małe OFF TOP-LESS ale co tam
Widzę, ze z jakichś nieznanych powodów stałem się osobą publiczną - no to pewnie i mój dom stanie się publiczny
znamy się mało, więc powiem coś o sobie. Urodziłem się w marcu... w połowie marca... właściwie w drugiej połowie marca... dokładnie 23go

[kto i kiedy powiedział te słowa? nagroda - browar

]
prowadzimy z Wasylem małą, skromną, rodzinną firmę "IMPORT- EKSPORT ODZYSK DŁUGÓW" czasami organizujemy wycieczki do lasu, albo do ZOO (pasjami lubimy karmić niedźwiedzie) dla nie zawsze zainteresowanych. Często są tylko w jedna stronę - dlatego są takie tanie- zniżki do 50%.
NIektórzy mówią do mnie per don Vito, ale to gruba przesada. Palę cygara. Często chodzimy do fryzjera, któy jest co prawda niewidomy, ale nie ma to dla nas większego znaczenia (patrz avatar Wasyla)
Czy nadal są chętni przysłać CV i list motywacyjny
a teraz poważnie.
Zgłoszenia przyjmujemy cały czas. Jak na razie potrzeba będzie około 3 domków. Nie znam dokładnych cen bo jak byłem tam w zeszłym tygodniu - nie było kompetentnej osoby. Wydaje mi się, że przy pełnym obłożeniu - koszt na osobę nie powinien przekroczyć 20 zł na osobę na dobę. Namiot taniej.
Gdybyśmy podjęli chęć imprezowania na tej pięknej wyspie, ale musi to być wspólna - kolegialna decyzja WSZYSTKICH uczestników to:
- zmieniamy miejsce na Osrodek Portus koło Gołunia /około 3km od Wdzydz/ tam zostawiamy sprzęt.
- dogadujemy się z cieciem pilnującym, żeby miał je na oku. Wyspa leży 300m na przeciwko Ośrodka i wahadłowo jachtem przewozimy WSZYSTKICH na wyspę.
- niezbędne będą namioty.
- jest żeremie bobrów - kto ma legitymację Ligi Ochrony Przyrody może spać z bobrami

zoofilia jest przestępstwem i piętnowana przez ojca Smardzyka
LiSica, Sowa i mors z założenia legitymacji nie potrzebują no i chyba DANIEL też

ucha cha
- jemy to co upichcimy, złowimy, upolujemy - na butlach gazowych, ognisku i grillach
- lepiej żeby była w miarę pogoda, chyba ze jesteście survivalowcami
- siusiamy w krzakach na łonie przyrody
- myjemy się w dziewiczo czystej wodzie jeziora Wdzydzkiego
- mamy 100% kontakt z naturą
- na transport na wyspę musimy liczyć do 1.5 godziny i zakończyć przed zmrokiem
generalnie radze się zaopatrzyć w rozmówki polsko-kaszubskie
jeżeli przyjmiemy wersję Wdzydze - domki to:
- mamy dach nad głową
- sprzet po domkami
- jedzenie o rzut beretem /knajpki lub sklep do zakupów/
- grill na miejscu
-siusiamy i myjemy się w budynku socjalnym ośrodka (chyba, że ktoś woli jezioro i krzaki do wyboru)
- jacht do dyspozycji pod nosem kto chce pływa i rzyga za burtę (tylko kapitan wymiotuje)
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS