VFR 800 z 2001 - Blokada siedzenia

[Niron]

U Ciebie kluczyk obraca się niemal o 180° dziwnie dużo próbowałeś naciskać w dól uchwyt podczas przekręcania kluczyka? Otwórz i lekko kluczyk cofnij w zamku naciskając dzwignię.

Kilkanaście razy, nawet naciskając mocno śrubokrętem robiąc sobie dźwignie, ale bałem się też mocniej żeby nie uszkodzić zamka, spróbuję jeszcze tak jak mówisz z tym lekkim cofnięciem kluczyka

[Niron]

Zdejmij zadupek (4 śruby) i po zdjęciu zobaczysz odkrytą końcówkę linki która idzie przez tylny set do mechanizmu zamka. Sorki, ale nie mam lepszego zdjęcia. Dodatkowo masz dwie śruby zakryte kanapą ale myslę, że po odchyleniu siedzenia da się podejść z kluczem ampulowym.
Możesz też spróbować odkręcić dwie śruby mocujące zamek od strony koła; są specjalnie ścięte ale dają się odkręcić przy odpowiednim "podejściu". Naciałem je delikatnie i zwykłym płaskim śrubokrętem odkręciłem. Ja wymieniłem je na ampulowe śruby z nierdzewki bo malowałem sety i po temacie... To chyba najszybszy sposób.
Nie pamiętam ale możliwe, że po zdjęciu zadupka będziesz miał bezpośredni dostep do zamka kanapy... Musisz pokombinować.

Dzięki za info jest to jakiś trop zobaczymy na co mi stelaż pozwoli, ale będę kombinował, bo już coś więcej wiem

[Niron]

Tylko że masz ostelażowany i raczej bez demontażu stelaży poobdzierasz ogon zwłaszcza przy ograniczonym dostępie.

Właśnie nie pamiętam co musiałem zdjąć najpierw, stelaż czy ogon, żeby poszło bez problemu, ale chyba najpierw szedł ogon, a później stelaż bo kiedyś próbowałem ch...j* sam stelaż zdjąć to było ciężko bez rysowania za dupka

[diimon]

Stelaż pierwszy, ale nie cały na raz, najpierw boczne całkowicie na bok dopiero dalej. I boczne trzeba rozkręcić i ściągać pojedynczo.

[Niron]

Boczne będzie ciężko bo śruby są pod siedzeniem, ale może się uda, w tym tygodniu będę próbował to ogarnąć

[Niron]

Temat ogarnięty, piszę co było i jak, się dostałem do wszystkiego, temat otwarcia kanapy był taki, odkręciłem lewy stelaż udało się ale łatwo nie było, ale kanapa odciągana trochę śrubokrętem na bok żeby był jakiś tam dostęp do śrub w stelażu i długimi ampulami poszło, później jakoś śrubokrętem udało się ruszyć zamkiem i po temacie.
Co się okazało, to poluzowała się śrubka trzymająca zamek, przez co zamek przestał być w osi z linką, bo trzyma go jeszcze taki mały kołek który spadł poza, swoje miejsce trzymania zamka pod odpowiednim kątem do linki.
Druga rzecz podgieła się blaszka trzymająca linkę, możliwe że przez próby otwarcia na chama, tego nie wiem, ale trzeba było to też naprostować.
Żeby sytuacja się nie powtórzyła kiedyś tam, zastosowałem trochę kleju do gwintów na śrubkę i w sumie tyle, to uważam powinno załatwić sprawę. Chciałem użyć jakiejś podkładki samokontrującej, ale nie miałem nic o takiej średnicy w domu.

[diimon]

Klej spokojnie ogarnie. Fajnie że udało Ci się opanować temat

[Niron]

Też się cieszę, że obyło się bez strat w plastikach bo już się bałem ze będzie trzeba coś ciąć żeby się tam dostać