WRÓCIŁEM Z ALP
- dawidk1978
- teksciarz
- Posty: 183
- Rejestracja: sob 11 lip 2009, 16:13
- Imię: Dawid
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Będzin
- dawidk1978
- teksciarz
- Posty: 183
- Rejestracja: sob 11 lip 2009, 16:13
- Imię: Dawid
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Będzin
Właśnie przywiozłem foty
Obróbka i wstawię co nieco, tymczasem opis:
Dzień pierwszy:
Wyjazd z Czechowic Dziedzic i ucieczka przed spodziewaną złą pogodą, kierunek Węgry, Balaton. 7 maszyn, VFR, Pan European, VStrom x 3, Varadero. Trasa głównie autostradami, potem na Węgrzech drogami lokalnymi (świetnie utrzymane).
Koszt 4 EUR Winieta Austria 10 dni, Węgry 4 EUR. Spaliśmy na kampingu, 5 EUR za głowe, przygotowany super. Około 550 km w siodle.
Dzień drugi wyjazd z Węgier, kierunek Villach Austria, od Grazu pada niemożliwie.
Lądujemy nieopodal Villach, kemping, 7 EUR za głowę, w nocy burza alpejska z gradem, rano 5 stopni. około 400 km
Początek przełęczy
Dzień trzeci, cel Cortina, Italia. Wyjeżdzamy o 11 bo dawało niemożliwie (grad) ale jak to w Alpach, w ciągu 10 minut słońce.... jedziemy... Przełęcze zapierają dech w piersiach, drogi super przygotowane, sucho, na dole około 20 na górze 3
Mamy interkom z kolegą, on prowadzi ja zamykam kolumnę (bardzo pomaga).
Śpimy w Canazei, pensjonat 35 EUR.
Dzień czwarty, cel Livigno, po drodze najwyższa droga (około 3000 m.n.p) szuter, piękna droga na skalnym zboczu z galeriami , super asfalt...
LIVIGNO, nocleg w hotelu (1800 m.n.p zimnooo).
Dzień piąty, jezioro Garda, po drodze przełęcze i mnóstwo ludzi na moto, tak dają ognia, że w myślach liczyłem karetki, które zaraz po nich będą jechać, ku mojej uciesze nic takiego się nie stało. Włosi wjeżdżeni jak nie wiem kto. Jeżdźą od dziecka.
Garda to piękne miejsce, każdemu polecam, jezioro zatopione w dwa górskie pasma.
Dzień szósty, powoli trzeba wracać, kierunek Graz, Austria, po wjeździe do Austrii leje jak z cebra i zimnooo.
Dojeżdzamy po 500 km do Graz, hotel Highway.
Dzień siódmy, powrót, 650 km w siodle, lądowanie Będzin....
PRZEŁĘCZE TYLE CO PAMIĘTAM reszta w mapach.
Falzarego, Pordoi, Sella, Capolongo, Umbrei (szuter),
część Stelvio (zamknięta), Gardena,
Kilka rad:
7 moto to za dużo!!! (ciężko się dopasować stylem jazdy i wogóle)
Trasę ustalać z dnia na dzień.
350 km po przełęczach to naprawdę dużo.
i o co jeszcze zapytacie to odpowiem
Obróbka i wstawię co nieco, tymczasem opis:
Dzień pierwszy:
Wyjazd z Czechowic Dziedzic i ucieczka przed spodziewaną złą pogodą, kierunek Węgry, Balaton. 7 maszyn, VFR, Pan European, VStrom x 3, Varadero. Trasa głównie autostradami, potem na Węgrzech drogami lokalnymi (świetnie utrzymane).
Koszt 4 EUR Winieta Austria 10 dni, Węgry 4 EUR. Spaliśmy na kampingu, 5 EUR za głowe, przygotowany super. Około 550 km w siodle.
Dzień drugi wyjazd z Węgier, kierunek Villach Austria, od Grazu pada niemożliwie.
Lądujemy nieopodal Villach, kemping, 7 EUR za głowę, w nocy burza alpejska z gradem, rano 5 stopni. około 400 km
Początek przełęczy
Dzień trzeci, cel Cortina, Italia. Wyjeżdzamy o 11 bo dawało niemożliwie (grad) ale jak to w Alpach, w ciągu 10 minut słońce.... jedziemy... Przełęcze zapierają dech w piersiach, drogi super przygotowane, sucho, na dole około 20 na górze 3
Mamy interkom z kolegą, on prowadzi ja zamykam kolumnę (bardzo pomaga).
Śpimy w Canazei, pensjonat 35 EUR.
Dzień czwarty, cel Livigno, po drodze najwyższa droga (około 3000 m.n.p) szuter, piękna droga na skalnym zboczu z galeriami , super asfalt...
LIVIGNO, nocleg w hotelu (1800 m.n.p zimnooo).
Dzień piąty, jezioro Garda, po drodze przełęcze i mnóstwo ludzi na moto, tak dają ognia, że w myślach liczyłem karetki, które zaraz po nich będą jechać, ku mojej uciesze nic takiego się nie stało. Włosi wjeżdżeni jak nie wiem kto. Jeżdźą od dziecka.
Garda to piękne miejsce, każdemu polecam, jezioro zatopione w dwa górskie pasma.
Dzień szósty, powoli trzeba wracać, kierunek Graz, Austria, po wjeździe do Austrii leje jak z cebra i zimnooo.
Dojeżdzamy po 500 km do Graz, hotel Highway.
Dzień siódmy, powrót, 650 km w siodle, lądowanie Będzin....
PRZEŁĘCZE TYLE CO PAMIĘTAM reszta w mapach.
Falzarego, Pordoi, Sella, Capolongo, Umbrei (szuter),
część Stelvio (zamknięta), Gardena,
Kilka rad:
7 moto to za dużo!!! (ciężko się dopasować stylem jazdy i wogóle)
Trasę ustalać z dnia na dzień.
350 km po przełęczach to naprawdę dużo.
i o co jeszcze zapytacie to odpowiem
Pozdrawiam Dawid
-
- pisarz
- Posty: 203
- Rejestracja: wt 09 mar 2010, 10:33
- Imię: Dariusz
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Ostrow Wlkp
- Kontakt:
opis niezły ale więcej konkretów bym chciał .... mapa z trasa i nazwy campingów bo widzę ze coś tanio bardzo było .... ogólne poniesione koszta .... co zabrać a czego na pewno nie brać w taka podróż .... noclegi były po rezerwowane czy pełen spontan w szukaniu .... to chyba tyle jak coś jeszcze to będę pisał
- dawidk1978
- teksciarz
- Posty: 183
- Rejestracja: sob 11 lip 2009, 16:13
- Imię: Dawid
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Będzin
Mapy i foty:
Przepraszam za jakość niektórych zdjęć, ale były robione podczas jazdy
[ Dodano: 2010-06-21, 16:14 ]
dalsze dni...
[ Dodano: 2010-06-21, 16:16 ]
Dzień 6 i 7
[ Dodano: 2010-06-21, 16:41 ]
Witam
Koszt ogólny około 2600 , ale byli tacy co zamknęli się w 2000 (spali cały czas na kampingach i mieli swoje jedzenie)
Dużo kosztowało paliwo 3200 km, paliła 6 L średnio z wyposażeniem jak na zdjęciach, przelotowa po głównych drogach około 140. Górskie drogi do 3 biegu i wyjścia na odkręconej manecie .
Kampingi w granicach 10 EUR na osobę, plus na niektórych żetony do kąpania (Livigno).
Hotel ze śniadaniem około 35 EUR na głowę w dwójce.
Ja jedzenia prawie nie brałem (miałem 3 konserwy 1 przywiozłem). Co do jedzenia ceny podobne jak u Nas, jeśli chodzi o kolację trzeba liczyć 25 EUR na głowę z browarami, Węgry najtańsze.
Subiektywne odczucie: NAJLEPIEJ jeżdzi się we Włoszech, w Austrii gorzej, Szwajcaria ma bardzo wąskie drogi plus policję czychającą na bikerów.
We Włoszech zresztą ludzie są chyba najbardziej przyjaźni bikerom.
Co do noclegów wszystko odbywało się bez rezerwacji, nie mieliśmy trudności ze znalezieniem miejsca (POI z nawigacji i dzwonienie). Jedyna trudność to to, że byliśmy przed sezonem i w związku z tym duża część moteli i knajp jest zamknięta (Canazei, Livigno...).
Paliwo trzeba kalkulować na 5 ZŁ/LITR.
Autostradę Włoską (śpieszyło się do domu) 27 EUR.
Co do ubrań:
7 par skarpet, gatek (zwykłych bo w motocyklowych gorąco)
Kombi tex (wygoda przy wachaniach temperatury, w lipcu skóra).
Ochraniacze przeciwdeszczowe (wiadomo).
Bielizna termo 3 komplety (można przeprać)
Ręcznik szybkoschnący (kempy)
Namiot na 2, śpiwór.
Ubrania, para jeansów, dwie koszulki, bluza, klapki, buty. (więcej nie ma sensu, padasz na twarz po takim tripie).
Trzeba się zabezpieczyć technicznie, podstawowe klucze itp ale o tym wiecie...
[ Dodano: 2010-06-21, 16:43 ]
Kampingi, nieopodal Villach, jest tylko 1.
Balaton, Balatonszerek czy jakoś tak.
Livigno jest tylko jeden w centrum, tam nie spałem.
Reszta Motele,
Highway Graz, w Canazei nie pamiętam, Livigno Motel dla Bikerów .
Przepraszam za jakość niektórych zdjęć, ale były robione podczas jazdy
[ Dodano: 2010-06-21, 16:14 ]
dalsze dni...
[ Dodano: 2010-06-21, 16:16 ]
Dzień 6 i 7
[ Dodano: 2010-06-21, 16:41 ]
Witam
Koszt ogólny około 2600 , ale byli tacy co zamknęli się w 2000 (spali cały czas na kampingach i mieli swoje jedzenie)
Dużo kosztowało paliwo 3200 km, paliła 6 L średnio z wyposażeniem jak na zdjęciach, przelotowa po głównych drogach około 140. Górskie drogi do 3 biegu i wyjścia na odkręconej manecie .
Kampingi w granicach 10 EUR na osobę, plus na niektórych żetony do kąpania (Livigno).
Hotel ze śniadaniem około 35 EUR na głowę w dwójce.
Ja jedzenia prawie nie brałem (miałem 3 konserwy 1 przywiozłem). Co do jedzenia ceny podobne jak u Nas, jeśli chodzi o kolację trzeba liczyć 25 EUR na głowę z browarami, Węgry najtańsze.
Subiektywne odczucie: NAJLEPIEJ jeżdzi się we Włoszech, w Austrii gorzej, Szwajcaria ma bardzo wąskie drogi plus policję czychającą na bikerów.
We Włoszech zresztą ludzie są chyba najbardziej przyjaźni bikerom.
Co do noclegów wszystko odbywało się bez rezerwacji, nie mieliśmy trudności ze znalezieniem miejsca (POI z nawigacji i dzwonienie). Jedyna trudność to to, że byliśmy przed sezonem i w związku z tym duża część moteli i knajp jest zamknięta (Canazei, Livigno...).
Paliwo trzeba kalkulować na 5 ZŁ/LITR.
Autostradę Włoską (śpieszyło się do domu) 27 EUR.
Co do ubrań:
7 par skarpet, gatek (zwykłych bo w motocyklowych gorąco)
Kombi tex (wygoda przy wachaniach temperatury, w lipcu skóra).
Ochraniacze przeciwdeszczowe (wiadomo).
Bielizna termo 3 komplety (można przeprać)
Ręcznik szybkoschnący (kempy)
Namiot na 2, śpiwór.
Ubrania, para jeansów, dwie koszulki, bluza, klapki, buty. (więcej nie ma sensu, padasz na twarz po takim tripie).
Trzeba się zabezpieczyć technicznie, podstawowe klucze itp ale o tym wiecie...
[ Dodano: 2010-06-21, 16:43 ]
Kampingi, nieopodal Villach, jest tylko 1.
Balaton, Balatonszerek czy jakoś tak.
Livigno jest tylko jeden w centrum, tam nie spałem.
Reszta Motele,
Highway Graz, w Canazei nie pamiętam, Livigno Motel dla Bikerów .
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam Dawid
- dawidk1978
- teksciarz
- Posty: 183
- Rejestracja: sob 11 lip 2009, 16:13
- Imię: Dawid
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Będzin
- dawidk1978
- teksciarz
- Posty: 183
- Rejestracja: sob 11 lip 2009, 16:13
- Imię: Dawid
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Będzin
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości