Hejka,
Wroiciłem na Śląsk w neidziele o 18tej totalnie zrypany

ALe szcześliwy.
No ślizg był, ale straty tyle co żadne, owiewka ryśnięta, zgięta klamka, migacz wlazł do środka. Damy radę!
Tak to jest jak ktoś po pół godziny myśli, że juz umie
Jeszcze raz dzięki Joaśce za nocleg i żarełko, Olo za wspólna trase i porady na torze, ekipie na torze za latanie.
Szozdul, ty też wzbudzałes podziw kładąc taką Vitkową krówke z jednego winkla w drugi
Było BOSSSSSKO
Mam jakies foty, więc późnej wkleję jak sie w robocie ogarnę!