Kącik literacko - grafomanski
Kącik literacko - grafomanski
Pozwole sobie tutaj rozwinac tamat, po ktorym przelecialem sie tylko w dysQsji o offtopie.
Kolezanki i Koledzy!
Towarzysze!
Ludu zapie*dalajacy jednosladowy!
Czy i Was nudza juz kolejne suche dane techniczne, porownania i mega-testy z lamow naszej krajowej korororowej prasy motocyklowej? Czy to tylko ja jestem pie*dolniety i sie czepiam..?
Bo wiecie co..? Poczytalem stare egz. ŚM i Motocykla. Kiedys to bylo lepiej Ludzie pisali wiecej o swojej pasji i z pasji a nie z powodu zawodu redaktora-motocyklatora. Maszyna byla sposobem na doznawanie emocji, nowych przezyc, poznawania ludzi. Bylo tez i gorzej. Nie bylo mega testow, redakcje prosily sie o egzemplarz do testowania i musialy pisac co importer chcial, bo inaczej mogly zapomniec o kolejnych testach. No, moze nie az tak, ale wiecie o czym mowie.
Teraz to mamy, ale gdzies po drodze zagubilo sie to COS. Moto bylo dostarczycielem przezyc, doznan niedostepnych dla kierowcy samochodu. Owszem, technika jest przeciez tego czescia, ale tylko czescia. A teraz jakby stala sie trescia. Wahacz o 1 koma 2 dluzszy niz w modelu sprzed pol roku, tytanowe zawory, karbonowe twory, magnezowe pokrywy itd itp. A gdzie to, co pod kaskiem w sliczny sloneczny dzien? Gdzie euforia przed wyjazdem, gdzie zrypanie po wielu godzinach w upale? Gdzie serce na ramieniu w koleinie podczas burzy, gdzie nocleg u napotkanego bikera ktory Cie wpuscil do domu tylko dlatego, ze tez jezdzi okrakiem..?
W dupie, Jasiu, w dupie. Nima miejsca posrod reklam i doskonalych fotek
Dlatego tez niniejszym, dzialajac z upowaznienia, bedac swiadomym legitymacji spolecznej i moralnego prawa i takie tam inne pierdoly,
[shadow=red]PROPONUJE TUTAJ POWOLAC KACIK LITERACKO - GRAFOMANSKI.[/shadow]
Opiekunami zostali przez aklamacje Mors i Sowa, jako naobficiej obdarzeni ww. talentami.
Zapraszam do wypowiadaniasie, zamieszczania swoich obecnych i wczesniejszych dziel i dzialek. W koncu po cos do cholery tymi motocyklami jezdzimy, nie? I cos z tego w nas zostaje, nie? A u niektorych cos nawet w formie pisanej, nie? No to tutaj mozna. Zachecam. Se z przyjamnoscia poczytam. A pewnie nie tylko ja.
Kolezanki i Koledzy!
Towarzysze!
Ludu zapie*dalajacy jednosladowy!
Czy i Was nudza juz kolejne suche dane techniczne, porownania i mega-testy z lamow naszej krajowej korororowej prasy motocyklowej? Czy to tylko ja jestem pie*dolniety i sie czepiam..?
Bo wiecie co..? Poczytalem stare egz. ŚM i Motocykla. Kiedys to bylo lepiej Ludzie pisali wiecej o swojej pasji i z pasji a nie z powodu zawodu redaktora-motocyklatora. Maszyna byla sposobem na doznawanie emocji, nowych przezyc, poznawania ludzi. Bylo tez i gorzej. Nie bylo mega testow, redakcje prosily sie o egzemplarz do testowania i musialy pisac co importer chcial, bo inaczej mogly zapomniec o kolejnych testach. No, moze nie az tak, ale wiecie o czym mowie.
Teraz to mamy, ale gdzies po drodze zagubilo sie to COS. Moto bylo dostarczycielem przezyc, doznan niedostepnych dla kierowcy samochodu. Owszem, technika jest przeciez tego czescia, ale tylko czescia. A teraz jakby stala sie trescia. Wahacz o 1 koma 2 dluzszy niz w modelu sprzed pol roku, tytanowe zawory, karbonowe twory, magnezowe pokrywy itd itp. A gdzie to, co pod kaskiem w sliczny sloneczny dzien? Gdzie euforia przed wyjazdem, gdzie zrypanie po wielu godzinach w upale? Gdzie serce na ramieniu w koleinie podczas burzy, gdzie nocleg u napotkanego bikera ktory Cie wpuscil do domu tylko dlatego, ze tez jezdzi okrakiem..?
W dupie, Jasiu, w dupie. Nima miejsca posrod reklam i doskonalych fotek
Dlatego tez niniejszym, dzialajac z upowaznienia, bedac swiadomym legitymacji spolecznej i moralnego prawa i takie tam inne pierdoly,
[shadow=red]PROPONUJE TUTAJ POWOLAC KACIK LITERACKO - GRAFOMANSKI.[/shadow]
Opiekunami zostali przez aklamacje Mors i Sowa, jako naobficiej obdarzeni ww. talentami.
Zapraszam do wypowiadaniasie, zamieszczania swoich obecnych i wczesniejszych dziel i dzialek. W koncu po cos do cholery tymi motocyklami jezdzimy, nie? I cos z tego w nas zostaje, nie? A u niektorych cos nawet w formie pisanej, nie? No to tutaj mozna. Zachecam. Se z przyjamnoscia poczytam. A pewnie nie tylko ja.
Ostatnio zmieniony pt 23 lis 2007, 13:09 przez doyar, łącznie zmieniany 1 raz.
- Heroinka :D
- pisarz
- Posty: 306
- Rejestracja: ndz 25 mar 2007, 18:19
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Bytom
- Kontakt:
- ppamula
- stary wyjadacz
- Posty: 3539
- Rejestracja: czw 20 lip 2006, 08:12
- Imię: Piotr
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
poie jgihte v;osiyg x.lgkh ertbsliud yt;zsoriu g;oti s;oihs;xhyr ;xdyg ldt hb;st hslr ;oiryg ;sdg hjs;dlfhg slkdfj hg;sdgh s;dgh s;hg us'uh;dsighit ;ldg hldh gpwoitu we jshgs s;lfdj ;sld
no
jak oftop to oftop
i teraz niech ktoś to rozszyfruje
ha
[ Dodano: 2007-11-19, 22:19 ]
Tak swoją droga to tutaj oftopu nikt nie zakazał,
chodziło tylko o nie pisanie pierdół w działach tematycznych.
no
jak oftop to oftop
i teraz niech ktoś to rozszyfruje
ha
[ Dodano: 2007-11-19, 22:19 ]
Tak swoją droga to tutaj oftopu nikt nie zakazał,
chodziło tylko o nie pisanie pierdół w działach tematycznych.
- mors
- stary wyjadacz
- Posty: 3001
- Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
- Imię: Jacek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Sopot
- Kontakt:
doyar - wiesz że ja do milczków nie należę, dyscypliny u mnie za grosz i ja jak walne OffTopa to piętnastu morderatorów nie wyczyści tej stajni Augiasza.
Jestem ZA!!! wszystkimi kończynami, które moge unieść powyzej pępka
co prawa lubie śrubkologię i porównywanie wykresów momentów poprzez nakładanie ich na siebie. Cóż to za życie bez momentów, ale zawsze było to na drugim miejscu za tym co wymieniłeś
Jestem ZA!!! wszystkimi kończynami, które moge unieść powyzej pępka
co prawa lubie śrubkologię i porównywanie wykresów momentów poprzez nakładanie ich na siebie. Cóż to za życie bez momentów, ale zawsze było to na drugim miejscu za tym co wymieniłeś
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS
- DIDI
- klepacz
- Posty: 1575
- Rejestracja: pt 01 gru 2006, 23:11
- Imię: Daniel
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Bartoszyce
- Kontakt:
Kurna off topu nie ma w działąch tematycznych to łatwiej sie połapać i znaleźć cokolwiek. Co do pomyslu DOYARA to jak najbardziej za jestem. Jes teraz temacik konkretny i tu spamujemy panowie i panie. Wieć do dzieła. ja napisze dopiero na wiosne jak sprzeta wystawie na światło dzienne Wiec Doyar trenuj cierpliwość sesese
Panie władzo jechałem szybko, bo ja kocham zapier...lać
DIDI
DIDI
Jaka tam cierpliwość? Moja już dawno się skończyła, tylko jakoś wprawy nabrałem w milczeniu, no i za to czytać się nauczyłem. Ale zaczynam bluesa poczuwać i zapach off topu mnie otula, jak jadowita woń otula kloszarda spożywającego grochówę w knajpie podrzędnej. Ech, nie ma to jak wolność słowa i luźna wymowa. I pomyśleć, że kiedyś w każdym temacie można sobie było popier.....wsze swobodnie rzygnąć myślami i po dru....cie się przejechać, telefonicznym oczywiście. Ale błyszczy iskierka w oddali i coraz mocniej się pali. No właśnie, ile pali miał Azja? A że był nadziany to chyba już wszyscy wiedzą. Jak w rezerwacie tu siedzimy. A może by tak napisać list do Mikołaja, by nam przyniósł jakiś mały kącik offtopowy w dziale mechanicznym, najlepiej pełen cycków. Czy może być piękniejszy prezent pod choinkę?
- Dresik
- klepacz
- Posty: 1840
- Rejestracja: sob 14 kwie 2007, 20:41
- Imię: Piotr
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Biała
Kącik offtopowy, jak pięknie to brzmi
Hmmmm, mówisz o przekazaniu swoich uczuć z jazdy Doyar zamiast suchych faktów i danych technicznych? Pomysł dobry
Nigdy nie zapomne tego uczucia kiedy w wieku 11 lat dosiadałem Simsona SR 2 rocznik 59'. Zatrzymywałem się przy ławkach i murkach bo do ziemi było zbyt daleko Odkręcałem gaz do oporu ciesząc się z tego mini-podmuchu wiatru Jazda w zimie... to była pooezja... łzy płynące z oczu.... przez pęd powietrza czy ze szczęścia...? sam już nie wiem.. Później kolejna szczypta smaku motocyklowej przygody na jakże rozsławionej MZcie Te emocje... trudno je opisywać słowami.. Ta pierwsza myśl - "tak, to jest to!!! ".. Później snujące się marzenia o pierwszym "japończyku".. Noce spędzane nad katalogami, miesięcznikami motocyklowymi.. Danych technicznych z katalogu 1994 uczyłem się na pamięc Nie wiem po co, ale robiłem to naprawde Ehhh, mógłbym tak długo... to tylko ogólny zarys tej przygody która trwa nadal... przygody w której nagle niespodziewanie pojawiła się VFRa Gdyby tak z tej wielkiej przygody wybrać jaiś fragment i szczegółowo , ładnie go opisać, mogło by być ciekawie albo mógłbym Was po prostu zanudzić Może kiedyś spróbuje
Hmmmm, mówisz o przekazaniu swoich uczuć z jazdy Doyar zamiast suchych faktów i danych technicznych? Pomysł dobry
Nigdy nie zapomne tego uczucia kiedy w wieku 11 lat dosiadałem Simsona SR 2 rocznik 59'. Zatrzymywałem się przy ławkach i murkach bo do ziemi było zbyt daleko Odkręcałem gaz do oporu ciesząc się z tego mini-podmuchu wiatru Jazda w zimie... to była pooezja... łzy płynące z oczu.... przez pęd powietrza czy ze szczęścia...? sam już nie wiem.. Później kolejna szczypta smaku motocyklowej przygody na jakże rozsławionej MZcie Te emocje... trudno je opisywać słowami.. Ta pierwsza myśl - "tak, to jest to!!! ".. Później snujące się marzenia o pierwszym "japończyku".. Noce spędzane nad katalogami, miesięcznikami motocyklowymi.. Danych technicznych z katalogu 1994 uczyłem się na pamięc Nie wiem po co, ale robiłem to naprawde Ehhh, mógłbym tak długo... to tylko ogólny zarys tej przygody która trwa nadal... przygody w której nagle niespodziewanie pojawiła się VFRa Gdyby tak z tej wielkiej przygody wybrać jaiś fragment i szczegółowo , ładnie go opisać, mogło by być ciekawie albo mógłbym Was po prostu zanudzić Może kiedyś spróbuje
Otto wlasnie chodzi, otochozi! W prasie tego nie ma.Piotrek B. pisze:Danych technicznych z katalogu 1994 uczyłem się na pamięc
BTW: ja tez mialem kumpla, ktory zanim sie zmotocyklizowal oddawal sie marzeniom nad katalogami. Zwlaszcza w klopie, jak kazdy Prawdziwy Facet. Targal ta swoja literature nawet na narty w gory i tak sie zaczely pierwsze antagonizmy pomiedzy motocyklistami (wtedy jeszcze przyszlymi) a reszta swiata: reszta swiata chciala sie wreszcie uczciwie wysrac, a motocyklista (przyszly) musial skonczyc opis jakiegos modelu.
A jak ja pomysle o motocyklu i emocjach, to zawsze jako pierwsze wpadaja mi dwa obrazki:
- jade w pierwszym roku mojego motocyklowania w delegacje sluzbowa, wypalajac legalnie sluzbowe paliwko, ranek wczesny, dzien piekny letni, prawie dwie stowki przed kolem do zrobienia, nastroj radosny, az sie chce ryczec. I takie cos, niby nic: zobaczylem swoj cien na zbozu. Alez to bylo zajebiste! I zaczalem ryczec. Krzyczec, pruc ryja z radosci, z emocji, ze szczescia. Z zycia pelna piersia. I tak go prulem przez te dwiescie kilosQw "spiewajac" na cale gardlo co mi slina na jezyk przyniosla az dojechalem i nie moglem wyluszczyc pani w urzedzie o co mi chodzi bo mi glos zniknal.
- w tymze samym roku, ciagle nieoswojony ze zjawiskami fizycznymi na moto skwapliwie odpowiedzialem na uniesiona dlon motonity z przeciwka na GierQwce. A ze lecialem ze stoszescdziesiat golasem i to bylo wlasnie Moje Pierwsze Stoszescdziesiat W Zyciu, to mi ta reka tak zostala. I tak go pozdrawialem paredziesiat metrow, az nie wykumalem, zeby ja zwinac coby sie opor zmniejszyl zamiast walczyc z aerodynamika. No bo zwykle (w dotychczasowym zyciu) nie bylo takich problemow, zeby reka nie chciala wracac tam skad nia zaczalem machac...
- Janusz B.
- klepacz
- Posty: 1131
- Rejestracja: wt 13 lut 2007, 22:33
- Imię: Dżony
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Kącik grafomański powiadacie? Skoro tak, to może warto wykorzystać to, co było kiedyś w prasie - powieść w odcinkach. Komu się zachce pisze jakiś odcinek, może odcineczek, czy nawet odcinunio i wrzuca. Ktoś następny dopisuje ciąg dalszy - i tak do wiosny...
UWAGA! Ten, kto zacznie ma przywilej powołania do życia głównego bohatera!!
Kto będzie pierwszy? Nadworni pisarze i wierszokleci na start!
UWAGA! Ten, kto zacznie ma przywilej powołania do życia głównego bohatera!!
Kto będzie pierwszy? Nadworni pisarze i wierszokleci na start!
Spytaj milicjanta, on Ci prawdę powie.
Spytaj milicjanta, on Ci wskaże drogę...
http://www.bezwiny.pl
Spytaj milicjanta, on Ci wskaże drogę...
http://www.bezwiny.pl
No to ja lece.
OSOBY 'DRAMATU STEREOTYPOWEGO":
Zenon Prawdziwy Polski Motocyklista - obecnie CBX 750'86 z silnikiem od zygzaka (pierwsza japonia), wczesniej SHL, WSK, IZ, 1,5 Junaka super czopera latwy powrot do oryginalu. Ma we krwi oktany albo promile a za paznokciami brud.
Szpenio Olivier - obecnie CBR 1000RR'08, marzy o R1'2009, wczesniej deulanos na wypasie i na gaz, ale odkad zostal dyrektorem kreatywnym... Wie, gdzie sie leje benzyne. Posiada kombi z garbem (troche go upija jak siedzi nad sokiem porzeczkowym i poluje na lachony)
Obrzyn MC President - Anal Intruder pomysl wlasny wykonanie szwagra, wczesniej Intruder oryginal (nie bylo polerki). Ma barwy, szrokie plecy, pol metra w kablu, ambicje i sile w piesci. Moze j.b.n.. Lubi j.b.n.. Marzy, zeby komus j.b.n..
Roch Ruchol - syn rolnika z Podlasia - obecnie M72, wczesniej IZ, Minsk, Zorka, K72, Leningrad (swiatlomierz). Marzy o IZu bez wyciekow na paliwo rolnicze (doplaty).
Listonosz Ryszard - nienawidzi swojego Komarka i ze go zima kask upija w czapke. Marzy o nowym Romecie Srzydla Polskiej MO-toryzacji przy okazji prywatyzacji albo jeszcze lepiej o awansie na sortownie (cieplo, chociaz nie ma koncowek od emerytek, ale za to wreszcie cieplo). W opowiesci wystepuje przejezdzajac w trzecim planie na tle lanow zboza.
Martyna MotoCYClistka - uzaleznieona od aktimela, mieszka u roznych ludzi w namiocie w duzym pokoju, pisuje do prasy testy lokowek i motocykli sportowych. Nie ma obecnie motocykla, ale ma rozwolnienie od tych Yoghurtow. TfaRRda jest i nie peka. Po piecdziesiatce wroci do motocyklizmu.
Tadek Ofroud-owiec - ciagle na XTciaku, a wszyscy kolesie juz maja te fajne pomaranczowe KTMy. Szaleje po gorach, lasach i ugorach, na hale nie wjezdza odkad go jeden baca przylapal ze swoja ulubiona owca. Sam se wszystko zrobi, byl raz w serwisie ale bylo zamkniete. Marzy o moto na rope.
Szara Zlotowa Masa - roznej masci oszolomy co to nie moga jak czlowiek jezdzic samochodem, tylko tymi motorami. Marza o drogac bez dzior, bezpruderyjnych blondynkach, rudych lub brunetkach, tanim piwie i paliwie. Jak maja wlosy to maja w nich wiatr, a jak maja zeby to maja w nich muchy. Jedza kaszanke z grilla i krzycza 'pokaz dupe' albo robia oczy wazki.
Poszczegolnych przedstawicieli bedziemy mogli jednorazowo poznawac w poszczegolnych epizodach.
Ownersi - wzywam za Januszem - do dziela!
OSOBY 'DRAMATU STEREOTYPOWEGO":
Zenon Prawdziwy Polski Motocyklista - obecnie CBX 750'86 z silnikiem od zygzaka (pierwsza japonia), wczesniej SHL, WSK, IZ, 1,5 Junaka super czopera latwy powrot do oryginalu. Ma we krwi oktany albo promile a za paznokciami brud.
Szpenio Olivier - obecnie CBR 1000RR'08, marzy o R1'2009, wczesniej deulanos na wypasie i na gaz, ale odkad zostal dyrektorem kreatywnym... Wie, gdzie sie leje benzyne. Posiada kombi z garbem (troche go upija jak siedzi nad sokiem porzeczkowym i poluje na lachony)
Obrzyn MC President - Anal Intruder pomysl wlasny wykonanie szwagra, wczesniej Intruder oryginal (nie bylo polerki). Ma barwy, szrokie plecy, pol metra w kablu, ambicje i sile w piesci. Moze j.b.n.. Lubi j.b.n.. Marzy, zeby komus j.b.n..
Roch Ruchol - syn rolnika z Podlasia - obecnie M72, wczesniej IZ, Minsk, Zorka, K72, Leningrad (swiatlomierz). Marzy o IZu bez wyciekow na paliwo rolnicze (doplaty).
Listonosz Ryszard - nienawidzi swojego Komarka i ze go zima kask upija w czapke. Marzy o nowym Romecie Srzydla Polskiej MO-toryzacji przy okazji prywatyzacji albo jeszcze lepiej o awansie na sortownie (cieplo, chociaz nie ma koncowek od emerytek, ale za to wreszcie cieplo). W opowiesci wystepuje przejezdzajac w trzecim planie na tle lanow zboza.
Martyna MotoCYClistka - uzaleznieona od aktimela, mieszka u roznych ludzi w namiocie w duzym pokoju, pisuje do prasy testy lokowek i motocykli sportowych. Nie ma obecnie motocykla, ale ma rozwolnienie od tych Yoghurtow. TfaRRda jest i nie peka. Po piecdziesiatce wroci do motocyklizmu.
Tadek Ofroud-owiec - ciagle na XTciaku, a wszyscy kolesie juz maja te fajne pomaranczowe KTMy. Szaleje po gorach, lasach i ugorach, na hale nie wjezdza odkad go jeden baca przylapal ze swoja ulubiona owca. Sam se wszystko zrobi, byl raz w serwisie ale bylo zamkniete. Marzy o moto na rope.
Szara Zlotowa Masa - roznej masci oszolomy co to nie moga jak czlowiek jezdzic samochodem, tylko tymi motorami. Marza o drogac bez dzior, bezpruderyjnych blondynkach, rudych lub brunetkach, tanim piwie i paliwie. Jak maja wlosy to maja w nich wiatr, a jak maja zeby to maja w nich muchy. Jedza kaszanke z grilla i krzycza 'pokaz dupe' albo robia oczy wazki.
Poszczegolnych przedstawicieli bedziemy mogli jednorazowo poznawac w poszczegolnych epizodach.
Ownersi - wzywam za Januszem - do dziela!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości