Roznie ludzie do tego podchodza. Osobiscie jak wiedzialem, ze nie bede mial mozliwosci regularnego przepalania silnika, to spuszczalem paliwo z komor plywakowych (w VFR takiej jak ty masz) , wpuszczalem olej do kazdego z cylindrow i przekrecalem recznie silnikiem, zaslepialem wlot do filtra powietrza i nakladalem gume (kondona

) na tlumik, zeby nie szla wilgoc do wnetrza silnika. Wiadomo smarowanie lancucha, mozna prysnac wd-40 na dzwignie (w ich os obrotu). Akumulator trzymalem w domu, a klemy czyscilem i zabezpieczalem wazelina techniczna. W serwisowce zalecaja obnizenie cisnienia w ogumieniu o polowe, czy tez do 1 bara (nie pamietam dokladnie) plus wcisniecie dzwigni sprzegla i zablokowanie jej w takiej pozycji (zeby sie nie posklejaly tarcze). Wiem, ze niektorzy zwykli spuszczac na zime olej i plyn chlodzacy i zostawiac silnik suchym, osobiscie nigdy tego nie robilem. Co wazne zbiornik paliwa napelnij do pelna, zeby nie korodowal...