Mogłem już teraz tu nie pisac...

Miałeś jakaś niezłą akcję i chcesz sie podzielić? Chcesz opowiedzieć o swojej wyprawie? Dawaj dawaj.
Awatar użytkownika
rinas
klepacz
klepacz
Posty: 1246
Rejestracja: pt 30 maja 2008, 21:12
Imię: Paweł
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Mogłem już teraz tu nie pisac...

Post autor: rinas » śr 23 wrz 2009, 19:44

Kuurwa nie wiem od czego zacząc.

Jadę Alejami, skręcam na rondzie w prawo w Prymasa 1000-lecia. Kto z Wawki, wie jaki tam pierdolnik codziennie w tych godzinach. A jechałem koło 17.30 - 17.40.

Wjeżdżam w tunel, wyjeżdzam z tunelu - i zjeżdżam na lewy, ostatni pas. Jadę nim jakieś 10 sekund, kiedy kątem oka widzę, że coś na mnie napierdala. I wtedy - tego się nie da opisac...
Miałem wypadki w życiu, ale tego się nie da opisac. Koleś chciał wjechac na mój pas, i, of kors, mnie nie zauwazył. Przypierdoolił we mnie, w bok moto. Jechaliśmy oboje tyle samo. Ciężko mi powiedziec, ale koło 90-100 chyba było. Proszę sobie wyobrazic, jak ktoś w was przypieerdala centralnie z boku przy takiej prędkości. Nie zauważył mnie aż do momentu jak mnie pierdolnął. Spychał mnie cały czas na krawęznik i barierki. ku....a, ludzie, co ja przeżyłem... Wszystko zmierzało do tego, że moto pójdzie bokiem i razem przyjebiemy w barierkę. W koło oczywiście full aut, wszystko jedzie tak jak my - z taką samą szybkością.

Nie wiem ile to trwało, pewnie jakieś milisekundy, ale pomyślałem - NIE, ku....a, NIE. Nie wypierdolisz się. Zrób wszystko, ale się nie wypierdol, bo masz dla kogo życ i masz ku....a zajebiście dużo ciekawych rzeczy do robienia w najbliższym czasie, oprócz leżenia w szpitali. NIE. Wiedziałem, że gdybym się wysypał, to albo ci z tyłu mnie rozjadą albo zajebię w barierki. A byłem już od nich jakieś 30 cm. I uratowały mnie chyba 3 rzeczy:
- ani na sekundę nie wcisnąłem hebla. Ani nic, nawet na moment. Wtedy od razu bym się przewrócił, siła, z jaka mnie spychał w ostatniej chwili by mnie przewróciła
- nie odpychałem się na lewą strone, a więc tam, gdzie było niby trochę miejsca - pchałem się na ten samochód. Cały czas. Czułem, że dopóki jadę pół-bokiem, ale zlączony z tym autem, może jakoś będzie
- i chyba najważniejsze - przytomnośc umysłu i doświadczenie. Codziennie jest wiele takich sytuacji. Mam to wywiczone do perfekcji wręcz. Teraz zadziałało.
Wszywstko trwało sekundy, ułamki sekund. Poczułem uderzenie, potem ból w nodze, potem widziałem te kurewskiee barierki i kurewsko nie chciałem się kurwaa z nimi pocałowac. Typ gwałtownie wrócił na swój pas. Wtedy ja, z całym impetem poleciałem na bok. Widziałem siebie na ziemi, widziałem, jak coś ku....a po mnie jedzie. Myśle - ku....a ja już nieżyje.
I wedy, dosłownie w ostatniej chwili, z całej k.urwa siły jaką k.urwa mam, odechnąłem sie prawą nogą od asfaltu. Zabolało, ale zadziałało. Impet wywalił mnie znowu na drógą stronę. Wtedy chyba jeszcze złapałem side'a, bo mnie wyrzuciło w górę i na motocyklu trzymałem się tylko rękami za kierownicę. ku....a naprawdę cały czas wierzyłem, że wyjde z tego cało. Cały czas. Ani na chwilę sie nie zawachałem ani nie zwątpiłem. I to mnie uratowało. Nie wiem jak, ale przez kilkadziesiąt metrów walczyłem żeby nie spaśc. Czułem na sobie ogrom spojrzeń. Niezły widok - jakiś typ funduje sobie rodeo na środku miasta.

Ale wygrałem. Nie wiem jak to się wszystko toczyło dokładnie, ile trwało, co ja dokładnie robiłem. Wiem tylko, że kurewsko się bałem. Poczułem coś, czego nigdy nie czułem. I nigdy nie chcę poczuc. Ale się udało. Nie wysypałem się.

Od razu jak juz sztywno się trzymałem, to tylko jedna myśl - GDZIE JEST TEN ch...j*
A on se jechał dalej. Dopiero jak mu machnąłem, to zjechalismy w boczna uliczkę. On się pyta, czy mi nic nie jest. A ja do niego - patrzy się w lustereczka, nie?

Oczywiście on stwierdził, że ja pędziłem i że w ostatniej chwili wyskoczyłem zza jego auta. Mówi, że się rozjeżdzamy tylko jeszcze zadzwoni do żony. Pierdole, wezwałem psy. Przyjechały. I co?
Ano pan władza był zajebisty. Przyjrzał się, że uderzenie było z boku, a nie z tyłu, i dzięki temu mi wierzył, że to tego typa wina. Tamten zaczął napierdalac że on wie, jak to motory przyspieszają, że mnie nie zauważył, że ja jechałem między autami i takie tam. Pan Pilicyjant przyprowadził go do porządku, i mówi, że ja mogłem sobie jak chciałem jechac, ale to on zmieniał pas ruchu i ma obowiązek wszystkim ustąpic. Wziął go jeszcze na chwilę, pogadał z nim, i jak wrócili, to tamten mówi - wszystko zalezy od pana. A ja - panie, ja to wszystko za coś musze naprawic. On że pczywiście, wypisze mi oświadczenie, żeby tylko bez mandatu. Powiedziałem, że masz pan, znaj moją łaskę - nie zalezy mi na tym. Dla mnie może byc bez mandatu dla pana. Wypisał, przeprosił, zmienił moment nastawienie. Dał telefon do siebie, w razie czego. Moment spokorniał.
Tak na marginesie - facet nóweksem Passatem 2.0 TFSI, a telefon miał taki, że ja takiego jeszcze w Polsce nie widziałem.
I on i policja odjechali.

A ja... Zacząłem myślec. I się poryczałem. Przez pół drogi do domu pierwszy raz od bardzo, bardzo dawna leciały mi łzy. Wyobrażałem sobie, co mogło się stac. Wyobrażałem sobie wszystkie opcje. Setki myśli.

Kto ze mną jeździ i mnie zna wie, że ja przeważnie zapier... Z rozumem, ale zapier... I wtedy myśli, co by było, gdyby to sie stało, jak bym zapier...ł...

Dzisiaj czuję, że doświadczyłem na sobie cudu. Jestem deistą, ale teraz poczułem, jak by mi chyba ktoś pomógł. Coś, jak by w chwili, kiedy już widziałem jak leżę, i odechnąłem się tą nogą w akcie ostatniej desperacji, to - coś jak by mi ktoś szepnął - nie dziś, i strzelił mi takiego kopa od spodu, że moment mnie wyprostowało. Będę to pamiętał do końca życia.

P.S.

Lasooch, kocham Cie :biggrin

Slady Twojego crasha (nota-bene, montowanego tydzień temu) typ ma na całym tylnim boku i drzwiach, a w chwili kiedy we mnie j.b.n., to niezłą dziurę mu padem zrobiłem :biggrin
Byc może właśnie temu kawałkowi tulejki z tym kawałkiem jakiegos tworzywa, zawdzięczam, że nie mam zmiazdżonej nogi...

Przepraszam, że tak się rozpisałem. Pewnie większośc pomyśli, że mnie pojebało ze szczęścia i pisałem jak .j.b.n.. A i owszem - musiałem ssię wypisac. Musiałem. Bo wiem, że dzisiaj wygrałem bardzo dużo. Byc może nawet swoje życie.

Awatar użytkownika
adi610
klepacz
klepacz
Posty: 783
Rejestracja: pt 20 cze 2008, 10:38
województwo: podkarpackie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Łańcut
Kontakt:

Post autor: adi610 » śr 23 wrz 2009, 19:52

Piotras z Rodsem maja w tym sezonie pełne rece roboty :)

Awatar użytkownika
PETER
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 4617
Rejestracja: czw 03 lip 2008, 22:22
Imię: PIOTR
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: PRUSZKÓW

Post autor: PETER » śr 23 wrz 2009, 20:02

niestety taka nasza dola że ptak narobi na szybke, a dla nas to zagrożenie życia ważne że nic ci sie nie stało a psyche potrzebuje czasu :neutral:
"BO JA JESTEM NIESPOTYKANIE SPOKOINY CZŁOWIEK"

Awatar użytkownika
szatan
klepacz
klepacz
Posty: 979
Rejestracja: pn 18 wrz 2006, 20:02
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Amsterdam/Rzeszów
Kontakt:

Post autor: szatan » śr 23 wrz 2009, 20:09

ja pierdacze ale historia , Szklana Pułapka z Twoją historią to film obyczajowy......miałes chopie szczescie , jestes cały i jest ok , obysmy wszyscy zakonczyli ten sezon szczesliwie.
Gratulacje za opanowanie bo ja bym chyba temu kolesiowi wepchnął ryj w lusterko w ktore nie spojrzał
Życie bez motocykla powoduje raka i choroby serca
Manual Honda VFR800 98-2001
http://rapidshare.com/files/236685669/Manual98-01.pdf

Miernik ładowania http://www.youtube.com/watch?v=IYjGraAk4es

Awatar użytkownika
orzyl
klepacz
klepacz
Posty: 1665
Rejestracja: ndz 01 paź 2006, 16:50
Imię: Piotrek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Pruszków
Kontakt:

Post autor: orzyl » śr 23 wrz 2009, 20:10

Rinas... gratulacje za szczerość. Szkoda, że w taki sposób mogłeś się przekonać o swoim doświadczeniu....

Również się cieszę że to piszesz, bo mi dreszcze przeszły.... :neutral:
Na zawsze w pamięci Roads - 16.10.2007...

Awatar użytkownika
MC_Hammer
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2124
Rejestracja: wt 05 maja 2009, 23:22
Imię: Maciej
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Pruszków

Post autor: MC_Hammer » śr 23 wrz 2009, 20:12

Wiesz tak przeczytałem i zamórowało mnie.
Miałem dziś podobną sytuację ze starszym panem w mondeo, który bez kierunku, (bo i po co) po prostu w swoim tempie zmieniał sobie pas z prawego na lewy na którym byłem ja, oczywiście zero reakcji po kierowcy po prostu on teraz zmienia pas i już, ch*j z innymi.
Na moje szczęście miałem gdzie uciekać.

Zamiast hamować, gaz do oporu i udało się na centymetry, wiem co czułeś i oby żaden z Nas więcej tego nie czuł.

A najlepsze na psyche to jechać dalej ....., myślenie co by było gdyby do niczego nie prowadzi. Ważne jest to, że się udało :)

Awatar użytkownika
kecajm69
klepacz
klepacz
Posty: 1095
Rejestracja: ndz 02 wrz 2007, 22:28
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wieluń

Post autor: kecajm69 » śr 23 wrz 2009, 20:23

W tym całym niewszczęściu miałeś kolego wiele szcześcia , bo ty chyba jesteś dziecko szczęścia :grin:
Jacek M.

pier
Posty: 12
Rejestracja: sob 12 wrz 2009, 12:06
Imię: Piotr
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Kościan

Post autor: pier » śr 23 wrz 2009, 20:31

powiem jedno: super, ze Ci sie udalo!
_________
pier

Awatar użytkownika
awiater
pisarz
pisarz
Posty: 381
Rejestracja: czw 02 paź 2008, 11:05
Imię: Andrzej
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa-Wola
Kontakt:

Post autor: awiater » śr 23 wrz 2009, 20:31

Q...wa brak slów, dobrze, że jesteś cały. Mi pan powiedział, po akcji zajechania, że ja na motorze mam większe możliwości manewru, no coment.

Awatar użytkownika
KolczyK
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 4199
Rejestracja: pt 02 mar 2007, 23:20
Imię: Przemysław
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Trójmiasto, Rumia
Kontakt:

Post autor: KolczyK » śr 23 wrz 2009, 20:32

a ja sie zalamalem glupim upadkiem na torze.....rinas wspolczuje.....mi tez wiele na banie wlazlo po glebie, ale to co przezyles to juz inna bajka....nie zazdroszcze, ale z kim pogadac masz, wiec sie nei martw !!! głowa do góry !!!!!
VFR800FI '99 - była ze mną 35tyś km
VFR800FI '02 - obecna kochanka

UBEZPIECZENIA << www.kolczynscy.pl >>>

Awatar użytkownika
elco
klepacz
klepacz
Posty: 911
Rejestracja: sob 07 mar 2009, 21:49
Imię: Tomek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wałbrzych/Wrocław
Kontakt:

Post autor: elco » śr 23 wrz 2009, 20:37

Tak szczescie w nieszczsciu. Wszyscy sa cali, a wlasciwie nikomu nic powaznego sie nie stalo.
Takie sytuacje, te gorsze niestety takze ucza pokory. Moj wypadek ciagle mam gdzies pod czaszka. Ten gluchy stuk mnie przesladuje. Nieszczesliwa lekcja na cale zycie. Mysle, ze twoja tez ci sie przyda. Bedziesz mial pretekst zeby zwolnic i sie opanowac. Glowa do gory.
"Wystarczy by dobry człowiek nie robił nic a zło zatriumfuje" E.Burke.

Awatar użytkownika
kris2k
klepacz
klepacz
Posty: 1395
Rejestracja: pt 03 paź 2008, 12:06
Imię: Krzysztof
województwo: śląskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Kontakt:

Post autor: kris2k » śr 23 wrz 2009, 20:38

:shock: takie oczy wlasnie zrobilem, czyta sie to z zapartym techem i co najwazniejsze... jest happy end :)

Awatar użytkownika
rinas
klepacz
klepacz
Posty: 1246
Rejestracja: pt 30 maja 2008, 21:12
Imię: Paweł
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post autor: rinas » śr 23 wrz 2009, 20:38

Dzięki wszystkim.

Powiem wam, że twardy jestem, ale nie moge przestac myślec. Odkąd wróciłem do domu, to już ponad 2 godziny cały czas myślę. Nie mogę przestac.

Jak już odjechała policja, i miałem już jechac, to zdałem sobię sprawę z jednego - że tego, czego mi nie może nigdy zabraknąc, to pewności siebie. To jest chyba najwazniejsze na moto. Byc pewnym siebie i tego, jak jedziemy. Podstawa.

A potem, żeby sie ostresowac, i nie czuc tego dziwnego "czegoś", na każdych światłach dawałem na gumę. Trochę pomogło. Ale znowu myślę. Nie wiem, czy dzisiaj zaraz nie wybiorę się pojeździc. Może mnie to uspokoi.
elcommendante pisze:Mysle, ze twoja tez ci sie przyda. Bedziesz mial pretekst zeby zwolnic i sie opanowac.
To napewno...
Ostatnio zmieniony śr 23 wrz 2009, 20:40 przez rinas, łącznie zmieniany 1 raz.

Fred
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2605
Rejestracja: ndz 08 kwie 2007, 20:48
Imię: .
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Fred » śr 23 wrz 2009, 20:40

Kurde coś się sezon niebezpiecznie kończy.

Dobrze że jestes w jednym kawałku.

Dotrwajmy jakos do końca

Awatar użytkownika
jordan23
pisarz
pisarz
Posty: 289
Rejestracja: wt 07 lip 2009, 01:05
Imię: Krzysztof
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Reda City POMORSKIE
Kontakt:

Post autor: jordan23 » śr 23 wrz 2009, 21:13

no masz Stary układy na górze ..i to spore :!: :!: teraz nic tylko do Częstochowy.. na jednym kole :mrgreen:
ja padów niestety nie mam i przez to moje Bziuum wygląda .. jak wygląda ..2crashe w 13dni.. bez układów ani rusz :mrgreen: oby więcej takiego szczęścia , chociaż takich sytuacji już nie życzę !!pzdr !!
Vfr Rulezz!!
..DUM SPIRO SPERO !!

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości