Wiesz, ja rok temu myślałem podobnie, kupić mały silnik, lekki sprzęt żeby się fajnie po city hulało.
Potem zacząłem czytać i z pewnością odradzał bym bandita. Z tego co wyczytałem są to sprzęty na ogół dosyć wymęczone przez ludzi którzy baaardzo chcą śmigać i w zasadzie przeważnie jeszcze nie do końca wiedzą o co w tym chodzi (kurcze piszę jak bym sam wiedział).
Z CBR'ą (600) jest inne ryzyko. To jest maszyna stworzona gdzieś na krawędzi możliwości technicznych. Ludzie ją kupują bo przypomina ostrą szlifierkę... a to tylko wozidło. Często gęsto okazuje się przy kupnie, że masz zawieszenie w proszku bo właściciel lubił oglądać chmury przy zrywaniu asfaltu - a ta maszyna tego po prostu nie lubi.
Może piszę to jako człowiek ciągle bez pamięci zauroczony VFR'ą, ale jednego jestem pewien, oglądam każdą złotówkę i jak coś kupuję to ma to działać. Bierz tą VFR 2001

Brak mi koncepcji na fajną stopkę. Ale pracuję nad tym zagadnieniem.