To wszystko dywagacje, czyste dywagacje, na chwile obecna zalozenie jest takie, ze moto idzie na zyletki a jako pierwszy prawo do czesci ma Lysolek
Binio jak co roku zakończył sezon dzwonem :(
- binio
- klepacz

- Posty: 777
- Rejestracja: pn 18 maja 2009, 19:52
- Imię: Łukasz
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Linz, Austria
Dokladnie - ochloncie 
To wszystko dywagacje, czyste dywagacje, na chwile obecna zalozenie jest takie, ze moto idzie na zyletki a jako pierwszy prawo do czesci ma Lysolek
Po drugie, z zalozenia nie robie ludzi w ch***, jest tak jak Jano napisal -
znaczy, ze robie sobie jaja ze sprzedaza jako "bezwypadkowy". A wogole za duzo tu OT, nastepny post napisze po wizycie likwidatora z AXY. Kask tez skonczyl u mnie zywot, podobno do trzech razy sztuka 
To wszystko dywagacje, czyste dywagacje, na chwile obecna zalozenie jest takie, ze moto idzie na zyletki a jako pierwszy prawo do czesci ma Lysolek
VTEC? its like a woman running away from a rapist,
makes lots of noise but dont actually get away.
"Whatever you can do or dream you can, begin it. Boldness has genius, power and magic in it!"
makes lots of noise but dont actually get away.
"Whatever you can do or dream you can, begin it. Boldness has genius, power and magic in it!"
- JuNioR
- klepacz

- Posty: 777
- Rejestracja: śr 23 sty 2008, 00:14
- Imię: Przemek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Binio Ty sieroto jedna, moje ulubione RC46 zniszczyć, eh..
Szkoda sprzęta, oj szkoda. O Ciebie się nie martwiłem, bo pewnie połowę wgnieceń w astrze to sam zrobiłeś
P.S. Wracając jeszcze do stwierdzeń Arczona. Jasne, sprzedawanie sprzęta po wypadku, z dopiskiem że jest nieruszane - to kłamstwo, zasługuje na naganę, jest owym kurestwem. Ale potępianie podejścia - że na wypadku (o który, przypominam - motocyklista się nie prosi) chce się po prostu jak najwięcej zarobić - jest dla mnie dziwne. I nie wiem, czy robienie z siebei frajera - bo ktoś komu wyrządzono krzywdę (w tym wypadku motocyklowo-majątkowo) nie kombinuje, by dostać za to zadośćuczynienie - tak, w moich oczach jest frajerem - nie wiem, dlaczego niby takie, podkreślam frajerskie, podejście ma być bardziej szlachetne?
Szkoda sprzęta, oj szkoda. O Ciebie się nie martwiłem, bo pewnie połowę wgnieceń w astrze to sam zrobiłeś
P.S. Wracając jeszcze do stwierdzeń Arczona. Jasne, sprzedawanie sprzęta po wypadku, z dopiskiem że jest nieruszane - to kłamstwo, zasługuje na naganę, jest owym kurestwem. Ale potępianie podejścia - że na wypadku (o który, przypominam - motocyklista się nie prosi) chce się po prostu jak najwięcej zarobić - jest dla mnie dziwne. I nie wiem, czy robienie z siebei frajera - bo ktoś komu wyrządzono krzywdę (w tym wypadku motocyklowo-majątkowo) nie kombinuje, by dostać za to zadośćuczynienie - tak, w moich oczach jest frajerem - nie wiem, dlaczego niby takie, podkreślam frajerskie, podejście ma być bardziej szlachetne?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości