszedł dres na olimpiade i chciał póżniej zostac olimpijczykiem....
Ciężko mu szło i do niczego się nie nadawał,w końcu sam wymyślił dyscypline w której jest mistrzem do dziś......
Mistrz świata skradania się bezszelestnie w ortalionowym dresie!
Ciężko mu szło i do niczego się nie nadawał,w końcu sam wymyślił dyscypline w której jest mistrzem do dziś......
Mistrz świata skradania się bezszelestnie w ortalionowym dresie!
fakju i fenkju... brzmi podobnie lecz za przejęzyczenie można dostać w ryja lub w mordkę 

- Twardy161
- klepacz
- Posty: 739
- Rejestracja: wt 28 lip 2009, 21:09
- Imię: Łukasz
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Kardynał postanowił złożyć wizytę w szkole podstawowej, w której sam kiedyś się uczył. Dyrektor bardzo sbył z tego dumny i postanowił że wszystko musi być idealnie. Dlatego też tuż przed wizytą kazał małemu Jasiowi stanąć w rogu sali gimnastycznej i nic się nie odzywać.
Więc Kardynał przyjechał i zaczyna pogawędkę z dzieciakami
- a ty jak masz na imię?
spytał wskazując jednego chłopca z sali.
- Piotruś
- A kim byś chciał zostać w przyszłości?
- chciałbym być policjantem
- To bardzo dobry wybór. Bóg by się bardzo ucieszył
Wskazuje na jakąś dziewczynkę
- a ty jak masz na imię?
- Marta
- Kim byś chciała zostać w przyszłości?
- pielęgniarką
- To bardzo szlachetne zajęcie. Bóg byłby z ciebie dumny.
Podchodzi do Jasia w rogu sali, wskazuje go palcem i pyta się:
- A ty synku jak masz na imię?
Jasio tylko spojrzał spode łba i rzucił:
- pi.....l się!
- Słucham? - Spytał kardynał
Jasio znów tylko spojrzał spode łba i powtórzył:
- pi.....l się!
- Posłuchaj młody człowieku - powiedział kardynał - ja też kiedyś chodziłem do tej szkoły i stałem w rogu sali jak ty. Ale skończyłem tę szkołę i poszedłem do seminarium duchownego. Tam po pięciu ciężkich latach nauki i wyrzeczeń zdałem wszystkie egzaminy końcowe i zostałem księdzem. Jako ksiądz byłem bardzo otwarty dla ludzi, zachęcałem ich do modlitwy i modliłem się razem z nimi. Nastał dzień, kiedy zostałem biskupem. Jako biskup modliłem się dużo, prowadziłem różne akcje charytatywne i po dziesięciu latach zostałem ogłoszony arcybiskupem. Ciężko pracowałem jako arcybiskup, modliłem się po 12 godzin dziennie, pomogłem wielu ludziom w biedzie. Po 10 latach dostałem oficjalny telefon z Watykanu że zostałem powołany na kardynała.
Teraz jestem jednym z pięciu najbardziej zaufanych ludzi papieża, a ty mi mówisz żebym się pierdolił??? Nie, nie, nie synku - rzekł kiwając palcem - To TY się pi.....l!
Zdesperowana dziewczyna stoi na nadbrzezu i chce popelnic samobójstwo. Widzi to mlody marynarz, podchodzi do niej i mówi:
- Nie rób tego! Zabiore cie na poklad naszego statku, ukryje, przemyce do Ameryki i zaczniesz nowe zycie. Przez caly rejs bede cie karmil, bede ci dawal radosc, a ty bedziesz mnie dawac radosc. Jeszcze nie wszystko stracone...
Dziewczyna, jeszcze pochlipujaca z cicha, postanowila dac sobie jeszcze jedna szanse i poszla z nim na statek. Jak obiecywal tak zrobil - ukryl ja pod pokladem, raz na jakis czas podrzucal jej kanapke, jakis owoc lub cos do picia, a cale noce spedzali na milosnych igraszkach. Sielanke przerwal kapitan, który pewnego dnia odkryl kryjówke dziewczyny.
- Co tu robisz? - zapytal surowo.
- Mam uklad z jednym z marynarzy. Zabral mnie do Ameryki, karmi mnie, a ja mu pozwalam robic ze mna, co chce. Mam nadzieje, ze kapitan go nie ukarze?
- Nie - odpowiedzial kapitan. - Chcialbym jednak, zebys wiedziala, ze jestes na pokladzie promu Wolin - Swinoujscie - Wolin.
Kobieta poszła do lekarza i czeka na wyniki. Wychodzi doktor i mówi :
Mam dwie wiadomości : dobrą i złą, od krótej zacząć ?
Od złej
- Ma pani zaawansowanego raka piersi, zostało Pani góra 5 miesięcy życia
a dobra ?
- jest Pani w ciąży...
Babcia do wnuczka
- wloz mi wnuczku czopek, bo nie moge sie schylic. wnuczek sie schyla i pyta.
- mam go wlozyc do tej czarnej dziury czy nakarmic indora?
Siedzi menel na ławce i podchodzi do niego dwóch policjantów:
- dowód osobisty proszę,
- nie mam,
- to idziemy,
- to idźcie !
Ciemna noc. Idzie patrol dwóch policjantów ulicą i strasznie się nudzą. Nic się nie dzieje przez całe godziny, tematy do rozmów się wyczerpały ... W pewnym momencie zauważają faceta który idzie przed nimi i je jabłko. Pierwszy policjant mówi do drugiego:
- patrz na tego faceta, za chwilę skończy jeść jabłko, a ogryzek wyrzuci na chodnik, więc my go wtedy złapiemy i wlepimy mu mandat za śmiecenie.
- dobry pomysł poczekajmy więc
Facet z przodu zjadł swoje jabłko ale ogryzka nie wyrzucił, tylko schował do kieszeni.
Zdziwieni policjanci dogonili faceta i pytają:
- dlaczego nie wyrzuciłeś ogryzka, po co go niesiesz ze sobą?
- cóż widzi pan panie władzo, w ogryzku jest pełno pestek, a pestki jabłka jak mało kto wie, zjadane na surowo poprawiają inteligencję. Więc niosę ze sobą ten ogryzek, a w domu przed snem zjem sobie z niego pestki.
Policjanci chwilę szepczą między sobą, po czym:
- słuchaj pan, sprzedaj nam ten ogryzek, dajemy 50 zł
- no nie wiem, ... a niech stracę! 70 zł i ogryzek wasz.
- zgoda!
Facet poszedł w swoją stronę, a policjanci zaczęli jeść pestki z ogryzka. Po chwili jeden wybucha:
- Ale z nas głąby! Przecież za 70 zł to byśmy mogli sobie kupić kilka worków jabłek.
- Widzisz ... pestki zaczynają działać!
Podchodzi do lady w aptece łysa, nastoletnia, umierająca na raka dziewczyna. Prosi o leki osłonowe.
- Nie ma tanszego zamiennika?- pyta ze smutkiem w oczach
- Eutanazja - odpowiadają farmaceutki.
Podjeżdża dres swoją beemką pod blokowisko, wysiada i krzyczy w stronę balkonów:
- ZAJEBALA! ZAJEBALA!
na to wychodzi dziewczyna na balkon i odpowiada:
- IZABELA KRETYNIE...
Koleś poznał dziewczę w klubie, wylądowali u niego i wiadomo co dalej...
Laska po wszystkim mówi:
- Ale czad, jak ty to robisz? Możesz jeszcze raz?
Koleś na to:
- No pewnie, ale musze się zdrzemnąć 10 min, a Ty w tym czasie trzymaj mnie obiema rękami za członka.
Po 10 minutach dziewczyna budzi kolesia - i co? Dasz radę? Koleś bez problemu ponownie wyprawia cuda, wszystkie pozycje etc.
Ona znowu:
- Możemy powtórzyć?
- Tak, tylko się prześpię 10 min, a Ty trzymaj mnie za członka, tylko obiema rękami.
No i znowu ogień i tak do rana.
Rano panna się pyta:
- Wiesz co, ale powiedz mi, o co chodzi z tymi rękami? W czym Ci pomaga to trzymanie za członka?
On - W sumie bez tego też dałbym radę, ale wiesz, słabo Cię znam, jeszcze byś mi chatę okradła...
Pewien misjonarz był z misją humanitarną w Afryce.
Któregoś dnia idąc w dżungli zauważył leżącego słonia.
Podszedł i zobaczył, że słoń ma w nogę wbity gwóźdź.
Zrobiło mu się żal i wyjął mu ten gwóźdź.
Słoń wstał i popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby chciał powiedzieć "dziękuję".
Odchodząc odwrócił się jeszcze raz, jakby chciał powiedzieć "do widzenia" i zniknął wśród drzew.
"Ciekawe czy go jeszcze kiedykolwiek zobaczę! - pomyślał ratownik.
Kilka lat później facet wybrał się do cyrku.
Występowały tam różne zwierzęta, także słonie, ale jego uwagę zwrócił jeden słoń,
który patrzył na niego w ten sam sposób jak ten z dżungli.
"Czyżby to ten słoń?" - pomyślał "jest do tamtego taki podobny!".
Po występie podszedł do słonia, pogłaskał go w uszy,
ale wtedy słoń złapał go trąbą i pierdolnął nim kilka razy o podłogę zmieniając jego ciało w krwawy pasztet.
Okazało się że to nie był ten słoń.
Jaś wrócił ujarany do domu. Stwierdził, że schowa się przed starymi, żeby go nie zobaczyli w takim stanie. Biegnie do kuchni, uchyla lekko drzwi patrzy, a tam stary siedzi! Zamyka i myśli "skoro stary siedzi w kuchni to na pewno nie ma go w moim pokoju". No to Jasiu biegiem do swojego pokoju, uchyla lekko drzwi, patrzy, a tam stary siedzi! Myśli "skoro stary siedzi w kuchni i w moim pokoju to na pewno nie ma go w sypialni". Jasiu biegnie do sypialni uchyla lekko drzwi, patrzy, a tam stary siedzi! Nagle słyszy głos "jeszcze raz gnoju otworzysz drzwi do kibla to Cię zajebe!"
Irlandia, Dublin stadion koncert U2
Po odegraniu kolejnego utworu Bono pokazuje że prosi o ciszę,
i zaczyna miarowo klaskać, klask...klask...klask
zaczyna mówić:
- podczas każdego klaśnięcia w Afryce umiera dziecko...
cisza, tylko klask...klask...klask
nagle z tłumu :
- przestań klaskać ty chory skur...synu!
Więc Kardynał przyjechał i zaczyna pogawędkę z dzieciakami
- a ty jak masz na imię?
spytał wskazując jednego chłopca z sali.
- Piotruś
- A kim byś chciał zostać w przyszłości?
- chciałbym być policjantem
- To bardzo dobry wybór. Bóg by się bardzo ucieszył
Wskazuje na jakąś dziewczynkę
- a ty jak masz na imię?
- Marta
- Kim byś chciała zostać w przyszłości?
- pielęgniarką
- To bardzo szlachetne zajęcie. Bóg byłby z ciebie dumny.
Podchodzi do Jasia w rogu sali, wskazuje go palcem i pyta się:
- A ty synku jak masz na imię?
Jasio tylko spojrzał spode łba i rzucił:
- pi.....l się!
- Słucham? - Spytał kardynał
Jasio znów tylko spojrzał spode łba i powtórzył:
- pi.....l się!
- Posłuchaj młody człowieku - powiedział kardynał - ja też kiedyś chodziłem do tej szkoły i stałem w rogu sali jak ty. Ale skończyłem tę szkołę i poszedłem do seminarium duchownego. Tam po pięciu ciężkich latach nauki i wyrzeczeń zdałem wszystkie egzaminy końcowe i zostałem księdzem. Jako ksiądz byłem bardzo otwarty dla ludzi, zachęcałem ich do modlitwy i modliłem się razem z nimi. Nastał dzień, kiedy zostałem biskupem. Jako biskup modliłem się dużo, prowadziłem różne akcje charytatywne i po dziesięciu latach zostałem ogłoszony arcybiskupem. Ciężko pracowałem jako arcybiskup, modliłem się po 12 godzin dziennie, pomogłem wielu ludziom w biedzie. Po 10 latach dostałem oficjalny telefon z Watykanu że zostałem powołany na kardynała.
Teraz jestem jednym z pięciu najbardziej zaufanych ludzi papieża, a ty mi mówisz żebym się pierdolił??? Nie, nie, nie synku - rzekł kiwając palcem - To TY się pi.....l!
Zdesperowana dziewczyna stoi na nadbrzezu i chce popelnic samobójstwo. Widzi to mlody marynarz, podchodzi do niej i mówi:
- Nie rób tego! Zabiore cie na poklad naszego statku, ukryje, przemyce do Ameryki i zaczniesz nowe zycie. Przez caly rejs bede cie karmil, bede ci dawal radosc, a ty bedziesz mnie dawac radosc. Jeszcze nie wszystko stracone...
Dziewczyna, jeszcze pochlipujaca z cicha, postanowila dac sobie jeszcze jedna szanse i poszla z nim na statek. Jak obiecywal tak zrobil - ukryl ja pod pokladem, raz na jakis czas podrzucal jej kanapke, jakis owoc lub cos do picia, a cale noce spedzali na milosnych igraszkach. Sielanke przerwal kapitan, który pewnego dnia odkryl kryjówke dziewczyny.
- Co tu robisz? - zapytal surowo.
- Mam uklad z jednym z marynarzy. Zabral mnie do Ameryki, karmi mnie, a ja mu pozwalam robic ze mna, co chce. Mam nadzieje, ze kapitan go nie ukarze?
- Nie - odpowiedzial kapitan. - Chcialbym jednak, zebys wiedziala, ze jestes na pokladzie promu Wolin - Swinoujscie - Wolin.
Kobieta poszła do lekarza i czeka na wyniki. Wychodzi doktor i mówi :
Mam dwie wiadomości : dobrą i złą, od krótej zacząć ?
Od złej
- Ma pani zaawansowanego raka piersi, zostało Pani góra 5 miesięcy życia
a dobra ?
- jest Pani w ciąży...
Babcia do wnuczka
- wloz mi wnuczku czopek, bo nie moge sie schylic. wnuczek sie schyla i pyta.
- mam go wlozyc do tej czarnej dziury czy nakarmic indora?
Siedzi menel na ławce i podchodzi do niego dwóch policjantów:
- dowód osobisty proszę,
- nie mam,
- to idziemy,
- to idźcie !
Ciemna noc. Idzie patrol dwóch policjantów ulicą i strasznie się nudzą. Nic się nie dzieje przez całe godziny, tematy do rozmów się wyczerpały ... W pewnym momencie zauważają faceta który idzie przed nimi i je jabłko. Pierwszy policjant mówi do drugiego:
- patrz na tego faceta, za chwilę skończy jeść jabłko, a ogryzek wyrzuci na chodnik, więc my go wtedy złapiemy i wlepimy mu mandat za śmiecenie.
- dobry pomysł poczekajmy więc
Facet z przodu zjadł swoje jabłko ale ogryzka nie wyrzucił, tylko schował do kieszeni.
Zdziwieni policjanci dogonili faceta i pytają:
- dlaczego nie wyrzuciłeś ogryzka, po co go niesiesz ze sobą?
- cóż widzi pan panie władzo, w ogryzku jest pełno pestek, a pestki jabłka jak mało kto wie, zjadane na surowo poprawiają inteligencję. Więc niosę ze sobą ten ogryzek, a w domu przed snem zjem sobie z niego pestki.
Policjanci chwilę szepczą między sobą, po czym:
- słuchaj pan, sprzedaj nam ten ogryzek, dajemy 50 zł
- no nie wiem, ... a niech stracę! 70 zł i ogryzek wasz.
- zgoda!
Facet poszedł w swoją stronę, a policjanci zaczęli jeść pestki z ogryzka. Po chwili jeden wybucha:
- Ale z nas głąby! Przecież za 70 zł to byśmy mogli sobie kupić kilka worków jabłek.
- Widzisz ... pestki zaczynają działać!
Podchodzi do lady w aptece łysa, nastoletnia, umierająca na raka dziewczyna. Prosi o leki osłonowe.
- Nie ma tanszego zamiennika?- pyta ze smutkiem w oczach
- Eutanazja - odpowiadają farmaceutki.
Podjeżdża dres swoją beemką pod blokowisko, wysiada i krzyczy w stronę balkonów:
- ZAJEBALA! ZAJEBALA!
na to wychodzi dziewczyna na balkon i odpowiada:
- IZABELA KRETYNIE...
Koleś poznał dziewczę w klubie, wylądowali u niego i wiadomo co dalej...
Laska po wszystkim mówi:
- Ale czad, jak ty to robisz? Możesz jeszcze raz?
Koleś na to:
- No pewnie, ale musze się zdrzemnąć 10 min, a Ty w tym czasie trzymaj mnie obiema rękami za członka.
Po 10 minutach dziewczyna budzi kolesia - i co? Dasz radę? Koleś bez problemu ponownie wyprawia cuda, wszystkie pozycje etc.
Ona znowu:
- Możemy powtórzyć?
- Tak, tylko się prześpię 10 min, a Ty trzymaj mnie za członka, tylko obiema rękami.
No i znowu ogień i tak do rana.
Rano panna się pyta:
- Wiesz co, ale powiedz mi, o co chodzi z tymi rękami? W czym Ci pomaga to trzymanie za członka?
On - W sumie bez tego też dałbym radę, ale wiesz, słabo Cię znam, jeszcze byś mi chatę okradła...
Pewien misjonarz był z misją humanitarną w Afryce.
Któregoś dnia idąc w dżungli zauważył leżącego słonia.
Podszedł i zobaczył, że słoń ma w nogę wbity gwóźdź.
Zrobiło mu się żal i wyjął mu ten gwóźdź.
Słoń wstał i popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby chciał powiedzieć "dziękuję".
Odchodząc odwrócił się jeszcze raz, jakby chciał powiedzieć "do widzenia" i zniknął wśród drzew.
"Ciekawe czy go jeszcze kiedykolwiek zobaczę! - pomyślał ratownik.
Kilka lat później facet wybrał się do cyrku.
Występowały tam różne zwierzęta, także słonie, ale jego uwagę zwrócił jeden słoń,
który patrzył na niego w ten sam sposób jak ten z dżungli.
"Czyżby to ten słoń?" - pomyślał "jest do tamtego taki podobny!".
Po występie podszedł do słonia, pogłaskał go w uszy,
ale wtedy słoń złapał go trąbą i pierdolnął nim kilka razy o podłogę zmieniając jego ciało w krwawy pasztet.
Okazało się że to nie był ten słoń.
Jaś wrócił ujarany do domu. Stwierdził, że schowa się przed starymi, żeby go nie zobaczyli w takim stanie. Biegnie do kuchni, uchyla lekko drzwi patrzy, a tam stary siedzi! Zamyka i myśli "skoro stary siedzi w kuchni to na pewno nie ma go w moim pokoju". No to Jasiu biegiem do swojego pokoju, uchyla lekko drzwi, patrzy, a tam stary siedzi! Myśli "skoro stary siedzi w kuchni i w moim pokoju to na pewno nie ma go w sypialni". Jasiu biegnie do sypialni uchyla lekko drzwi, patrzy, a tam stary siedzi! Nagle słyszy głos "jeszcze raz gnoju otworzysz drzwi do kibla to Cię zajebe!"
Irlandia, Dublin stadion koncert U2
Po odegraniu kolejnego utworu Bono pokazuje że prosi o ciszę,
i zaczyna miarowo klaskać, klask...klask...klask
zaczyna mówić:
- podczas każdego klaśnięcia w Afryce umiera dziecko...
cisza, tylko klask...klask...klask
nagle z tłumu :
- przestań klaskać ty chory skur...synu!
- Gacol
- klepacz
- Posty: 1921
- Rejestracja: wt 18 wrz 2007, 13:28
- Imię: Jacek
- województwo: śląskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Imielin
Dziadek z babcią maja swoją 60tą rocznice ślubu i wpadli na pomysł żeby zrobić to ostatni raz.Leża razem i dziadek wpadł na pomysł żeby zrobić dobrą atmosfere pobiegł do swojej piwniczki w celu szukania jakiegoś trunku a że dziadek starszy patrzy z dleka jakas bytelka koniaku no to wzioł wypili no i poszli sie pruc .Babcia na drugi dzień do dziadka mówi:
weż dziadek skocz jeszcze po ten koniak bo dobrze mi to wczoraj zrobiło
.Dziadek wzioł okulary schodzi na dół przeciera butelke i czyta "KOŃ JAK nie może 2 szklanki na wiadro wody
---------------------------------------------------------------------------------------------------
sytuacja podobna jak powyżej babcia z dziadkiem chciale zrobicć to ostani raz no że dziadek nie radził sobie babcia postanowila załatwic mu jakieś tabletki.Poszła więc do ginekologa i opisała sytuacje dostała tabletki białe dla niej niebieskie dla dzadka. Ale niestety ze babcia juz miała kłopoty z pamięcią pomyliła tabletki po jakimś czasie spotyka ginekolog babcie w parku i dopytuje.
I jak Wam poszło??Jak było??
Weż pan sie nie odzywaj lepiej
...Czemu??
Co Pan nam dał za tabletki ja cała zesztywniałam a mężowi sie wszystkie rany z wojny pootwierały
weż dziadek skocz jeszcze po ten koniak bo dobrze mi to wczoraj zrobiło
.Dziadek wzioł okulary schodzi na dół przeciera butelke i czyta "KOŃ JAK nie może 2 szklanki na wiadro wody
---------------------------------------------------------------------------------------------------
sytuacja podobna jak powyżej babcia z dziadkiem chciale zrobicć to ostani raz no że dziadek nie radził sobie babcia postanowila załatwic mu jakieś tabletki.Poszła więc do ginekologa i opisała sytuacje dostała tabletki białe dla niej niebieskie dla dzadka. Ale niestety ze babcia juz miała kłopoty z pamięcią pomyliła tabletki po jakimś czasie spotyka ginekolog babcie w parku i dopytuje.
I jak Wam poszło??Jak było??
Weż pan sie nie odzywaj lepiej
...Czemu??
Co Pan nam dał za tabletki ja cała zesztywniałam a mężowi sie wszystkie rany z wojny pootwierały
VFR750 RC36 I
VTR1000 SP 1
VFR800 FI:)
VTR1000 SP 1
VFR800 FI:)
- C_L_K
- ostry klepacz
- Posty: 2010
- Rejestracja: wt 16 paź 2007, 16:07
- Imię: Rafał
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kosewko
- Kolezanka pije?
- Nie.
- Dlaczego?
- Mam problemy z nogami.
- Uginaja sie?
- Nie, rozkladaja.
Radio Wawa, audycja on-air:
- Nazywam sie Waldek. Chcialem was prosic, zebyscie puscili dla
mojej zony, która wlasnie sie ze mna rozwiodla, jakas piosenke na pozegnanie.
- Przykro nam z tego powodu, jaka to ma byc piosenka ?
- Nie za czesto slucham radia wiec nie bardzo sie orientuje w dzisiejszych wykonawcach. Dobrze byloby, zeby w tekscie znalazly sie słowa w rodzaju "a idz w pizdu głupia suko razem ze swoja pierdolniętą mamusią".
- Mamo, mamo, jestem silny jak tata! Tez zlamalem widelec!
- I ku....a, następny debil rośnie...
- Nie.
- Dlaczego?
- Mam problemy z nogami.
- Uginaja sie?
- Nie, rozkladaja.
Radio Wawa, audycja on-air:
- Nazywam sie Waldek. Chcialem was prosic, zebyscie puscili dla
mojej zony, która wlasnie sie ze mna rozwiodla, jakas piosenke na pozegnanie.
- Przykro nam z tego powodu, jaka to ma byc piosenka ?
- Nie za czesto slucham radia wiec nie bardzo sie orientuje w dzisiejszych wykonawcach. Dobrze byloby, zeby w tekscie znalazly sie słowa w rodzaju "a idz w pizdu głupia suko razem ze swoja pierdolniętą mamusią".
- Mamo, mamo, jestem silny jak tata! Tez zlamalem widelec!
- I ku....a, następny debil rośnie...
- scibor
- pisarz
- Posty: 359
- Rejestracja: ndz 29 lis 2009, 14:25
- Imię: Patryk
- województwo: warmińsko-mazurskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Gorowo Ilaweckie
Manager ze swoją świtą obszedł już wszystkie zakamarki fabryki, porozmawiał z kilkoma uśmiechniętymi (i o dziwo znającymi doskonale język angielski) robotnikami, aż na koniec dotarł do hali produkcyjnej. Po chwili zauważył dwóch stojących naprzeciw siebie gości w zaplamionych kombinezonach, mocno gestykulujących i przekrzykujących warkot maszyn.
"Pewnie rozmawiają o jakichś ważnych sprawach produkcyjnych" - pomyślał manager, skinął
na swoją osobistą tłumaczkę i powiedział:
- Proszę podkraść się do nich niezauważenie, podsłuchać o czym mówią, przetłumaczyć na angielski i wieczorem dostarczyć mi spisaną rozmowę.
Jestem przecież fachowcem i zdaję sobie sprawę z tego, że więcej dowiem się o problemach zakładu z takiej rozmowy, niż ze wszystkich papierów i ocen prywatyzacyjnych.
Wieczorem, po powrocie do hotelu zastał na łóżku kartkę z zapisem rozmowy:
Majster do robotnika:
"...wstępuję w intymne związki seksualne z tobą i twoją mamą, ty, kobieta lekkich obyczajów, nawet gwałconej tokarki, kobieta lekkich obyczajów, nie możesz, kobieta lekkich obyczajów,
prawidłowo włączyć. Dyrektor, kobieta lekkich obyczajów, polecił w żeński organ rozrodczy, kobieta
lekkich obyczajów, wejść z tobą w intymne związki seksualne w tylnej linii bioder, kobieta lekkich obyczajów, jeśli przez ciebie pasywny homoseksualisto znowu nie wykonamy, kobieta lekkich
obyczajów, tego nie podobnego do męskiego organu rozrodczego planu, kobieta lekkich obyczajów, który musi zrobić gwałcona z tyłu w linii bioder fabryka."
Robotnik do majstra:
"Majster to mógł wstąpić w intymne związki seksualne ze swoją mamusią, ja już wstąpiłem w intymne związki seksualne w tylnej linii bioder z panem dyrektorem, i nie będę wchodził w takie związki, kobieta lekkich obyczajów z gwałconymi tokarkami. A co najważniejsze na męskim organie rozrodczym wiszą mi wszystkie, kobieta lekkich obyczajów,plany tego gwałconego zakładu."
"Pewnie rozmawiają o jakichś ważnych sprawach produkcyjnych" - pomyślał manager, skinął
na swoją osobistą tłumaczkę i powiedział:
- Proszę podkraść się do nich niezauważenie, podsłuchać o czym mówią, przetłumaczyć na angielski i wieczorem dostarczyć mi spisaną rozmowę.
Jestem przecież fachowcem i zdaję sobie sprawę z tego, że więcej dowiem się o problemach zakładu z takiej rozmowy, niż ze wszystkich papierów i ocen prywatyzacyjnych.
Wieczorem, po powrocie do hotelu zastał na łóżku kartkę z zapisem rozmowy:
Majster do robotnika:
"...wstępuję w intymne związki seksualne z tobą i twoją mamą, ty, kobieta lekkich obyczajów, nawet gwałconej tokarki, kobieta lekkich obyczajów, nie możesz, kobieta lekkich obyczajów,
prawidłowo włączyć. Dyrektor, kobieta lekkich obyczajów, polecił w żeński organ rozrodczy, kobieta
lekkich obyczajów, wejść z tobą w intymne związki seksualne w tylnej linii bioder, kobieta lekkich obyczajów, jeśli przez ciebie pasywny homoseksualisto znowu nie wykonamy, kobieta lekkich
obyczajów, tego nie podobnego do męskiego organu rozrodczego planu, kobieta lekkich obyczajów, który musi zrobić gwałcona z tyłu w linii bioder fabryka."
Robotnik do majstra:
"Majster to mógł wstąpić w intymne związki seksualne ze swoją mamusią, ja już wstąpiłem w intymne związki seksualne w tylnej linii bioder z panem dyrektorem, i nie będę wchodził w takie związki, kobieta lekkich obyczajów z gwałconymi tokarkami. A co najważniejsze na męskim organie rozrodczym wiszą mi wszystkie, kobieta lekkich obyczajów,plany tego gwałconego zakładu."
- MadziX
- stary wyjadacz
- Posty: 3123
- Rejestracja: pn 01 maja 2006, 22:08
- Imię: Magdalena
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: GDAŃSK
- Kontakt:
Na środku parkowej alejki stoi młody policjant i płacze. Przechodzień pyta
go, czy może pomóc.
- Ach, proszę pana, zgubił się mój pies patrolowy.
- Nie ma się pan czym przejmować. Z pewnością znajdzie sobie drogę na
posterunek.
- Tak. On na pewno, ale ja?
Dwie blondynki wchodzą do sklepu i jedna mówi do drugiej:
- Ej, patrz jakie włochate ziemniaki.
- Kretynko, to są kiwi, z tego się robi pastę do butów.
- Co będzie jak się wypije bardzo dużo wódki?
- Będzie pojutrze.
Odświeżająca maseczka do twarzy:
Bierzemy trochę kiszonej kapusty. Układamy ją na talerzu. Dodajemy odrobinę posiekanej w kostkę cebuli i ćwierć startego jabłka. Polewamy delikatnie olejem rzepakowym.
Tak przygotowaną kapustą zagryzamy dwie pięćdziesiątki wódki.
Twarz błogo się uśmiecha i odświeża
Po ciężkim dniu w biurze, późnym wieczorem w końcu dotarła do
ulubionego pub-u... Usiadła przy barze i delektowała się ulubionym
drinkiem... Tak... Tylko tutejszy barman potrafi zrobić go, tak jak
ona lubi... Rozejrzała się po sali i zobaczyła w drzwiach
najwspanialszego mężczyznę w swoim życiu... Wysoki... umięśniony...
przystojny... hmmm... Gęste ciemne włosy... Piękne, błyszczące
zielone oczy... Każdy jego ruch był tak męski i zmysłowy, że nie
mogła od niego oderwać oczu... Mężczyzna szybko zorientował się, że
jest obserwowany i z chytrym, seksownym uśmiechem podszedł do
niej... Zarumieniła się... Chciała przeprosić, że się gapiła ale
jej nie pozwolił... Przerwał jej, nachylił się nad nią i wyszeptał
jej swoim głębokim, miękkim głosem do ucha:
- Zrobię dla Ciebie wszystko czego pragniesz... Cokolwiek, o czym
do tej pory mogłaś tylko marzyć... A zrobię to za jedyne 50 $...
Jest jednak jeden warunek...
Kobieta, drżącym już z wrażenia głosem, spytała jaki to warunek. On
odpowiedział:
- Musisz powiedzieć czego pragniesz w trzech słowach.
Kobieta patrząc w jego oczy o hipnotycznym spojrzeniu rozważyła
propozycję i sięgnęła do swojej torebki... Wyjęła banknot 50 $...
Na serwetce napisała swój adres i zwinięte razem wcisnęła w
oczekującą na to silną męską dłoń, po czym nachyliła się w jego
stronę i wyszeptała trzy słowa:
- Posprzątaj ... moje ... mieszkanie ...
Żona wraca do domu i widzi na drzwiach kartkę.
Czyta: NA SPRZEDAŻ - ŻONA. OSTATNIO MAŁO UŻYWANA. CENA 360 ZŁ.
INFORMACJA W TYM DOMU.
Małżonka robi mężowi karczemną awanturę:
- Nawet nie mam pretensji, że chcesz się mnie pozbyć, ale za takie grosze? Skąd
wziąłeś cenę.
- Prosta matematyka - odpowiada mąż - 80 kg mięsa po 2 zł daje 160 plus złota
obrączka - 200.
Razem 360.
Następnego dnia mąż wraca z pracy i widzi na drzwiach kartkę napisaną przez
żonę:
PILNIE SPRZEDAM MęŻA. OSTATNIO NIEWIELE UŻYWANY. CENA 0,67 ZŁ. INFORMACJA W TYM
DOMU.
Tym razem awanturę robi mąż.
- To ja cię wyceniłem na 360 zł, a ty mnie za jakieś marne grosze sprzedajesz?
- Już ci tłumaczę - odpowiedziała dumna żona - dwa jajka po 32 to daje 64 grosze
plus 10 cm rurki za 3. Razem 67 groszy.
Czy to na pewno kawal a może rzeczywistość?
Facet dostal sie do nieba i po paru dniach, mocno rozczarowany idzie do Sw.Piotra na skarge: - czy to juz wszystko, co ma mnie spotkac po uczciwym zyciu
czy nic wiecej nie bedzie sie dzialo, tylko te pienia anielskie i nudy na budy?
- No nie, mowi Sw.Piotr, co jakis czas mamy wycieczki. Najblizsza bedzie w przyszla sobote, do piekla. Facet nie mogl sie doczekac soboty, zapisal sie i pojechal.
W piekle nie wierzyl wlasnym oczom:
jak w Monte Carlo - ruletka sie kreci, panienki piekne,
trunki sie leja, a na scenie "jazz" przygrywa...
Wrocil promienny i mowi do Sw.Piotra, ze postanowil przeniesc sie na stale. -
Owszem, jest to mozliwe, odrzekl mu Piotr, ale tylko raz
Jesli podejmiesz taka decyzje, to nie ma juz powrotu.
- Nie ma sprawy, mowi facet, jestem zdecydowany na 100%. Odtransportowali go do piekla, wchodzi i coz widzi? - kotly, smola, jeki, lancuchy...
Leci zdenerwowany do Lucyfera, opisuje co widzial na wycieczce, a co zastal teraz... A diabel mu na to:
- Widzisz kochany, bo co innego TURYSTYKA,
a co innego EMIGRACJA
Po 44 latach małżeństwa przyjrzałem się mojej żonie:
- Kochanie, 44 lata temu mieliśmy tanie mieszkanie, tani samochód,
spaliśmy na sofie i oglądaliśmy TV w 10-calowym, czarnobiałym telewizorze,
ale za to, co noc spałem z cudowną 25-letnią dziewczyną.
Teraz mam dom za 500000 dolarów, samochód za 45000dolarów, duże łóżko i telewizor plazmowy,
ale sypiam z 65-letnią kobietą. Wydaje mi się więc,
że nie wywiązujesz się z naszej umowy...
Na to moja żona, która nigdy nie traci zimnej krwi:
-Kochanie! Znajdź sobie cudowną 25-letnią dziewczynę, a ja sprawię, że
znowu będziesz mieszkał w tanim mieszkaniu, jeździł tanim samochodem, spał na
sofie i oglądał TV w 10-calowym, czarno-białym telewizorze!
go, czy może pomóc.
- Ach, proszę pana, zgubił się mój pies patrolowy.
- Nie ma się pan czym przejmować. Z pewnością znajdzie sobie drogę na
posterunek.
- Tak. On na pewno, ale ja?

Dwie blondynki wchodzą do sklepu i jedna mówi do drugiej:
- Ej, patrz jakie włochate ziemniaki.
- Kretynko, to są kiwi, z tego się robi pastę do butów.

- Co będzie jak się wypije bardzo dużo wódki?
- Będzie pojutrze.

Odświeżająca maseczka do twarzy:
Bierzemy trochę kiszonej kapusty. Układamy ją na talerzu. Dodajemy odrobinę posiekanej w kostkę cebuli i ćwierć startego jabłka. Polewamy delikatnie olejem rzepakowym.
Tak przygotowaną kapustą zagryzamy dwie pięćdziesiątki wódki.
Twarz błogo się uśmiecha i odświeża
Po ciężkim dniu w biurze, późnym wieczorem w końcu dotarła do
ulubionego pub-u... Usiadła przy barze i delektowała się ulubionym
drinkiem... Tak... Tylko tutejszy barman potrafi zrobić go, tak jak
ona lubi... Rozejrzała się po sali i zobaczyła w drzwiach
najwspanialszego mężczyznę w swoim życiu... Wysoki... umięśniony...
przystojny... hmmm... Gęste ciemne włosy... Piękne, błyszczące
zielone oczy... Każdy jego ruch był tak męski i zmysłowy, że nie
mogła od niego oderwać oczu... Mężczyzna szybko zorientował się, że
jest obserwowany i z chytrym, seksownym uśmiechem podszedł do
niej... Zarumieniła się... Chciała przeprosić, że się gapiła ale
jej nie pozwolił... Przerwał jej, nachylił się nad nią i wyszeptał
jej swoim głębokim, miękkim głosem do ucha:
- Zrobię dla Ciebie wszystko czego pragniesz... Cokolwiek, o czym
do tej pory mogłaś tylko marzyć... A zrobię to za jedyne 50 $...
Jest jednak jeden warunek...
Kobieta, drżącym już z wrażenia głosem, spytała jaki to warunek. On
odpowiedział:
- Musisz powiedzieć czego pragniesz w trzech słowach.
Kobieta patrząc w jego oczy o hipnotycznym spojrzeniu rozważyła
propozycję i sięgnęła do swojej torebki... Wyjęła banknot 50 $...
Na serwetce napisała swój adres i zwinięte razem wcisnęła w
oczekującą na to silną męską dłoń, po czym nachyliła się w jego
stronę i wyszeptała trzy słowa:
- Posprzątaj ... moje ... mieszkanie ...
Żona wraca do domu i widzi na drzwiach kartkę.
Czyta: NA SPRZEDAŻ - ŻONA. OSTATNIO MAŁO UŻYWANA. CENA 360 ZŁ.
INFORMACJA W TYM DOMU.
Małżonka robi mężowi karczemną awanturę:
- Nawet nie mam pretensji, że chcesz się mnie pozbyć, ale za takie grosze? Skąd
wziąłeś cenę.
- Prosta matematyka - odpowiada mąż - 80 kg mięsa po 2 zł daje 160 plus złota
obrączka - 200.
Razem 360.
Następnego dnia mąż wraca z pracy i widzi na drzwiach kartkę napisaną przez
żonę:
PILNIE SPRZEDAM MęŻA. OSTATNIO NIEWIELE UŻYWANY. CENA 0,67 ZŁ. INFORMACJA W TYM
DOMU.
Tym razem awanturę robi mąż.
- To ja cię wyceniłem na 360 zł, a ty mnie za jakieś marne grosze sprzedajesz?
- Już ci tłumaczę - odpowiedziała dumna żona - dwa jajka po 32 to daje 64 grosze
plus 10 cm rurki za 3. Razem 67 groszy.
Czy to na pewno kawal a może rzeczywistość?
Facet dostal sie do nieba i po paru dniach, mocno rozczarowany idzie do Sw.Piotra na skarge: - czy to juz wszystko, co ma mnie spotkac po uczciwym zyciu
czy nic wiecej nie bedzie sie dzialo, tylko te pienia anielskie i nudy na budy?
- No nie, mowi Sw.Piotr, co jakis czas mamy wycieczki. Najblizsza bedzie w przyszla sobote, do piekla. Facet nie mogl sie doczekac soboty, zapisal sie i pojechal.
W piekle nie wierzyl wlasnym oczom:
jak w Monte Carlo - ruletka sie kreci, panienki piekne,
trunki sie leja, a na scenie "jazz" przygrywa...
Wrocil promienny i mowi do Sw.Piotra, ze postanowil przeniesc sie na stale. -
Owszem, jest to mozliwe, odrzekl mu Piotr, ale tylko raz
Jesli podejmiesz taka decyzje, to nie ma juz powrotu.
- Nie ma sprawy, mowi facet, jestem zdecydowany na 100%. Odtransportowali go do piekla, wchodzi i coz widzi? - kotly, smola, jeki, lancuchy...
Leci zdenerwowany do Lucyfera, opisuje co widzial na wycieczce, a co zastal teraz... A diabel mu na to:
- Widzisz kochany, bo co innego TURYSTYKA,
a co innego EMIGRACJA
Po 44 latach małżeństwa przyjrzałem się mojej żonie:
- Kochanie, 44 lata temu mieliśmy tanie mieszkanie, tani samochód,
spaliśmy na sofie i oglądaliśmy TV w 10-calowym, czarnobiałym telewizorze,
ale za to, co noc spałem z cudowną 25-letnią dziewczyną.
Teraz mam dom za 500000 dolarów, samochód za 45000dolarów, duże łóżko i telewizor plazmowy,
ale sypiam z 65-letnią kobietą. Wydaje mi się więc,
że nie wywiązujesz się z naszej umowy...
Na to moja żona, która nigdy nie traci zimnej krwi:
-Kochanie! Znajdź sobie cudowną 25-letnią dziewczynę, a ja sprawię, że
znowu będziesz mieszkał w tanim mieszkaniu, jeździł tanim samochodem, spał na
sofie i oglądał TV w 10-calowym, czarno-białym telewizorze!

- Paltap
- teksciarz
- Posty: 140
- Rejestracja: pn 20 kwie 2009, 12:41
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Stalowa Wola/Warszawa
- Kontakt:
Zima.
Alpy.
Stok narciarski.
Facet rusza z góry,
odbija się kijkami i jedzie na bombę.
Nagle podskakuje na muldzie,
obraca go,
leci,
koziołkuje,
w tumanie śniegu wali w drzewo...
Kijki w jedna,
narty w druga,
gość rozwalony,
zęby wybite,
krew z nosa,
nogi poskręcane w dziwny sposób.
Otwiera nieprzytomne oczy,
wciąga górskie powietrze i mówi:
- I ch...j*, i tak lepiej niż w pracy
Wchodzi blondynka do zatłoczonego tramwaju i po chwili
wzdycha:
- Ale wielki tłok!
Na co stojący z tyłu facet odpowiada z dumą:
- To mój!
Facet budzi się w południe na potwornym kacu.
Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list
następującej treści:
"Kochanie, wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to
zadzwoń, a zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja
kochająca żona".
Facet pyta syna:
- Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym wrócił
w nocy z kwiatami albo pierścionkiem?
Syn na to:
- Przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany,
awanturowałeś się, a gdy matka chciała Cię rozebrać i
ściągała Ci spodnie, powiedziałeś: "sp.........j dziwko,
jestem żonaty!".
Alpy.
Stok narciarski.
Facet rusza z góry,
odbija się kijkami i jedzie na bombę.
Nagle podskakuje na muldzie,
obraca go,
leci,
koziołkuje,
w tumanie śniegu wali w drzewo...
Kijki w jedna,
narty w druga,
gość rozwalony,
zęby wybite,
krew z nosa,
nogi poskręcane w dziwny sposób.
Otwiera nieprzytomne oczy,
wciąga górskie powietrze i mówi:
- I ch...j*, i tak lepiej niż w pracy
Wchodzi blondynka do zatłoczonego tramwaju i po chwili
wzdycha:
- Ale wielki tłok!
Na co stojący z tyłu facet odpowiada z dumą:
- To mój!
Facet budzi się w południe na potwornym kacu.
Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list
następującej treści:
"Kochanie, wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to
zadzwoń, a zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja
kochająca żona".
Facet pyta syna:
- Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym wrócił
w nocy z kwiatami albo pierścionkiem?
Syn na to:
- Przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany,
awanturowałeś się, a gdy matka chciała Cię rozebrać i
ściągała Ci spodnie, powiedziałeś: "sp.........j dziwko,
jestem żonaty!".
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości