Fikołki
Fikołki
Mamy takie z moim kolegą ulubione miejsce spotkań w Warszawie na przystanku niedaleko Liroy Merlin na Al. Jerozolimskich, zresztą obaj mieszkamy na Skoroszach w Warszawie, fajne czyste, nowe osiedle, nieopodal. Oczywiście, że delektujemy się piwem i w ogóle. Nie rozrabiamy. Siedzimy. Siedzimy - delektujemy się piwem. Siedzimy - siedzimy i patrzymy. I tak od ponad 4 i pół roku, co piątek. I wiecie co? Zawsze gapimy się na chłopaków - jednośladów, co to od 22 z minutami zawody sobie organizują czasem w sezonie motocyklowym, właśnie na trasie z Warszawy do Grodziska, na różnych motorach, generalnie młokosy... No i właśnie dzisiaj "kolega" (w cudzysłowie, bo nie znam człowieka, a umiejętności ma, oj ma...), z długimi włosami zrobił piękną gumę od świateł pod Liroy Merlin (znaczy coś a'la Castorama), dalej do następnych, tj. jakieś ponad 800 metrów (samochodem sprawdzałem, ja zrobiłem RC46B niecałe 200 i trochę się bałem). Rozumiecie?! Gość zrobił niecały kilometr na jednym kole!!! Żółty przecinak, na mój gust Kawa ZZR 1200, piękny dźwięk, o Jezu, taki basowy, mięsisty, długi, z głębią 3D!!! A najlepszy koniec!!!!!!! Spadł!!!!! Oczywiście, że spadł!!!!! Za bardzo manetką szajbną, moto poleciało do przodu, a ON (specjalnie z dużych liter), no więc ON na asfalcie został... podbiegł nieco (jakieś 10-15 metrów piechotą - tak jak spadł), bo opadł na nogi, zrobił FIKOŁKA przez lewe ramię, moto dalej sunęło jakieś pół kilometra na prosto, po asfalcie, po czym opadło na lewą stronę z silnikiem na wysokich obrotach. Gość spokojnie podszedł, wyłączył silnik, podniósł moto (trochę problemu miał, ciężki z daleka widać), odpalił za trzecim razem, wsiadł, pojechał w stronę Grodziska i tyle. Twardziel czy wariat, kochany wariat ma się rozumieć...?
Cyklop
Hi hi hi, no nieźle, nie spodziewałem się. Będę pamiętał Drodzy Koledzy o Was jak tylko wrócę z Danii 26 czerwca, albo 11 lipca (niestety wyjeżdżam w środę). Tak naprawdę, to jak to się mówi - niestety i stety, bo po pierwsze kasa potrzebna jest, a po drugie Jensen ma... Suzuki V-STROM DL 1000, eeee, kiedyś bardzo chciałem sobie takie moto sprawić, a nigdy nim nie udało mi się pojeździć. Podobno w prowadzeniu trochę lżejszy niż Varadero, a powera wcale mu nie brak - moment obrotowy w liczbach taki sam co moc, około 100. Zresztą jak sobie oglądałem fotki, to chłopaki z Suzuki chyba trochę ściągali od hondziarzy. Jensen ma dwa motory, ten drugi to Yamaha YZ 450F, kiedyś takiego objeżdżałem i powiem Wam, że chociaż to enduro, to przedni sprzęt, taki trochę dla twardziela - i na pole, i do lasu, i do szutru. Więc chyba tak zupełnie bez motoru na tym wyjeździe to nie zostanę...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Cyklop
- moskittiero
- teksciarz
- Posty: 182
- Rejestracja: pt 24 paź 2008, 10:51
- Imię: Marcin
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Konin
- Kontakt:
no cóz nieco twardziel, ale wg mnie realista, co się moto wywróciło to się wywróciło, jak się zorientował, że jemu nic nie jest to zareagował dobrze wg mnieCyklop pisze:Gość spokojnie podszedł, wyłączył silnik, podniósł moto (trochę problemu miał, ciężki z daleka widać), odpalił za trzecim razem, wsiadł, pojechał w stronę Grodziska i tyle. Twardziel czy wariat, kochany wariat ma się rozumieć...?
ja daje +
- Fabiq
- klepacz
- Posty: 1371
- Rejestracja: sob 16 wrz 2006, 22:33
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
hyhy, normalna reakcja ... chyba, bo sam podobnie ogarniam takie rzeczy jak mi cos nie wyjdzie, plastyki do plecaka i dalej jazda
ewentulanie stacja paliw i tasma izolacyjna do podklejenia tego co zostalo, najwazniejsze to wszystkie elementy pozbierac co by bylo z czego kleic, chociaz mam juz maly zapas roznych plastykow, warto zbierac 
ps. tylko kombika szkoda, po kilku szlifach wyglada troche jakby z odzysku ale nadal dziala no i ostatnio troche pogumowalem na pasie, wrocilem a jeden z gapiow podchodzi patrzy na mnie i mowi "chyba sie kiedys wywrociles" , nie kufra ze schodow spadlem i mi sie plecy, dupa, ramiona, rekawy, barki tak jakos wytarly
na quadzie mialem podobna akcje, wracam z terenu, spod blota widac jedynie kierownice i moje oczy w kasku, zatrzymuje mnie starszy pan i zaczyna sie wydzierac ze wariuje caly dzien po miescie tym quadem i strasze dzieciaki, odpowiedz byla prosta "czy ty gosciu jestes jakis przy glupi?! czy ja wygladam jakbym jezdzil caly dzien po miescie" po czym zrobilo mu sie czerwono w oczach i sobie poszedl


ps. tylko kombika szkoda, po kilku szlifach wyglada troche jakby z odzysku ale nadal dziala no i ostatnio troche pogumowalem na pasie, wrocilem a jeden z gapiow podchodzi patrzy na mnie i mowi "chyba sie kiedys wywrociles" , nie kufra ze schodow spadlem i mi sie plecy, dupa, ramiona, rekawy, barki tak jakos wytarly

na quadzie mialem podobna akcje, wracam z terenu, spod blota widac jedynie kierownice i moje oczy w kasku, zatrzymuje mnie starszy pan i zaczyna sie wydzierac ze wariuje caly dzien po miescie tym quadem i strasze dzieciaki, odpowiedz byla prosta "czy ty gosciu jestes jakis przy glupi?! czy ja wygladam jakbym jezdzil caly dzien po miescie" po czym zrobilo mu sie czerwono w oczach i sobie poszedl
potrzeba cos?! dzwon 509 870 769
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość