Post
autor: Janusz B. » czw 02 kwie 2009, 23:37
Kwiacior, gdybym to ja się żenił i ktoś by mi postawił jakiś "warunek", to bym mu powiedział: "a idź w ch...", choćby nie wiem jak szczytny/szczytujący przedstawiał cel.
A może laska, która wychodzi za mąż, marzy o tym, by nazbierać kilka bagażników kwiatów ślubnych, zapełnić nimi swój dom i cieszyć się nimi przez tych kilka dni? Dla niektórych to głupie, ale kto wie, co tam się przyszłym pannom młodym w głowach dzieje... I nie nam to oceniać, tym bardziej niczego narzucać, bo to ich ślub.
Gdybym natomiast usłyszał złożoną na osobności propozycję w rodzaju: chłopaku, zbieram dla ciebie i twojej przyszłej żonki grupę na moto. Część z nich wzięła pod swoje skrzydła DD w Chełmnie i teraz dzieciakom przydałoby się .... Co wy na to, byście dali gościom znać, że zamiast kwiatów, które i tak przecież padną, lepiej byłoby przynieść jakieś - choćby najmniejsze - datki na ten cel?", to inna rzecz. Pogadałbym wówczas z narzeczoną i zapytał co ona na to.
Jeśli zapytasz ich oboje, raczej nie odmówią, ale czy to będzie rzeczywista ich wola? Trudno powiedzieć, bo pewnie krępowaliby się odmówić.
Jeśli pogadasz na osobności z przyszłym szwagrem, on przedstawi sprawę Twojej siostrze, bez nacisków itp., otrzymana odpowiedź nie będzie efektem swojego rodzaju wymuszenia. Przy czym jeśli usłyszysz "nie", nie wolno negatywnie oceniać tych dwojga.
Reasumując - gdybym usłyszał "przyjedziemy na wasz ślub jeśli to i to", odpowiedziałbym: "zostańcie w domu".
Gdybym usłyszał: "zapytaj swoją pannę co ona na to, by ..." odpowiedziałbym "pogadam i dam znać". I gdyby moja panna nie chciała zrezygnować z kwiatów, nie odbierałbym jej tej przyjemności. Prędzej sam dałbym Ci hajsiwo na to, co tam potrzebne - jeśli byłoby mnie stać, a kwota byłaby w granicach rozsądku.
Z tą gorzałą też się nie wychylaj, zwłaszcza że zestaw: "zrezygnujcie z kwiatów i dajcie nam na szczytny cel... ale nie zapomnijcie o butli na każdy łeb w kasku" to już jakaś kpina.
Jeśli do tego czasu poskładam motocykl, chętnie się pojawię.