viewtopic.php?p=176371#176371
Napewno kazdy kto kupil Pady od Lasoocha przekonal sie w takich drobnych wypadkach ze zdaja one egzamin na 6+ ale czy ktoś juz wie co sie dzieje gdy jedziesz 45km/h ?? To pytanie czy pady wytrzymaja i nie polamia sie!! A co gdy by zawadzily o studzienke kanalizacyja!!!???!! Az strach pomyslec ile moglo by to nas kosztowac!! nie dosc ze crasch pady 130zl to jeszce ulamane lusterko porysowane i popekany boczek, przy odrobinie (nie)szczescia ulamana nozka zmiany biegow itd itp. mozna wymieniac bez konca straty jakie mogly by zaistniec.
A wiec ja chcial bym odpowiedziec na te nurtujace pytania

Zaczne od poczatku...
27.11.2010 godzina 4.00 (NAD RANEM)
Skonczylem wlasnie prace, wsiadam na motocykl sprawdzam temperature powietrza... -2

Mysle nie dobrze ale sprawdzam jezdnie.. sucha, przyczepnosc... umiarkowana... mozna jechac.
Ledwo ruszylem az tu dopadla mnie sniezyca !!!!!!! w ciagu 2min napadalo tyle sniegu ze szok !! malo tego zaczol przymarzac:/ nie trzeba duzo tlumaczyc ze jazda w takich warunkach jest ciezka




Takich lekkiech w miare upadkow przy predkosci okolo15km/h mialme jeszcze 2.
Najlepsze jednak bylo przedemna.. gdy juz opanowalem w miare jazde po sniegu i lodzie, wazacym 240kg VFR V-tec odzianym w standardowe gumy, poczulem sie nieco pewniej i poruszalem sie z predkoscia jaka poruszali sie inni uzytkownicu ruchu, czyli okolo 40-45km/h, szybciej oraz wolniej nikt nie jechal.
Moja radosc nie trwala dlugo gdy przed skrzyzowaniem chcialm sie zatrzymac.. niestety nie bylo szans



Podbiegli kierowcy samochodow zapytac sie czy jestem caly, pomogli mi podniesc motocykl i zepchnac na chodnik. Maszyna juz nie zapalila



Tym razem mi sie upieklo bo zaraz obok byl strzezony parking i tam wlasnie zaparkowalem Vitka... wziolem taxi i pojechalem do domu.
Nastepnego dnia snieg na jezdni sie rozpuscil a wiec jazda byla juz mozliwa. Wrocilem odebrac maszyne, w plecaku drugi akumlator troche kluczy i łancuch do zapiecia moto, gdyby sie okazalo ze nadal nie chce palic i musze go zostawic na kolejnych pare dni dopuki nie zorganizuje transportu. Gdy zobaczylem moto okazalo sie ze jest prawie BEZ RYSY!!! mowie prawie bo cos tam jednak drasnelo, co przedstawiaja zdjecia na dole

Musze tylko dodac ze dwa razy lezalem na lewej stronie i dwa razy na prawej z tym ze na prawa strone rypnolem najmocniej.
Nawet nie chce wiedziec co by sie stalo bez Crasch Padow!!! Moja ocena??
10 na 10!!!
Lasooch! Dobra robota!!!