Stukneli mi VFR
- Gacol
- klepacz
- Posty: 1921
- Rejestracja: wt 18 wrz 2007, 13:28
- Imię: Jacek
- województwo: śląskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Imielin
Stukneli mi VFR
Wczoraj w pracy miałem misje skoczyc po wampirki i picei do sklepu. Mam do niego z kilometr. Fajnie podjechałem postawiłem moto na parkingu i poszedłem po zakupy. Stoje przy kaie i przylatuje gośc i mówi Pana ten motocykl? Bo ktos do niego dobił i chce uciec. Ja wybiegłem i do gościa Co sie stało co Pan zrobił. Opowiada że sobie cofał i uderzył bo nie widział. No to sie patrzy w lustreka a nie cofie na pamiec.
Stał na bocznej stopce dupnoł w clip onsa i przewrócił na druga strone.W efekcie upierdolił mi pompe hamulcową z klamką (urwał trzymanie klamki także beret). I mówie że musimy sie dogadac bo to tanie nie jest itd a on mi płacze że dopiero co kupił sobie nowe auto. Mówie Panie ale co to moja wina. Mówie że jade na firme, dałem mu adres bo troszke mi sie spieszyło. Przyjechał tam po GODZINIE!!! Z wielkim żalem i pyta ile za to. Mówie mu że z 300-400zł a on że nie da tyle itd. Zjebałem gościa powiedziałem że mozemy dzwonmić załatwiać to przez ubespieczalnie i wdupia mu z 1200zł za nwa pompe i odarcia itd. Nie ma sprawy mi to idzie na reke. Gość zamilkł. Miałem coś znaleść na allegro. Znalazłem pompe którą juz długo planowałem (Promieniowa z brembo) i powiedziłem ze ja dam cześć a on cześć bo jednak troche kosztuje. Po czym znów zaczoł marudzić że jego naprwa wyniesie 1000zł. Po raz kolejny powiedziałem że to nie jest moja sprawa. Jutro przyjdzie pompa jak gość nie płaci to mam załatwione z właścicielem sklepu monitoring i spisze ubespieczenie.
Co za kutasy....Ludzie czasem nie ma sił i Trzeba być skur....bo inaczej jest problem.
Przy okazji sie pochwale zakupem
Stał na bocznej stopce dupnoł w clip onsa i przewrócił na druga strone.W efekcie upierdolił mi pompe hamulcową z klamką (urwał trzymanie klamki także beret). I mówie że musimy sie dogadac bo to tanie nie jest itd a on mi płacze że dopiero co kupił sobie nowe auto. Mówie Panie ale co to moja wina. Mówie że jade na firme, dałem mu adres bo troszke mi sie spieszyło. Przyjechał tam po GODZINIE!!! Z wielkim żalem i pyta ile za to. Mówie mu że z 300-400zł a on że nie da tyle itd. Zjebałem gościa powiedziałem że mozemy dzwonmić załatwiać to przez ubespieczalnie i wdupia mu z 1200zł za nwa pompe i odarcia itd. Nie ma sprawy mi to idzie na reke. Gość zamilkł. Miałem coś znaleść na allegro. Znalazłem pompe którą juz długo planowałem (Promieniowa z brembo) i powiedziłem ze ja dam cześć a on cześć bo jednak troche kosztuje. Po czym znów zaczoł marudzić że jego naprwa wyniesie 1000zł. Po raz kolejny powiedziałem że to nie jest moja sprawa. Jutro przyjdzie pompa jak gość nie płaci to mam załatwione z właścicielem sklepu monitoring i spisze ubespieczenie.
Co za kutasy....Ludzie czasem nie ma sił i Trzeba być skur....bo inaczej jest problem.
Przy okazji sie pochwale zakupem
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony pt 22 maja 2009, 07:27 przez Gacol, łącznie zmieniany 1 raz.
VFR750 RC36 I
VTR1000 SP 1
VFR800 FI:)
VTR1000 SP 1
VFR800 FI:)
-
- teksciarz
- Posty: 158
- Rejestracja: pn 13 kwie 2009, 13:18
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: okolice Socho
Ooooj też bym się w...zdenerwował !!! Ale pacjent się trafił
.Wypadało mu wjechać czymś w dupe (tak żeby mu się strefa zgniotu skończyła na gałce zmiany biegów) a potem wylać cały ból odnośnie trudnej sytuacji materialnej (bo przecież wszystkim innym jest łatwo). Wyrazy współczucia! Oby chociaż udane zakupy okazały się jakąś rekompensatą.

- Arturo
- klepacz
- Posty: 982
- Rejestracja: ndz 11 lut 2007, 19:45
- województwo: pomorskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: 3Miasto / Rumia
- Kontakt:
Tez bym sie wkurzyl. No tak to jest - dzisiaj zlapiesz kogos za reke jak kradnie a on Ci mowi ze to nie jego reka - podobnie sie zachowal ten koles...
Nie obraz sie Gacol ale kumam dlaczego umiesciles ten temat w "SPOTKANIA, IMPREZY I TRASY" - bedzie impreza z tej okazji ???
Nie obraz sie Gacol ale kumam dlaczego umiesciles ten temat w "SPOTKANIA, IMPREZY I TRASY" - bedzie impreza z tej okazji ???

"Ludzie kpią z nas zanim nas zdążą poznać
Biorą nas za przestępców bo nie widzą w nas dobra"
Biorą nas za przestępców bo nie widzą w nas dobra"
Re: Stukneli mi VFR
wydaje mi sie,ze gosciu przespi sie z tematem i jeszcze bardziej bedzie jutro marudzic,
trzeba bylo po policje dzwonic i z jego ubezpieczalni robic...
to nie jest przeciez jakies otarcie za 50pln zeby z gosciem sie targowac.
ale mam nadzieje,ze sie myle i bedzie ok, daj znac jaki final sprawy.
trzeba bylo po policje dzwonic i z jego ubezpieczalni robic...
to nie jest przeciez jakies otarcie za 50pln zeby z gosciem sie targowac.
ale mam nadzieje,ze sie myle i bedzie ok, daj znac jaki final sprawy.
"ŻYCIE TO NIE BAJKA, NIE GLASZCZE CIE PO JAJKACH"
- Gacol
- klepacz
- Posty: 1921
- Rejestracja: wt 18 wrz 2007, 13:28
- Imię: Jacek
- województwo: śląskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Imielin
No Arturo, pomyliłem tematy..hmm...ale czemu by nie?Panowie kotś chetny na jakies picie w weekend?Tylko gorzej z noclegami ale co.s sie połapie?
Jutro ma przyjść pompa jak gość będzie burzyl to pierdole i załatwiam z polisy wicej dostane a na dowód mam nagrania z monitoringu takze...wiadomo AS w rekawie jest

Jutro ma przyjść pompa jak gość będzie burzyl to pierdole i załatwiam z polisy wicej dostane a na dowód mam nagrania z monitoringu takze...wiadomo AS w rekawie jest
VFR750 RC36 I
VTR1000 SP 1
VFR800 FI:)
VTR1000 SP 1
VFR800 FI:)
- Janusz B.
- klepacz
- Posty: 1131
- Rejestracja: wt 13 lut 2007, 22:33
- Imię: Dżony
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Sorry za off top, ale aż mnie wygięło... Abstrahując od sytuacji Gacola...
No proszę proszę. A skąd u szanownych kolegów taka obywatelska postawa?? Na codzień jeden przez drugiego przekrzykuje się w określeniach "psy", "pały", "suki", "mendy" itp, nie mówiąc o tym, co się dzieje, gdy któryś grubszy mandat dostanie...
A tu nagle z głupią stłuczką od razu 997 tudzież 112. Ludzie, ochłońcie. Jeśli nie ma rannych, wzywanie milicji to ostateczność. Czasem człowiek wie, że dał dupy i przez swój błąd narobił innemu szkód. Po to właśnie jest OC. Uczestnicy kolizji piszą stosowne oświadczenie, potem trochę formalności w ubezpieczalni i po krzyku. A przede wszystkim sprawca kolizji nie dostanie 6 pkt i mandatu 200 - 300 zł.
Jasne - jeżeli nie można dojść do porozumienia, albo ma się do czynienia z jakimś cwaniakiem, czy innym chooyem, to nie ma rady. Ale jeżeli jest kulturalna rozmowa??
A wypowiedzi co poniektórych sugerują wprost, wręcz nawołują - żadnych oświadczeń, tylko milicja, bez gadania.
A może tak z drugiej strony: już widzę temat: "Przeciskałem się w korku, bujnęło mnie na koleinie, straciłem równowagę i wjechałem w typa. Chciałem się dogadać i napisać oświadczenie, od razu przyznałem, że wina moja, ale menda się uparła i wezwała pały. Dostałem 6 pkt, a że miałem już 20, to prawo jazdy poszło w pizzzduuuuuuuuu..". Jaka wówczas byłaby reakcja? Pewnie lawina postów, w których forumowi koledzy solidarnie słaliby chooye pod adresem wzywającego policję.
Jasne, każdy kto zgodzi się na pisanie oświadczenia może trafić na cwaniaka, który zapytany pisemnie przez swoją ubezpieczalnię, wszystko odwoła i potem trzeba będzie ciągać się po sądach. Istnieje takie ryzyko, ale przecież to nie norma, to odosobnione przypadki.
Gdyby nawoływania do dzwonienia po pały, a tym samym utrudniania życia uczestnikom kolizji pochodziły od starych zgrzybiałych ramoli, to bym się nie przejął. Pomyślałbym - "pozostałość starego systemu, mentalność polaczka - cwaniaczka". Ale gdy takie rzeczy wypisują ludzie między 20 a 30-tym rokiem życia, to słabo mi się robi. Zwłaszcza że kolizja jest wynikiem naruszenia przez kogoś przepisów ruchu drogowego. Przepisów, które każdy z nas nagminnie łamie.
Panowie, ja nie chcę tu nikomu cisnąć, ale przemyślcie raz jeszcze swoje podejście i postawcie się w miejscu człowieka, który popełnił błąd (w skutek którego pękło trochę plastików i metalowych detali), przyznaje się do niego i chce ugodowo załatwić sprawę. Czy naprawdę trzeba mu jeszcze dosrywać mandatem i punktami? A gdyby tak trafiło na któregoś z Was?
Podkreślam, że te słowa nie nawiązują do sytuacji Gacola, to odpowiedź na Wasze hasła: "eins, zwei, POLIZEI"
pozdro...........
No proszę proszę. A skąd u szanownych kolegów taka obywatelska postawa?? Na codzień jeden przez drugiego przekrzykuje się w określeniach "psy", "pały", "suki", "mendy" itp, nie mówiąc o tym, co się dzieje, gdy któryś grubszy mandat dostanie...
A tu nagle z głupią stłuczką od razu 997 tudzież 112. Ludzie, ochłońcie. Jeśli nie ma rannych, wzywanie milicji to ostateczność. Czasem człowiek wie, że dał dupy i przez swój błąd narobił innemu szkód. Po to właśnie jest OC. Uczestnicy kolizji piszą stosowne oświadczenie, potem trochę formalności w ubezpieczalni i po krzyku. A przede wszystkim sprawca kolizji nie dostanie 6 pkt i mandatu 200 - 300 zł.
Jasne - jeżeli nie można dojść do porozumienia, albo ma się do czynienia z jakimś cwaniakiem, czy innym chooyem, to nie ma rady. Ale jeżeli jest kulturalna rozmowa??
A wypowiedzi co poniektórych sugerują wprost, wręcz nawołują - żadnych oświadczeń, tylko milicja, bez gadania.
A może tak z drugiej strony: już widzę temat: "Przeciskałem się w korku, bujnęło mnie na koleinie, straciłem równowagę i wjechałem w typa. Chciałem się dogadać i napisać oświadczenie, od razu przyznałem, że wina moja, ale menda się uparła i wezwała pały. Dostałem 6 pkt, a że miałem już 20, to prawo jazdy poszło w pizzzduuuuuuuuu..". Jaka wówczas byłaby reakcja? Pewnie lawina postów, w których forumowi koledzy solidarnie słaliby chooye pod adresem wzywającego policję.
Jasne, każdy kto zgodzi się na pisanie oświadczenia może trafić na cwaniaka, który zapytany pisemnie przez swoją ubezpieczalnię, wszystko odwoła i potem trzeba będzie ciągać się po sądach. Istnieje takie ryzyko, ale przecież to nie norma, to odosobnione przypadki.
Gdyby nawoływania do dzwonienia po pały, a tym samym utrudniania życia uczestnikom kolizji pochodziły od starych zgrzybiałych ramoli, to bym się nie przejął. Pomyślałbym - "pozostałość starego systemu, mentalność polaczka - cwaniaczka". Ale gdy takie rzeczy wypisują ludzie między 20 a 30-tym rokiem życia, to słabo mi się robi. Zwłaszcza że kolizja jest wynikiem naruszenia przez kogoś przepisów ruchu drogowego. Przepisów, które każdy z nas nagminnie łamie.
Panowie, ja nie chcę tu nikomu cisnąć, ale przemyślcie raz jeszcze swoje podejście i postawcie się w miejscu człowieka, który popełnił błąd (w skutek którego pękło trochę plastików i metalowych detali), przyznaje się do niego i chce ugodowo załatwić sprawę. Czy naprawdę trzeba mu jeszcze dosrywać mandatem i punktami? A gdyby tak trafiło na któregoś z Was?
Podkreślam, że te słowa nie nawiązują do sytuacji Gacola, to odpowiedź na Wasze hasła: "eins, zwei, POLIZEI"
pozdro...........
Spytaj milicjanta, on Ci prawdę powie.
Spytaj milicjanta, on Ci wskaże drogę...
http://www.bezwiny.pl
Spytaj milicjanta, on Ci wskaże drogę...
http://www.bezwiny.pl
- bialy-murzyn
- klepacz
- Posty: 609
- Rejestracja: sob 24 maja 2008, 09:02
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
u mnie było niedawno tak, że spoko gość na prawdę spoko ale ze 4 promile i samochodem spod sklepu skurczybyk jedzie do domu ... i zachaczył mojego srebrnego diabonga i runął on na kamienie
w sumie owiewka do roboty i parę rzeczy, wyceniłem 600 zł
po tygodniu miałem w ręku te 600, ale wiadomo .. to był spoko gość : >
w sumie owiewka do roboty i parę rzeczy, wyceniłem 600 zł
po tygodniu miałem w ręku te 600, ale wiadomo .. to był spoko gość : >
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości