Nie, no...
Dzisiaj rano to chyba wszystkie normy przegiąłem.
Wstałem jakiś nieprzytomny, ubrałem dolną część garderoby, wszedłem do łazienki, no i chciałem się odorantem psiuknąć. Już miałem nacisnąć, kiedy coś mi się wydał taki dziwny... Wtedy spojrzałem, na to co trzymam w ręku, i nie wiedziałem czy śmiać się, czy płakać...
Otóż... w ręku trzymałem odświeżacz do powietrza
Ale bym się odświeżył
