JEŹDZIĆ DALEJ CZY ODSTAWIĆ MOTO

Czyli pokój z serii - "gadajcie o czym chcecie"
Awatar użytkownika
KolczyK
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 4199
Rejestracja: pt 02 mar 2007, 23:20
Imię: Przemysław
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Trójmiasto, Rumia
Kontakt:

Post autor: KolczyK » śr 06 maja 2009, 00:40

Wiesz Kawuś.....Ja jednak w vfrce nie odnajduje adrenaliny a zajebista przyjemnosc i powiedzialbym raczej ....dusze..... i nic nie przewyższy rodziny jak powiedzial Mundek....który wie co mówi....rzeczy materialne to choooj......
VFR800FI '99 - była ze mną 35tyś km
VFR800FI '02 - obecna kochanka

UBEZPIECZENIA << www.kolczynscy.pl >>>

Kawa
klepacz
klepacz
Posty: 812
Rejestracja: wt 13 lut 2007, 21:41
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Kawa » śr 06 maja 2009, 01:04

KolczyK pisze:Wiesz Kawuś.....Ja jednak w vfrce nie odnajduje adrenaliny a zajebista przyjemnosc i powiedzialbym raczej ....dusze..... i nic nie przewyższy rodziny jak powiedzial Mundek....który wie co mówi....rzeczy materialne to choooj......
Kolczyku, mi tez o adrenaline nie chodzi. Moto to jest cos, co nas kreci, jest to w pewnym sensie, sposob na zycie i jest to niebezpieczna pasja. Tak, jak pisal Mundek, rodziny nic nie przewyzszy! Ale i tak pewno kazdy z nas kiedys na moto wsiadzie, bo o te dusze chodzi wlasnie, o to, co doswiadczamy.

Awatar użytkownika
PETER
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 4617
Rejestracja: czw 03 lip 2008, 22:22
Imię: PIOTR
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: PRUSZKÓW

Post autor: PETER » śr 06 maja 2009, 01:13

Tak rodzina dom to wszystko na pierwszym miejscu ,ale za dużo telewizji to utrata wzroku ,za dużo siedzenia na tyłku w spokoju to odleżyny lub hemoroidy,za dużo papierosów to rak za dużo sexu to wylew wiec co jest tak naprawdę bezpieczne a jeśli zaczniemy sobie odmawiać to i dla rodziny staniemy się nieznośni zgrzybiali zamknięci w sobie a oni tego by nie chcieliśmy również korzystać z życia powinniśmy w każdej chwili bo następnej może już nie być bez względu na to co robimy kiedyś co prawda w innej sytuacji powiedział mi coś takiego"nie żal straconych chwil żal straconych okazji aby te chwile wykorzystać " i po latach okazuje sie że miał racje, żałujemy że mogliśmy kiedyś coś zrobić dziś już nie damy rady i nie istotne czy mógł być to skok na spadochronie czy turniej w szachy dziś możemy jeździć na moto spotykać sie rozmawiać ze sobą a jutro????????? a co by z nami było bez np VFR O.C.i moto
"BO JA JESTEM NIESPOTYKANIE SPOKOINY CZŁOWIEK"

Awatar użytkownika
wasyl
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3148
Rejestracja: pn 12 lut 2007, 21:19
Imię: Daniel
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: wasyl » śr 06 maja 2009, 06:49

Przeżyłem parę wypadków -wiecie.


Po dzwonie nie chciałem moto.
Powiedziałem będę plecakował (za to dziękuje swoim przyjacielom),aby pomogli mi przejść powoli do tego.


Ale slyszałem skuter z dwóch kilometrów,moto to szaleństwo,oczy do okoła głowy.
Kiedy nadjedzie z której strony.

Nie pisane było mi zginąć.
iele razy kusiłem los,wiele...........


Ale moto i ludzie jakich dzięki niemu spotkałem,to jedna z najpiękniejszych rzeczy w moim życiu.



Marco autem nie wiem czy zrobilibyśmy taki spontan jak w niedzielę.

A bardzo miło było znów Cię zobaczyć.


Ja nie umiem już żyć bez moto,jeszcze nie............
Jestem skromnym człowiekiem-a o swojej skromności mogę godzinami napierd.....

Nigdy nie jeździj szybciej, niż potrafi latać Twój anioł stróż !!!

Fred
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2605
Rejestracja: ndz 08 kwie 2007, 20:48
Imię: .
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Fred » śr 06 maja 2009, 08:00

Ja sie kiedys zastanawiałem czy nie zmienić motocykla. Kupić jakiegoś chopper'ka, 40KM i wiatr we włosach. Też bede jeździł, też sie bede cieszył a może uchroni mnie to przed jakąś glebą. Nie wiem jaki procent wypadków jest właśnie na tego typu motocyklach ale napewno mniejszy niż na sportowych, sportowo - turystycznych.

Zaraz po nieostrożności kierowców w stosunku do Nas jest Nasza prędkość.

lary1978
pisarz
pisarz
Posty: 349
Rejestracja: śr 28 maja 2008, 22:04
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: S-EC

Post autor: lary1978 » śr 06 maja 2009, 08:00

Lubię jeździć...Sporo jeżdżę ale z dnia na dzień coraz bardziej się tego boję ...

franklin
zadomowiony
zadomowiony
Posty: 50
Rejestracja: ndz 17 lut 2008, 15:59
Imię: Patryk
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: franklin » śr 06 maja 2009, 08:45

Wraz z bratem wybieraliśmy dla Recu motor. Trasy, winkle wspólne przypały na moto... coś pięknego. Wiecie jak się skończyło... Teraz niechcę z kimś jeździć, bo się boje, że znów wszystko się powtórzy. Po jego wypadku, po wypadkach ownersów, których nawet nie znam osobiście, nie czerpie już takiej przyjemności z jazdy jak kiedyś. Na każdym zakręcie czuje, że coś na mnie czycha :neutral:
Wiem napewno, że każdy z was ogarnia bardzo dobrze jazde na moto, zarówno po trasie, jak i po mieście, a jednak to właśnie nam zdarzają się najcięższe wypadki.
Najgorsze jest to, że w 75% wypadków z moto, wina nie leży po stronie motocylkisty.
Co z tego, że czytałem książki na temat jazdy motocylkem? NIC.
Recu jechał prostą drogą, szlak przecieła mu puszka. On nic nie zawinił, co mnie za bardzo boli.
Dlatego już raz wystawiłem moto na sprzedaż, niestety się nie sprzedało, śmigam jeszcze czasami, ale to już nie to samo :cry:

Awatar użytkownika
ppamula
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3542
Rejestracja: czw 20 lip 2006, 08:12
Imię: Piotr
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: ppamula » śr 06 maja 2009, 11:39

Fred pisze:Zaraz po nieostrożności kierowców w stosunku do Nas jest Nasza prędkość.
Niestety nadmierna prędkość w wypadkach motocyklowych jest na 4 albo 5 miejscu. Nie na drugim.

Kiedy kilka lat temu (opisywałem to na forum) uszedłem z życiem podczas wypadku motocyklowego by ratowac dziecko, też sie nad tym zastanawiałem. Wsiąść jeszcze czy nie?

Ale po kilku dniach uznałem że rezygnacja byłaby porażką. Po skasowaniu motocykla kupiłem drugi w odstępie 2 tygodni i przez kilka miesięcy jeździłem jak ciota.
Ale postanowiłem poświęcić się by uświadomić innym jak ważna jest umiejętność panowania nad motocyklem, opanoania emocji, znajomośc techniki jazdy, jak ważny jest ubiór, praca na rzecz społeczności motocyklowej. To mi pozwoliło wócić na szlaki.

Niech wspomnienie o Roadsie i Piotrasie da nam siłę w jeszcze większych staraniach o bliskich, i nie ważne czy to rodzina czy przyjaciele, czy bezimienni motocykliści których spotykamy na drodze.

Fred
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2605
Rejestracja: ndz 08 kwie 2007, 20:48
Imię: .
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Fred » śr 06 maja 2009, 12:03

Kiedyś na jakiś portalu był artykuł z wypadkiem motocyklowym. Czytałem komentarze, oczywiście walka motocyklitów i puszkarzy. Jeden kierowca puszki napisał coś odnośnie prędkości motocyklisty:

"dajcie Nam szanse zobaczyć Was w lusterkach"


Jeżdżąc staram się pokazywać że też jestem na drodze. Nie przypadkowo zdarza mi się jeździć na światłach drogowych, robić przegazówki obok aut.

Zresztą korzystając z okazji polecam książke "Motocyklista Doskonały". Opisane przez autora historie dostrzegam na drodze i wyprzedzam samego siebie z odruchami


Co do samego tematu. Sam miałem kiedyś kolizje ale od małego jestem wychowany wśród motocykli więc nie wyobrażam sobie żebym zrezygnował. To jest mój sposób na zycie...

Awatar użytkownika
Sprzedam BMW Celika
klepacz
klepacz
Posty: 937
Rejestracja: pn 14 kwie 2008, 15:12
Imię: Ania
województwo: mazowieckie
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Kosewko

Post autor: Sprzedam BMW Celika » śr 06 maja 2009, 12:09

jest jeszcze jeden aspekt w tym.... co odczuwa rodzina kierowcy motocykla...
Kiedy Rafał wyjeżdża motocyklem za każdym razem zastanawiam się czy dojedzie bezpiecznie. Nie zastanawia mnie fakt, (czy jeśli nie daj Boże zdarzy się wypadek) czy to będzie wina kierowcy samochodu, czy plama oleju na asfalcie, czy zakręt czy rutyna. Ja po prostu chcę żeby wrócił cały i zdrowy bo... bo mamy dwie cudowne córki, które nie powinny wychowywać się bez ojca, bo moje życie straciłoby sens gdyby Go zabrakło, bo nie wiem jak mogłabym pwoedzieć moim dzieciom że tata już nigdy z nimi nie pójdzie z nimi na rower ani nigdy nie przeczyta bajki na dobranoc.
I nie przyjmuję do wiadomosci ze każdy ma jakąś świeczkę. Nie w tym przypadku....

Tak więc powstaje pytanie.... czy chcę dalej aby Rafał jeździł moto...czy można pasję pzrekładać nad rodzinę... czy żona, mąż, dzieci są w stanie to zrozumieć...czy dam radę dzień po dniu wytrzymać ten strach przed każdym wyjazdem....
czy powiem "dość"!
Moczynos w futrze model 2016 help

Grubciu
Posty: 8
Rejestracja: pn 20 kwie 2009, 09:33
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Grubciu » śr 06 maja 2009, 12:55

Szarlotka pisze:Tak więc powstaje pytanie.... czy chcę dalej aby Rafał jeździł moto...czy można pasję pzrekładać nad rodzinę... czy żona, mąż, dzieci są w stanie to zrozumieć...czy dam radę dzień po dniu wytrzymać ten strach przed każdym wyjazdem....
czy powiem "dość"!
Nigdy nie powiesz dosc, nie zrobisz mu tego bo nie chcesz zabic jego osobowosci.
Tak samo jak on nie bedzie przeginal bo wie ze na niego czekasz, jestesmy skazani na wyczulenie zmyslow podczas jazdy na moto, to puszka, to dziury na drogach czy olej na zakrecie lub usterka moto.
Tak jak piszesz mie na sie co zastanawiac, cieszmy sie z zycia bo jest bardzo krotkie jak cie dopadnie strach przed lataniem to na pewno cos sie stanie.

Awatar użytkownika
su4beusz
pisarz
pisarz
Posty: 215
Rejestracja: pn 18 sie 2008, 20:22
Imię: Mateusz
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Krk
Kontakt:

Post autor: su4beusz » śr 06 maja 2009, 13:15

widzę, że temat bardzo podobny do tego, który poruszyłem jakis czas temu:

viewtopic.php?t=6013

już jakis czas zastanawiam się, czy czasem nie zrezygnować z moto. rozmawiam z różnymi osobami na ten temat. zdania są różne - począwszy od zdecydowanego tak! dla sprzedania moto skończywszy na 'jedź, ale rozsądnie'. każdy musi podjąć decyzję co chce tak na prawdę robić ze swoim życiem, ale jest pewne, że w dużej mierze i tak nie jestesmy w stanie wszystkiego do końca kontrolować. jak nie moto, rower, hulajnoga to jest jeszcze milion innych rzeczy, które moga wpłynąć skrócenie naszej ścieżki. grunt to myśleć rozważnie i nie poddać się panice.
if my calculations are correct, when this baby hits 80mph we're gonna see some seriuos SHIT :D
http://www.bikepics.com/members/su4beusz/

Awatar użytkownika
Gregory
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2089
Rejestracja: pn 07 lip 2008, 11:58
Imię: Grzesiek
województwo: małopolskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Kęty
Kontakt:

Post autor: Gregory » śr 06 maja 2009, 13:26

Szarlotka, Ja nie,ale moja żona na pewno to rozumie. Tak jest, że my jeździmy i ryzykujemy życie (wsiadając na moto), a Wy się o nas martwicie. Sam po sobie wiem, że czasami przeginam,ale jednak staram się jeździć ostrożnie - gdyz wiem, że ktoś na mnie czeka i na pewno nie chciał bym by cierpiała z mojego powodu.
Motocykl jest jak media markt -nie dla idiotów

Grewel-Moto - części i akcesoria do moto - 505-078-145 - potrzebujesz coś, dzwoń lub pisz.

CB500, VFR800 Vtec i VFR800 Fi, CBR600RR, K1200S,

Awatar użytkownika
Sprzedam BMW Celika
klepacz
klepacz
Posty: 937
Rejestracja: pn 14 kwie 2008, 15:12
Imię: Ania
województwo: mazowieckie
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Kosewko

Post autor: Sprzedam BMW Celika » śr 06 maja 2009, 13:36

Tak własnie jest... że możecie zrozumieć albo i nie, ale żaden z Was nie wie co czujemy, my żony, dziewczyny, matki.... Trzeba się znaleźć po tej drugiej stronie żeby doświadczyć tego lęku i obaw.
Grubciu pisze:Nigdy nie powiesz dosc, nie zrobisz mu tego bo nie chcesz zabic jego osobowosci.
Nie wiem jak to będzie...czy wytrzymam i będę się na to zgadzać czy jednak będę wolała mieć Go przy sobie zrzędliwego...ale mieć. Już wiele razy miałam na języku"sprzedaj motocykl". Mam tylko nadzieję, że jeżeli kiedykolwiek tak już powiem, to będzie to w odpowiednim czasie.
Moczynos w futrze model 2016 help

Awatar użytkownika
Edek
pisarz
pisarz
Posty: 427
Rejestracja: pt 20 cze 2008, 10:59
Imię: Edyta
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Edek » śr 06 maja 2009, 13:49

[quote="Szarlotka"]Tak własnie jest... że możecie zrozumieć albo i nie, ale żaden z Was nie wie co czujemy, my żony, dziewczyny, matki.... Trzeba się znaleźć po tej drugiej stronie żeby doświadczyć tego lęku i obaw. [/quote

Tak Aniu masz racje to straszne uczucie.. ten lęk.
Ja mimo tego że sama zaczęłam jeździć to i tak jak jeżdżę z Benim (na dwóch motocyklach) cały czas sprawdzam w lusterku czy z Nim wszystko ok. Jak gdzieś wyjeżdżamy to myślę tylko o tym żeby Mu nikt nie wyjechał, żeby było wszystko ok.
Wtedy trochę zapomina się o sobie, bo ta druga połówka jest ważniejsza…
Ostatnio zmieniony śr 06 maja 2009, 14:08 przez Edek, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości