Przeczytałem sobie wczoraj smsa troche za późno i od razu wskoczyłem na moto
Po ok. 2 sek zblokowała mi się manetka gazu,1-szy raz mi to się zdażyło toteż dałem po przednich cheblach,a wtedy motul zaczął jarć gume jadąc(fajnie pierwszy raz udał mi się ten trik,ale niechcący) zanim się ogarnełem że trza sprzęgło i tylni,przód stracił przyczepność
a nastepnie zrobiłem szlifa na 60-80 metrów.Podniosłem moto i naszczęście nic mu się nie stało o dziwo. Do tego momentu text do pozytywnych,ale..
Następnego dnia ide do lekarza i dupa więzadło kolanowe na 95% poszło
Poskładali mi nogę zabandarzowali rany i puścili .Teraz nie moge chdzić a o innychrzeczach nawet nie myśle
